Tydzień 14/2009 (30.03-05.04.2009)
2009-04-04 20:07
Przeczytaj także: Tydzień 13/2009 (23-29.03.2009)
- W Japonii bez pracy jest tam już około 3 mln osób (4,4%), w lutym konsumpcja spadła o 3,5% r/r, a wartość eksportu zmniejszyła się o 49,4% r/r, spadła też o 43% wartość importu.
- Według ekspertów OECD liczba bezrobotnych w grupie siedmiu najbogatszych krajów świata (G7) do końca 2010 roku niemal podwoi się (w porównaniu z rokiem 2007) i sięgnie 36 milionów. W całej liczącej 30 krajów członkowskich OECD bezrobocie ma wzrosnąć w tym czasie o 25 milionów.
- W marcu stopa bezrobocia w Stanach Zjednoczonych wyniosła 8,5% (wobec 8,1% w lutym). Recesja w Stanach Zjednoczonych trwa już szesnasty miesiąc.
- Według ekspertów Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) PKB 30 krajów należących do tej organizacji spadnie w 2009 roku o 4,3%. Największy spadek zanotuje Japonia - o 6,6% a w USA można się spodziewać spadku PKB o 4%. Najwyższe bezrobocie będzie w krajach strefy euro (ponad 10%), w USA sięgnie 9,1%, a w krajach OECD wyniesie 8,4%.
- W opinii ekspertów wzrost gospodarczy Chin może przyśpieszyć nawet do 10% (dotychczasowa prognoza mówiła o wzroście na poziomie 6%, podczas gdy w IV kw. 2008 r. PKB Chin wzrosło o 6,8%). jeśli tak się stanie, to będzie to skutek chińskiego pakietu stymulującego o wartości 585 mld USD. Pekin wpłynął też pozytywnie na akcję kredytową swoich banków, które udzieliły kredytów na 190 mld USD. Jednak w dalszym ciągu Chiny mają kłopoty z eksportem swoich towarów i usług, bo w lutym zmniejszył się o 25,7 % r/r, a o 15,2% spadła też sprzedaż detaliczna.
- W 2009 roku rząd amerykański będzie chciał pożyczyć na rynkach finansowych nawet 2,5 bln USD. Tegoroczny deficyt budżetowy w USA wyniesie 1,84 bln USD (13% PKB). W przyszłym roku deficyt ten wyniesie ok. 1,4 bln USD, a w 2011 – 970 mld USD. Amerykański dług to dziś ponad 11 bln USD, a więc na każdego Amerykanina przypada ok. 37 tys. USD długu. Na koniec września tego roku ma sięgnąć 12,7 bln USD.
- Amerykańscy obserwatorzy zwracają uwagę, że w trakcie londyńskiego szczytu przywódców G20 prezydentowi Barackowi Obamie nie udało się przekonać europejskich przywódców do zastosowania amerykańskich sposobów walki ze światowym kryzysem gospodarczym. Jednak ich zdaniem przywódcy zaproponowali tylko niezbędne, chociaż niewystarczające środki, aby uniknąć powtórzenia się kryzysu. Zdaniem amerykańskich ekspertów uczestnicy szczytu zawiedli, nie uchwalając proponowanego przez USA funduszu stymulującego gospodarkę. Uważa się, że pozycja amerykańskiego prezydenta w trakcie obrad była słaba ponieważ USA są obwinione za wywołanie kryzysu i ciążyła na nim źle odbierana przez ostatnie lata postawa poprzedniego prezydenta. Prócz tego widać było różnice poglądów co do strategii antykryzysowej. Amerykanie są dziś skoncentrowane na naprawie swojej gospodarki, która od 16 miesiecy jest w kryzysie, podczas gdy Francja i Niemcy koncentrowały sie na regulacjach systemu finansowego.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
CZARNY SCENARIUSZ DLA USA, czyli czy KLUCZ DO AMERYKAŃSKIEJ GOSPODARKI JEST JUŻ TERAZ W PEKINIE?
Różne są informacje o stopniu zaangażowania chińskich rezerw walutowych w amerykańską gospodarkę. Większość ekspertów szacuje, że Chiny zainwestowały w amerykańskie obligacje rządowe i inne papiery wartościowe w USA około 1 bln USD z 2 bln USD swoich rezerw dewizowych. Ocenia się też, że od początku kryzysu finansowego Chiny straciły na tych inwestycjach ponad 80 mld USD.
Peter Schiff - amerykański ekonomista, prezes Euro Pacific Capital pełni obecnie rolę guru w sprawach kryzysu gospodarczego nie tylko na amerykańskim rynku. Bez zbędnej dyplomacji twierdzi on, że „rząd amerykański w niedługim czasie stanie się niewypłacalny, a dolar straci status waluty rezerwowej”. Jego zdaniem kraje (w tym i USA) powinny powrócić do parytetu złota, a Stany Zjednoczone winny radykalnie obniżyć podatki i wydatki publiczne, a także zlikwidować Fed.
Uważa też, że niewypłacalność Stanów Zjednoczonych jest tylko kwestią czasu. Przestrzega on, że „polityka fiskalna amerykańskiego rządu, polegająca na utrzymywaniu zwiększonego deficytu, doprowadzi wkrótce do gwałtownej inflacji. Gdy wielkość amerykańskiego długu przekroczy możliwości jego obsługi, to ceny amerykańskich papierów załamią się. Jego zdaniem w niedługim czasie świat przestanie tak chętnie jak dotąd finansować amerykańskie zadłużenie, a wówczas FED będzie starał się pokryć ogromny deficyt dodrukiem pieniądza, co w konsekwencji doprowadzi do gwałtownej inflacji. Konsekwencją realizacji takiej prognozy rozwoju sytuacji będzie utrata przez USD pozycji światowej waluty w międzynarodowym handlu. Dolar straci status światowej waluty rezerwowej.
Schiff nie sądzi, aby Pekin dalej lokował swoje rezerwy w USD i uważa, że w takim stopniu jak to możliwe będzie on starał się pozbyć bagażu niepewnych inwestycji dolarowych, w które się dotąd zaangażował. Kłopot amerykańskiego rządu może być jeszcze większy, jeśli Chińczyków pozbywających się dolarowych inwestycji będą naśladować inne kraje, co Schiff uważa za pewnik.
Jego prognoza dotycząca najbliższego okresu w amerykańskiej gospodarce też nie jest optymistyczna. Uważa, że realna gospodarka amerykańska skurczy się na wiele lat, a rosnącym zagrożeniem będzie szybko powiększający się dług publiczny.
Jak już to powiedziano, Schiff jest orędownikiem powrotu podstaw światowej gospodarki do pieniądza opartego na złocie. Nie sądzi on też, aby świat poparł opinię prezesa chińskiego banku centralnego Zhou Xiaochuan-a, że światowy kryzys gospodarczy wykazał przede wszystkim słabość międzynarodowego systemu finansowego i obecnie głównym celem winno być "powołanie światowej rezerwy finansowej, niezwiązanej z walutą jakiegokolwiek indywidualnego kraju".
W swoich prognozach Schiff nie przewiduje, aby w najbliższych latach kłopoty amerykańskiej waluty przeniosły się na euro. Jednak i w tym przypadku uważa on, że powrót do parytetu złota jest niezbędny.
Lecz nie tylko Schiff wieszczy nieuchronność nadchodzących nieszczęść. Wg ekspertów po pęknięciu bańki na rynku kredytów hipotecznych zbliża się pęknięcie kolejnej bańki, tym razem na rynku amerykańskich obligacji, gdzie powędrowały pieniądze wycofywane z rynków akcji. Ale o tym już przy innej okazji...
Przeczytaj także:
Świat: wydarzenia tygodnia 49/2019
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy