Mieszkania na kredyt z dopłatą dostępniejsze
2009-04-16 13:09
Procent mieszkań z rynku wtórnego kwalifikujących się do programu Rodzina na swoim © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Program Rodzina na swoim: oferty banków
Największe wzrosty wskaźników dotyczą Białegostoku, Torunia, Bydgoszczy i Poznania. W Białymstoku wskaźnik wzrósł prawie o 20%, w Toruniu i Bydgoszczy i tak już dość wysokie wskaźniki podwyższono jeszcze o 17%, a w Poznaniu o 14%.Bez zmian pozostają wskaźniki w Gdańsku, Zielonej Górze i Gorzowie Wielkopolskim.
Podwyższenie wskaźników spowodowało największy wzrost dostępności mieszkań w Białymstoku (obecnie 65% - wzrost aż o 28 pkt. procentowych), we Wrocławiu (obecnie 28% - wzrost o 15 pkt. procentowych), w Poznaniu (obecnie 75% - wzrost o 13 pkt. procentowych) oraz w Olsztynie (obecnie 78% - wzrost o 11 pkt. procentowych) i Bydgoszczy (obecnie 88% - wzrost o 11 pkt. procentowych).
fot. mat. prasowe
Procent mieszkań z rynku wtórnego kwalifikujących się do programu Rodzina na swoim
Tradycyjnie najtrudniej o dopłaty będą mieć potencjalni nabywcy mieszkań w Gdańsku i Krakowie. Gdańsk nie zmienił wskaźników i nadal utrzymał dostępność na poziomie 8% mieszkań eksponowanych na rynku wtórnym. Eksperci podają, że dzięki podwyższeniu wskaźnika w Krakowie dostępność mieszkań z dopłatami wzrosła o 5 punktów procentowych, co jest dobrą wiadomością dla mieszkańców Krakowa planujących zakup, gdyż jeszcze w marcu znalezienie odpowiedniego lokalu było prawie niemożliwe.
fot. mat. prasowe
Wskaźniki programu Rodzina na swoim w II kwartale 2009 r. i odsetek mieszkań z rynku wtórnego kwalif
Nowe wskaźniki dla programu Rodzina na swoim powodują, że zwiększa się odsetek mieszkań na rynku wtórnym, których zakup po spełnieniu pozostałych warunków umożliwia dopłatę do kredytu. Na uwagę zasługuje znaczne zwiększenie dostępności tego typu mieszkań w Białymstoku (obecnie już 65%), we Wrocławiu – aż o 15 punktów procentowych oraz w Poznaniu (o 13 punktów procentowych), gdzie 75% mieszkań można nabyć z dopłatami do kredytu.
Dla potencjalnych nabywców jest to z pozoru dobra wiadomość, jednak Metrohouse przypomina, że podwyższenie wskaźników może paradoksalnie spowodować słabszą pozycję negocjacyjną kupujących. W niektórych miastach, gdzie większość mieszkań może być objętych programem potencjalnemu nabywcy ubywa jeden argument do obniżenia ceny ofertowej (wcześniej zdarzały się przypadki obniżania cen do poziomów umożliwiających dopłaty do kredytów).
Z pewnością wraz ze wzrastającymi wskaźnikami dodatkowo wzrośnie zainteresowanie dopłatami – szczególnie teraz, kiedy rynek nieruchomości odżył po zimowej stagnacji. Należy tylko mieć nadzieję, że starczy środków na obsługę kredytu dla wszystkich zainteresowanych - podsumowują eksperci.
oprac. : Regina Anam / eGospodarka.pl