Rynek stali w zapaści
2009-02-13 11:30
Spadki produkcji i mniejsza konsumpcja - sytuacja na rynku stali nie jest korzystna, a niektóre firmy ostro hamują, by nie popaść w kłopoty. Jednak długoterminowe prognozy dla sektora są optymistyczne. Poprawa powinna nastąpić już w drugim kwartale tego roku.
Przeczytaj także: Produkcja stali w Polsce spada
Na ubiegły rok trzeba spojrzeć dwojako - mówi Romuald Talarek, prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej. - W okresie długoterminowym, tj. w skali całego 2008 roku, krajowa produkcja stali będzie mniejsza o 7-8 procent w porównaniu z 2007 rokiem. W całej UE produkcja stali spadła o 4 procent, a na świecie o 1 procent. Jednak w układzie krótkoterminowym - porównując czwarty kwartał 2008 i 2007 roku - spadki są zdecydowanie większe. W Polsce produkcja spadła o 34 procent, w UE o 18,5 procenta, natomiast na świecie o 17,5 procenta. W Chinach w skali całego roku produkcja wzrosła o 0,7 procenta, ale porównując czwarty kwartał 2008 i 2007 roku, spadek sięgnie 15 procent.Mniejsza produkcja jest konsekwencją spadku konsumpcji stali. W skali świata najprawdopodobniej będzie to spadek rzędu czterech procent w stosunku do 2007 roku. Spadki w Polsce mogą wynieść maksymalnie 6-7 proc., w Chinach mogą być podobne lub wyższe. W drugim kwartale roku należy się jednak spodziewać ożywienia na rynku. Popyt na stal wzrośnie dzięki realizowanym przedsięwzięciom infrastrukturalnym, nie tylko związanym z Euro 2012, ale również inwestycjom w energetyce i na kolei. Ważna jest przy tym wspólna inicjatywa rządu RP i Narodowego Banku Polskiego w postaci pakietu proinwestycyjnego. Chodzi o kwotę 91,3 mld zł przeznaczoną głownie na poręczenia i gwarancje kredytowe oraz wydatki kwalifikowane na inwestycje współfinansowane ze Śródków Unii Europejskiej.
Inwestycje na ratunek
- Najważniejsze jest jednak to, że mimo gorszej sytuacji na rynku na razie inwestorzy nie zamierzają się wycofywać z planowanych inwestycji - podkreśla Talarek. - Myślę tu zarówno o inwestycjach w sektorze hutniczym, jak również przedsięwzięciach realizowanych w budownictwie, energetyce czy branży transportowej. A zatem należy przypuszczać, że w drugiej połowie roku zwiększy się zapotrzebowanie na stal.
Jak podkreśla Wojciech Szulc, kierownik Zakładu Analiz Techniczno-Ekonomicznych Instytutu Metalurgii Żelaza, nasz kraj ma do wykorzystania mocne atuty mogące złagodzić skutki kryzysu. Po pierwsze mamy do dyspozycji i tym samym do zagospodarowania znaczne fundusze unijne. Po drugie jesteśmy organizatorami Euro 2012. Trzeba będzie zrealizować wiele inwestycji infrastrukturalnych. To z kolei spowoduje większe zużycie stali. A zatem perspektywy dla sektora hutniczego nie są najgorsze, mimo obecnego załamania rynku.
Jak zauważa Talarek, dużo trudniej mówić o perspektywach branż związanych z hutnictwem - dużych odbiorców wyrobów stalowych. Nie wiadomo, jak długo AGD i branża motoryzacyjna będą utrzymywać mniejszą produkcję.
- Dzięki temu, że hutnictwo się w ostatnich latach zrestrukturyzowało, łagodniej dzisiaj będzie znosiło skutki kryzysu - przekonuje Talarek. - Jednocześnie zarządy firm hutniczych próbują poprawić konkurencyjność, budują strategię na kryzys i racjonalizują koszty.
Przeczytaj także:
Polski rynek stali budowlanej hamuje
oprac. : Renata Dudała / Nowy Przemysł