Tydzień 4/2004 (19-25.01.2004)
2004-01-25 16:45
- Listę największych eksporterów do Unii w 2003 roku otwiera USA. Mimo że obroty z Unią wyraźnie spadły, to jednak nadal są większe niż 300mld euro w obie strony, przy dużej unijnej nadwyżce), Chiny, Szwajcaria i Japonia. Kolejne miejsca zajmują Rosja i Norwegia dzięki dostawom surowców energetycznych.
- Według unijnego biura statystycznego Eurostat, wartość unijnego eksportu do Polski wzrosła w pierwszych 10 miesiącach 2003 roku o 2% do 31,9mld euro, a eksport do Chin wzrósł o 18%,co czyni, że Chiny są dla Unii czwartym największym rynkiem zbytu po USA, Szwajcarii i Japonii.
- Polska ma pozycję siódmego największego dostawcy na rynek unijny. Wartość naszych towarów sprzedanych w Unii w pierwszych 10 miesiącach 2003 roku wzrosła o 9% do 23,4mld euro, a deficyt spadł do 6,3mld euro. Do Unii trafiło w omawianym okresie ponad 60% polskiego eksportu.
- Według niemieckich ekspertów wysoki kurs euro w stosunku do USD zagraża unijnej gospodarce. Są naciski na interwencję EBC, by obniżyć kurs do 1,2 USD/euro. Eksperci są zdania, że na obniżkę stóp procentowych jest już za późno.
- W 2003 roku rosyjska gospodarka uzyskała tempo wzrostu 6,9% PKB.
- Norwegia i Holandia do 2008 roku połączą swoje systemy energetyczne podmorskim kablem o przepustowości 600 MW. Koszt ok. 0,5mld euro.
- Rosyjskie firmy Gazprom Itera i TransNafta wstrzymały dostawy do Białorusi. Dotąd dostawy do tego kraju były realizowane po cenach pięć razy niższych jak dla innych zagranicznych odbiorców (i po takich cenach, jakie są na wewnętrznym rynku w Rosji). Obserwatorzy odbierają to jako nacisk na przyspieszenie decyzji o odsprzedaży Rosji białoruskich rurociągów.
- Mimo sporych kłopotów węgierski bank centralny pozostawił główne stopy procentowe na dotychczasowym poziomie 12,5%. Są one najwyższe spośród wszystkich krajów "10".
- Powstanie wspólny rynek energetyczny Hiszpanii i Portugalii (z dniem 20 kwietnia 2004). Będzie to drugi pod względem wielkości wspólny rynek energetyczny (po powstałym w 1993 roku Nord Pool, który stworzyły Szwecja, Finlandia, Norwegia i Dania). Przybliża to powstanie wspólnego rynku energetycznego w Unii ( miał być już od 2002 roku).
- Wzrasta stopa bezrobocia w Finlandii. W grudniu wyniosła 8,2% (więcej o 0,1% niż w listopadzie). Bezrobotnych jest ponad 200tys., przy czym ok. 16,6% to ludzie młodzi. Jest to jeden z najgorszych wyników w Unii.
- Według ekspertów wielkość szarej strefy w Italii wynosi prawie 550mld euro, a zysk działających niezgodnie z prawem jest szacowany na ok.200mld euro. Wartość niezapłaconych podatków ocenia się na 210mld euro rocznie. W 'rajach podatkowy" lokuje się co roku oszczędności rzędu 60mld euro, a nielegalnie z Italii wywozi się rocznie 500mld euro.
- Uczyniony został kolejny krok w kierunku pozyskiwania energii odnawialnej na dużą skalę. W Lipsku powstanie największa elektrownia słoneczna na świecie. Zbuduje ją grupa Royal/Dutch Shell oraz Solar i niemieckie Geosol i Siemens. Koszt inwestycji 22 mln euro. Moc elektrowni wyniesie ok. 5 MW. Obecnie w Niemczech pracują elektrownie słoneczne o sumarycznej mocy 400 MW.
-
Do przetargu o 63% akcji czeskiego koncernu naftowego Unipetrol oprócz polskiego PKN Orlen i węgierskiego MOL zgłosiły się także: Kazachski koncern KazMunaiGaz i Deutsche Bank, a także brytyjsko-holenderski Shell, rosyjski Tatnieft oraz czesko-słowacka grupa inwestycyjna Penta.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
SPADAJĄCA WARTOŚĆ DOLARA ZAGROŻENIEM DLA UNIJNEJ GOSPODARKI
Od dłuższego już czasu nie najlepsze są nastroje w europejskich kołach gospodarczo-finansowych. Na tym tle wyjątkowo optymistycznie brzmią ostatnie wypowiedzi czołowych przedstawicieli Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Uważają oni, że światowa gospodarka będzie w tym roku rozwijać się szybciej, niż to dotychczas prognozował MFW i że globalny wzrost może przekroczyć 4%. Ich zdaniem temu wzrostowi nie zaszkodzi słabnący od ponad roku kurs USD wobec euro (ok. 20,4%), a także wobec jena i funta. Ich opinia opiera się na tym, że wszystko wskazuje na rozpędzanie się w tych warunkach amerykańskiej gospodarki, która pociągnie za sobą świat. MFW jest zdania, że w tej roli nie może USA zastąpić ani gospodarka Unii, ani Japonii. MFW zwraca także uwagę na politykę walutową Chin, sugerując uwolnienie kursu juana (dziś jest on sztywno związany z USD). Zdaniem kierownictwa tej organizacji niebezpieczeństwem dla światowej gospodarki może stać się protekcjonizm w handlu i wyraźne spowolnienie negocjacji o liberalizacji handlu międzynarodowego w ramach WTO.
Nie wszyscy są jednak tego zdania. Proces słabnięcia waluty amerykańskiej i jego wpływ na światową gospodarkę jest jednym z głównych tematów czwartkowych dyskusji na szczycie Światowego Forum Ekonomicznego w Davos. Wypowiedzi są różne, ale sporo z nich wyraża duże zaniepokojenie.
Europa już od dłuższego czasu ma na ten temat także nieco inne zdanie. W kręgach polityczno-gospodarczych panuje coraz powszechniejsza opinia, że dalszy spadek wartości dolara może spowolnić europejską gospodarkę. Eksperci paryskiej centrali OECD (grupującej najzamożniejsze kraje świata) też uważają, że dotychczasowe, optymistyczne prognozy co do ożywienia w Unii mogą się nie sprawdzić i że powodem tego będzie w pierwszej kolejności relacja euro-dolar. Analitycy przewidują, że prawdziwe kłopoty mogą się zacząć, gdy kurs dolara obniży się o kolejne 10%.
Trzeba bowiem liczyć się z tym, że siłą napędową europejskiej gospodarki jest produkcja przemysłowa i eksport. Sygnalizowany wzrost wartości euro może spowolnić planowany wzrost gospodarczy ( w I kw. szacowany na 2,6%).
Martina Baily - główny ekonomista w Białym Domu za kadencji Billa Clintona nie wyklucza, że już wkrótce za 1 euro trzeba będzie płacić 1,5 USD. Podobny pogląd wyraża wielu ekspertów, którzy krytycznie oceniają ostatnie decyzje i plany obecnej amerykańskiej administracji.
W tej sytuacji wygląda na to, że Europa będzie musiała podjąć działania, aby przynajmniej ograniczyć skutki tego procesu, bo zneutralizowanie go jest niemożliwe.
Zdając sobie sprawę z sygnalizowanych wyżej zagrożeń i nieuchronności kłopotów wielu ekspertów jest zdania, że kraje unijne powinny wykorzystać obecną sytuację przeprowadzenia szeregu reform (chodzi o reformy strukturalne, uelastycznienie rynku pracy, ograniczenie ingerencji polityków w prawa rynku itp.). Także europejskie firmy winny wykorzystać obecny okres dla restrukturyzacji swoich firm.
Spodziewane też są interwencje EBC, by zahamować obecną, niekorzystną dla europejskiej gospodarki tendencję. Eksperci OECD są zdania, że obniżka stop procentowych nie spowoduje wzrostu inflacji w strefie euro i nie przekroczy ona poziomu 2%, czyli takiego poziomu, jaki jest celem EBC.
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy