Przeczytaj także:
Wzrasta liczba upadłości na świecie
Nadal ta forma prowadzenia działalności dominuje w zestawieniu, jako najlepiej zabezpieczająca interesy właścicieli, odpowiadających jedynie do wysokości swoich wkładów. Novum w 2008 roku to obecność w zestawieniach w większym niż dotychczas procencie firm prowadzonych pod inna formą prawną: spółdzielni, spółek akcyjnych czy cywilnych. Zdaniem Euler Hermes jest to efekt rozwoju rynku w ostatnich kilku latach: większych transakcji realizowanych przez firmy większe niż dotychczas – wcześniej likwidowały działalność bez przeprowadzania procesu upadłości, ponieważ wiązało się to z kosztami i koniecznością posiadania majątku do zaspokojenia roszczeń.
Branże zagrożone
Według danych zebranych przez Euler Hermes w 2008 roku najwięcej upadło firm produkcyjnych (33% wszystkich upadłości), na kolejnych miejscach znalazły się budownictwo (17%) oraz usługi (17%).
Budownictwo i branże powiązane
Wzrosła liczba upadłości w budownictwie – mieliśmy ich 71 wobec 53 rok wcześniej. Problem jest szerszy – łącznie z branżami współpracującymi i zaopatrującymi daje to nam 115 upadłości w sektorze budowlanym.
Branża budowlana ma zawsze największe przeterminowania płatności, nawet w czasach prosperity. Wynika to m.in. z wielu szczebli procesu inwestycyjnego i pracy na otwartym koncie – długości procesów inwestycyjnych. Niepokojące jest jednak to, iż po kilku latach poprawy sytuacji płatniczej w całej branży ogólnobudowlanej, jak i w poszczególnych jej sektorach, gdy porównujemy wyniki z analogicznych miesięcy 2007 roku zauważymy symptomy wzrostu opóźnień płatności. I tak firmy instalacyjne oraz wykończeniowe są zazwyczaj najbardziej wrażliwe na zmniejszenie płynności, będąc ostatnimi w łańcuchu płatności, po dostawcach i głównych wykonawcach. Widać to na wynikach zaopatrujących je dystrybutorów materiałów budowlanych – obecnie w terminie otrzymują oni jedynie 57% należności (wg. wartości). Reszta jest opóźniona, natomiast alarmujące jest rosnąca ilość tych najbardziej przeterminowanych zobowiązań, aktualnie do poziomu 10,5%! Rok temu tych najtrudniejszych długów było jedynie 2,4%, czyli czterokrotnie mniej (a płatności przeterminowane ponad 4 miesiące to już tzw. trudne długi czyli prawdopodobne straty, zobowiązania firm, które często już nie istnieją).