Polska energetyka - koniec ery węgla?
2009-01-09 13:49
Przeczytaj także: UOKiK: Apator przejmie Powogaz
Także Jerzy Buzek, poseł do Parlamentu Europejskiego, nie jest przekonany, że w grudniu muszą zapaść ostateczne decyzje dotyczące Pakietu klimatyczno-energetycznego.
- Nie jest wykluczone przesunięcie decyzji w sprawie Pakietu na marzec 2009 r.
Przywódcy unijni muszą bowiem brać pod uwagę również niepewną sytuację finansową.
Obydwa warianty, pakiet w grudniu lub parę miesięcy później, są prawdopodobne w 50 proc. - ocenia Buzek.
Jego zdaniem, jeśli decyzje zapadną już w grudniu br., to nie będą złe dla Polski; będą to rozwiązania, które będziemy mogli zastosować.
- Rząd Polski, polscy europarlamentarzyści, przedstawiciele rodzimych firm oraz związki zawodowe wykonały dużą pracę, aby pokazać zagrożenia wynikające z realizacji Pakietu. Polska nie neguje celów Pakietu klimatyczno-energetycznego, w pełni popieramy cel zasadniczy, czyli 20-proc. redukcję gazów cieplarnianych do roku 2020. Chcemy jednak to robić inaczej, niż proponuje Komisja Europejska - stwierdza Buzek.
Pakiet to nie wszystko
Według Stanisława Tokarskiego z Tauronu, Pakiet klimatyczno-energetyczny należy rozpatrywać łącznie ze zgłoszoną nowelą dyrektywy IPPC (w sprawie zintegrowanego zapobiegania i ograniczania zanieczyszczeń). W szczególności dla polskiej energetyki, opartej na węglu, oznacza on między innymi przedwczesne wycofanie kolejnych mocy wytwórczych przed ich technicznym wyeksploatowaniem.
- Dotychczas wymogi dyrektywy LCP wymuszały w naszym kraju trwałe wyłączenie z eksploatacji ok. 12 tys. MW mocy zainstalowanej, czyli ponad 50 proc. mocy polskich elektrowni systemowych, do 2020 roku. Podejmowane w tej chwili inwestycje, w tym w elektrowniach Łagisza i Bełchatów, jak również możliwości importowe Polski nie zapewnią odpowiedniego poziomu mocy dostępnej w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym począwszy od 2015 roku, zwłaszcza w kontekście prognozowanego rozwoju gospodarczego - ocenia prezes Tokarski.
Tokarski przypomina, że według szacunków w Polsce może zabraknąć od 6 tys. MW do około 16 tys. MW mocy w 2020 roku.
Polityka środowiskowa Unii Europejskiej zmierzająca m.in. do redukcji emisji CO2 z pewnością dotknie polskie górnictwo. Niektórzy przedstawiciele sektora węglowego zdają sobie z tego sprawę.
- Konieczność ograniczenia emisji CO2 to, w krótkiej perspektywie, techniczny problem energetyki. W dłuższej perspektywie to także problem górnictwa węgla, ponieważ może dojść do zmiany paliwa używanego przez energetykę - przyznaje Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Zmiana paliwa jest nieunikniona.
W roku 2020 ok. 15 proc. energii ma być produkowanej w źródłach odnawialnych, z pewnością do tego czasu wrośnie także udział gazu w produkcji energii, wynoszący obecnie ok. 2 proc. W roku 2030 ma pojawić się energetyka jądrowa.
Przeczytaj także:
Rynek energii dotknął kryzys
oprac. : Dariusz Ciepiela / Nowy Przemysł
Więcej na ten temat:
przemysł energetyczny, rynek energetyczny, energia elektryczna, technologia CCS, polska energetyka