Rosnące ceny energii zaszkodzą firmom?
2009-04-10 13:45
Przeczytaj także: Wzrosną ceny energii dla odbiorców przemysłowych
Czy rynek da radę?
Teoretycznie do obniżek cen energii lub powstrzymania jej wzrostów powinien doprowadzić sprawnie działający rynek, którego... wciąż w Polsce nie ma. Wśród licznych propozycji usprawnienia rynku warto zwrócić uwagę na propozycje Towarzystwa Obrotu Energią (TOE), zrzeszającego spółki handlujące energią. Rozwój rynku energii, według TOE, jest możliwy pod warunkiem egzekwowania przez prezesa URE zasad swobodnej konkurencji oraz przyjęcia jednolitego wzoru tzw. generalnej umowy dystrybucyjnej (zawieranej pomiędzy spółkami obrotu energią a operatorami dystrybucyjnymi; umowa umożliwia dostęp do rynku i realizację zasady TPA).
Zdaniem TOE, powinna zostać przyjęta także jednolita procedura zmiany sprzedawcy wraz z jej automatyzacją, jak najszybciej powinna nastąpić rezygnacja z obowiązku zatwierdzania taryf w grupie G (gospodarstwa domowe). Towarzystwo zaleca także urynkowienie handlu węglem, oraz - ewentualnie - powiązanie krajowych cen węgla z cenami ARA. Proponuje również opracowanie metodologii indeksu cenowego (na bazie danych gromadzonych przez URE), co miałoby pozwolić na pełną transparentność rynku hurtowego. Ważnym czynnikiem poprawiającym funkcjonowanie rynku miałoby być upłynnienie rynku hurtowego poprzez mechanizm animatora rynku na Towarowej Giełdzie Energii. Animator rynku to podmiot zgłaszający jednocześnie zlecenia zakupu i sprzedaży danego produk tu z określoną maksymalną różnicą cenową.
Umowa na pełnienie funkcji animatora została wspólnie opracowana przez TGE i TOE i zaproponowana członkom giełdy, czyli spółkom obrotu, w tym działającym w skonsolidowanych grupach.
Istnieją jednak przesłanki pozwalające oceniać, że w obecnych warunkach utworzenie sprawnie działającego rynku energii nie jest możliwe.
- Jeżeli dojdzie do sytuacji, gdy będziemy mieli brak wystarczającej ilości mocy wytwórczych (a bez nowych inwestycji będziemy nieuchronnie zmierzali w tym kierunku), to zawsze będzie rynek wytwórcy, a nie rynek klienta końcowego - przypomina Piotr Łuba, partner, Doradztwo Biznesowe, PricewaterhouseCoopers. - Jeżeli będzie się opłacało inwestować i budować nowe moce, to mamy szanse doprowadzić do sytuacji, kiedy będziemy mieli nadwyżkę mocy na tyle istotną, że powstanie rynek klienta. Do tego powinniśmy dążyć, gdyż na zmniejszenie cen możemy liczyć tylko wtedy, kiedy będziemy dysponowali istotną nadwyżką mocy.
Płać po niemiecku!
Dla odbiorców złą wiadomością jest to, że ceny energii w najbliższych latach będą rosły i zbliżą się do poziomu cen energii w Niemczech i Czechach, które są wyższe niż w Polsce. Wtym przedstawiciele firm energetycznych są zgodni.
- W ciągu kilku lat poziom cen energii w Polsce zrówna się z cenami energii w Niemczech i Czechach. Te kraje będą tworzyły jeden rynek, na którym ceny będą bardzo zbliżone - mówi Torbjörn Wahlborg, prezes Vattenfall Poland.
Andrzej Zwierzchowski, dyrektor sprzedaży RWE Polska, przekonuje, że Polska jest nadal jednym z najtańszych krajów w Europie pod względem ceny za energię elektryczną.
- Jesteśmy poniżej średniej w krajach Unii Europejskiej w odniesieniu do zużycia średniej wielkości gospodarstwa domowego. Należy się spodziewać, że w dłuższej perspektywie ceny energii w krajach Unii wyrównają się - ocenia Zwierzchowski. Także przedstawiciele polskich grup energetycznych spodziewają się, że ceny energii w Polsce dojdą do poziomu cen niemieckich.
- Obserwując europejski i światowe rynki energii, a także przewidując potrzeby polskiej energetyki w zakresie modernizacji i koniecznych inwestycji w nowe źródła wytwarzania, nie można wykluczyć wzrostu cen hurtowych energii do poziomu obserwowanego w Czechach i w Niemczech - dodaje Krzysztof Zamasz, wiceprezes zarządu Tauron Polska Energia.
Piotr Łuba z PricewaterhouseCoopers podkreśla, że to, czy ceny energii w Polsce i w Niemczech zbliżą się do siebie, w dużej mierze będzie zależało od tego, czy uda się połączyć systemy energetyczne Polski i Niemiec. Polska pod tym względem nadal jest jeszcze swego rodzaju wyspą. Z tymi opiniami nie zgadza się jednak prezes URE.
oprac. : Dariusz Ciepiela / Nowy Przemysł