Praterm a rynek ciepła
2009-01-28 13:28
Przeczytaj także: UOKiK: Praterm przejmie PEC Jarocin
Po przejęciu dwóch pierwszych ciepłowni w Sztumie i Pasłęku właściciel firmy stanął przed dylematem: czekać 2-3 lata na to, aż uda się wygospodarować środki na dalsze przejęcia, czy też podzielić się własnością, ale za to zdobyć środki na szybszy rozwój. Wybrał to drugie rozwiązanie i znalazł inwestora, który takie pieniądze wyłożył. W firmę zainwestował Venture Capital Environmental Investment Partners, niewielki fundusz specjalizujący się w inwestycjach ekologicznych. Pozyskane w ten sposób kilkanaście milionów złotych nie wystarczyły na długo - zaledwie na trzy dalsze przejęcia. Praterm kupił Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Bytowie, Elektrociepłownię Giga w Świdniku oraz Ciepłownię Miejską w Porębie.
Po tych trzech przejęciach, w 2001 r., doszło do połączenia firm prowadzonych przez obu braci Kowalewskich - powstała w jego wyniku spółka przyjęła nazwę Praterm.
Rok po wejściu pierwszego zewnętrznego inwestora zarząd stanął ponownie przed dylematem - jak szybko firma ma się rozwijać. Ponieważ decyzja ponownie była ta sama, to przyszła kolej na następnego inwestora - tym razem na większy fundusz private equity - AIB (w 2006 roku zmienił nazwę na Krokus PE).
- Z punktu widzenia funduszu private equity nie była to typowa branża, w której się inwestuje. Jednak zaimponowała nam bardzo mądra strategia zarządu - przyznaje Witold Radwański, prezes Krokus Private Equity. - Plan polegał na tym, żeby stworzyć grupę ciepłowni i elektrociepłowni w mniejszych miastach, poprawić ich efektywność, wykorzystać możliwości synergii, jakie dawało współdziałanie pomiędzy nimi i dzięki temu stworzyć zgrabny, zyskowny holding, który można byłoby w przyszłości zaproponować większemu graczowi.
To był moment, kiedy rynkowi potentaci, tacy jak Vattenfall, EdF czy Dalkia, kupowali systemy ciepłownicze w dużych miastach. Zarząd Pratermu przekonał fundusz, że przyjdzie taki moment, kiedy wszystkie największe miasta będą już zagospodarowane, a wówczas ci wielcy gracze zainteresują się kolejnym segmentem rynku.
Z perspektywy Krokus PE elementem decydującym o poparciu był nie tylko plan, ale także inne zalety prowadzących Praterm menedżerów.
- To była grupa inżynierów kompetentnych w sprawach technicznych. Pozytywnie ocenialiśmy ich zdolność do przeprowadzenia restrukturyzacji - zarówno technicznej, jak i zracjonalizowania kosztów, redukcji zatrudnienia. Później, gdy grupa już nabrała masy krytycznej, doszły inne rzeczy, takie jak np. ograniczanie kosztów poprzez wspólne zakupy węgla - mówi Radwański.
W latach 2002-04 fundusze zarządzane przez Krokus PE zainwestowały w akcje Pratermu równowartość ok. 10 mln euro i stały się największym akcjonariuszem spółki (ponad 76 proc. kapitału akcyjnego).
Ponieważ i tych pieniędzy nie starczyło na długo, kolejnym krokiem była decyzja o pozyskaniu kapitału z giełdy. Z debiutu na GPW, jesienią 2004 r., Praterm zdobył na dalsze inwestycje 90 mln zł. Przymierzał się wówczas do dwóch kolejnych akwizycji - chciał kupić PEC w Częstochowie i elektrociepłownię w Olsztynie. W tym drugim przypadku firma miała już nawet wygrany przetarg, ale jego wynik musiał być jeszcze zatwierdzony przez radę miasta. Z powodu zawirowań politycznych do transakcji nie doszło. Podobnie było w Częstochowie.
Przeczytaj także:
Praterm przejmuje Eurobiomass Polska
![Praterm przejmuje Eurobiomass Polska [© christian42 - Fotolia.com] Praterm przejmuje Eurobiomass Polska](https://s3.egospodarka.pl/grafika/Eurobiomass-Polska/Praterm-przejmuje-Eurobiomass-Polska-zaGbha.jpg)
oprac. : Krzysztof Orłowski / Nowy Przemysł