Polska energetyka - koniec ery węgla?
2009-01-09 13:49
Przeczytaj także: UOKiK: Apator przejmie Powogaz
Chwytaj dwutlenek albo giń
Tyle deklaracje. Praktyka już tak dobrze nie wygląda. Jerzy Buzek, poseł do Parlamentu Europejskiego, stwierdził na jednej z konferencji przygotowanych przez Nowy Przemysł, że jeżeli w Polsce nie powstaną instalacje CCS (od ang. skrótu: wychwytywanie i składowanie CO2), to Polska się skompromituje. Buzek zapewnia, że europejskie firmy i kraje członkowskie wręcz biją się, aby móc zrealizować instalacje CCS. W skali UE ma powstać ok. 10-12 demonstracyjnych instalacji tego typu, które mogą otrzymać wsparcie z funduszy unijnych w kwocie ok. 9 mld euro.
- Polska w tej sprawie zachowuje się bardzo leniwie. To idzie źle - ocenia były premier.
Jego zdaniem, budowa instalacji CCS przy wsparciu środkami unijnymi to okazja, która już się nigdy nie powtórzy.
Jerzy Buzek rozwiewa przy tym obawy części środowisk naukowych i ekologicznych przekonujących, że podziemne składowanie CO2 to bomba ekologiczna.
Jego zdaniem, składowanie CO2 jest bezpieczne, a znacznie większe zagrożenie stanowią np. instalacje gazowe w naszych mieszkaniach.
Nie tylko przez własne zaniechania węgiel może tracić na znaczeniu. Minister Strzelec-Łobodzińska przyznaje, że niektóre rozwiązania proponowane przez Komisję Europejską mają w praktyce na celu odejście od wykorzystania węgla do produkcji energii elektrycznej.
Propozycje Komisji i tak są łagodniejsze dla węgla niż oczekiwania posłów do Parlamentu Europejskiego. 7 października br. na posiedzeniu Komisji Środowiska Parlamentu Europejskiego odbyło się głosowanie w sprawie propozycji dyrektywy CCS. Posłowie uchwalili przyjęcie zapisu wymagającego od wszystkich nowo wybudowanych elektrowni o mocy powyżej 300 MW, począwszy od 2015 roku, ograniczenia emisji dwutlenku węgla do poziomu nieprzekraczającego 500 gramów na kWh w podstawie rocznej.
- W praktyce oznacza to wprowadzenie obowiązkowych instalacji CCS dla wszystkich większych elektrowni wykorzystujących węgiel kamienny i brunatny.
Ponieważ technologia CCS nie jest obecnie komercyjnie dostępna, a ponadto nie ma zlokalizowanych i przygotowanych potencjalnych składowisk CO2 oraz infrastruktury przesyłowej, przyjęty zapis eliminuje stosowanie węgla w budowanych elektrowniach - ocenia Stanisław Tokarski, wiceprezes grupy Tauron Polska Energia.
Prezes Tokarski zwraca uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze zapis dotyczy tylko elektrowni.
- Czyżby zatem dwutlenek węgla emitowany w innych zakładach przemysłowych bądź w transporcie był mniej szkodliwy dla środowiska - zastanawia się Tokarski.
Po drugie ustanowiony próg nie obejmuje gazu, jest to więc zapis uderzający wyłącznie w paliwo węglowe. Według Tokarskiego, skutkiem będzie faktyczne zablokowanie powstawania nowych elektrowni na paliwo węglowe i zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego takich krajów, jak Polska.
Przeczytaj także:
Rynek energii dotknął kryzys
oprac. : Dariusz Ciepiela / Nowy Przemysł
Więcej na ten temat:
przemysł energetyczny, rynek energetyczny, energia elektryczna, technologia CCS, polska energetyka