Tydzień 30/2009 (20-26.07.2009)
2009-07-25 22:56
Przeczytaj także: Tydzień 29/2009 (13-19.07.2009)
- Według EIU gospodarka Rosji w 2009 r. skurczy się 7% zamiast o 5% (w II. kw. br.rosyjskie PKB spadło o 10% r/r). Na 2010 rok przewidywany jest wzrost o 2-3%.
- Według Banku Hiszpanii poziom złego zadłużenia (tzn. takiego, którego kredytobiorcy nie są w stanie spłacić) był w maju 2009 wyższy o 223% w porównaniu do danych z maja 2008 roku. Główna przyczyną jest wzrost (do 17%) bezrobocia.Trzeba jednak dodać, że liczba nowych pożyczek wzrosła tylko o 2,7% r/r.
- Według czeskiego Ministerstwa Finansów PKB Czech skurczy się w 2009 roku o 4,3 %, a w 2010 roku nastąpi tylko minimalny wzrost. Poprzednie prognozy przewidywały tegoroczny spadek PKB o 2,3% i przyszłoroczny wzrost o 0,8%. Tegoroczne bezrobocie wzrośnie do 8%.
- Według prognoz analityków UniCredit CAIB w całym naszym regionie (Polska, Czechy, Węgry) w II kw. zyski spółek spadną o 28% r/r, w drugiej połowie roku się ustabilizują, a dopiero w 2010 r. wzrosną o 19%. Według nich najlepsze prognozy na najbliższy okres są m.in. przed spółkami surowcowymi.
- Według raportu Economist Intelligence Unit w części dotyczącej krajów regionu Europy Środkowo-Wschodniej zagraniczni inwestorzy stanowią średnio 42% potencjału firm z sektora produkcyjnego i 31% przedsiębiorstw usługowych. Tylko dla 25% firm zagranicznych kluczową działalnością jest produkcja w lokalnych oddziałach, a tylko 4% inwestorów planuje tam rozszerzać działalność badawczo-rozwojową.
- Gospodarka Wielkiej Brytanii skurczyła się w II kw.2009 roku o 5,6% (spadek o 0,8% kw/kw). To piąty kwartał spadku PKB, w stosunku do poprzedniego kwartału. MFW prognozuje, że w całym 2009 roku gospodarka Wielkiej Brytanii skurczy się o 4,2%. Brytyjski rząd prognozuje tegoroczny spadek PKB o 3,5%, w 2010 roku ma mieć miejsce wzrost na poziomie 1,25%, a w 2011-3,5%. W 2008 wzrost PKB wyniósł 0,7%.
- Ratując budżet Łotwa zamyka szkoły i szpitale, tnie emerytury i pensje urzędników. Co prawda w końcu 2008 roku Komisja Europejska i Międzynarodowy Fundusz Walutowy obiecały Łotwie 7,5 mld euro kredytów (to ok. 35% PKB z 2008 r.). Jednak warunkiem pożyczki jest wprowadzenie programu znacznych cięć budżetowych.
- Rząd Islandii znacjonalizował trzy największe banki, które upadły w wyniku kryzysu gospodarczego. Teraz zamierza je dokapitalizować sumą ok. 1,5 mld USD. Tevbanki to Islandsbanki (wcześniej znany jako Glitnir), New Kaupthing i New Landsbanki. Islandia zgłosiła wniosek o akces do UE.
- Porsche w 2008 roku podjęło próbę przejęcia kontroli nad VW. Nie udało się i spółka wpadła w długi (ok. 9 mld euro). Teraz rada nadzorcza Porsche podwyższyła kapitał spółki o 5 mld euro z emisji nowych akcji (obejmie je emirat Kataru, który w nowej, połączonej spółce ma objąć w sumie ok. 17% akcji), zwolniła też prezesa, a do 2011 Volkswagen będzie stopniowo przejmował udziały w Porsche. Docelowo kapitał przyszłego koncernu będzie podzielony między rodziny Piech i Porsche (50%), rząd Dolnej Saksonii (20%) oraz emirat Kataru (17%).
- W styczniu 2009 organy antymonopolowe Komisji Europejskiej rozpoczęły kolejny spór z Microsoftem. W wyniku rozmów ustalono, że amerykański koncern będzie instalował konkurencyjne przeglądarki w nowej wersji systemu MS Windows.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
AMERYKAŃSKA GOSPODARKA WIDZIANA Z EUROPEJSKIEJ PERSPEKTYWY
Nie ulega wątpliwości, że światowa gospodarka przeżywa największy kryzys od ośmiu dekad. Gospodarki wielu krajów są w głębokiej recesji. Nie ulega też wątpliwości, że ten kryzys ma swoje korzenie na amerykańskim rynku. Potem rozpłynął się po całym świecie i jego skutki poznaliśmy w Europie. Wiele jednak wskazuje na to, że i tym razem będzie potwierdzona reguła, że "kowal zawinił, a powiesili cygana". Według prognoz najszybciej z kryzysu wychodzą Chiny, które pociągną za sobą gospodarki innych krajów Dalekiego Wschodu. Po nich na ścieżkę wzrostu gospodarczego wejdą Stany Zjednoczone, chociaż nie do końca wiadomo, jak odbiją się na gospodarce tego dotychczasowego lidera światowego konsekwencje obecnego kryzysu (a więc w 2009 i 2010 roku deficyt budżetowy na poziomie ok. 15% PKB, w tym także dynamicznie rosnący dług publiczny). Jeśli do tego dodać planowane zmiany w systemie opieki zdrowotnej i w systemach emerytalnych (w rezultacie wzrostu długości życia) to widać, jakim bagażem jest zagrożona przyszłość amerykańskiej gospodarki. Według analityków dopiero w trzeciej kolejności ma szansę wyjść z kryzysu Europa, której niektóre kraje przeżywają dziś najgłębszy kryzys z tych trzech największych centrów polityczno-gospodarczych świata...
Europa z dużą uwagą obserwuje sytuację gospodarczą w USA. Tam główną rolę w walce z kryzysem powierzono Fed-owi. Jednak dziś ta instytucja jest pod olbrzymią presją. Niepokój ekspertów i polityków wywołuje rozmiar interwencji państwa w gospodarkę i przyszłe konsekwencje tych działań. Już dziś koszty tej polityki są wyliczalne, a korzyści w najbliższych latach niepewne. Większość ekspertów jest zdania, że bank centralny przyjął strategię na ograniczenie szkód wyrządzonych przez najbardziej złożony, nowożytny kryzys finansowy i uważa, że Fed rozegrał obecną partię po mistrzowsku, biorąc pod uwagę warunki, w jakich przyszło mu działać. Można dziś powiedzieć, że obecnie nie ma niebezpieczeństwa globalnej katastrofy, jaką byłaby zapaść finansowa w gospodarce USA. Jest to skutek wprowadzonych przez Fed oryginalnych instrumentów pożyczkowych Fed i jego wspólnych działań z resortem skarbu, wspierających amerykańskie instytucje finansowe (które przetrwały najgorszy okres i teraz oddają już rządową pomoc tak jak to uczyniły np. amerykańskie banki Goldman Sachs i JPMorgan).
Teraz, gdy bezpośrednie niebezpieczeństwo minęło (na razie!), pojawiają się głosy czy taki zakres interwencjonizmu był konieczny i czy koszty nie są zbyt wielkie, w stosunku do efektów oraz w porównaniu z alternatywnymi koncepcjami. Wydaje się, że Fed działał w wyjątkowej, nie do końca rozpoznanej sytuacji i prawdę mówiąc niewielkie miał pole manewru. Krótkoterminowe nominalne stopy procentowe były bliskie zera, a rynek amerykańskich obligacji jest zbyt duży i płynny, aby bezpośrednie zakupy Fed wywarły jakiś zauważalny, większy wpływ. W swoich działaniach Fed wykorzystał więc możliwość gromadzenia i dysponowania dużą ilością tanich środków na udzielanie pożyczek poprzez emisję nisko oprocentowanych rezerw bankowych.
Teraz tak w Białym Domu, jak i w Kongresie trwają prace nad nowymi regułami dla rynków finansowych i dla firm ratingowych. Na rynek wprowadzane są nowe rozwiązania organizacyjne, które mają mieć szerokie uprawnienia kontrolno-decyzyjne. Ciekawe, Jaką postać będą mieć te akty prawne po wyjściu z Kongresu i jaka będzie praktyka ich stosowania. Ciekawe jest także, jaka będzie przyszłość amerykańskiej waluty, jako światowej waluty rezerwowej, ale jest to już temat na zupełnie inny komentarz...
Przeczytaj także:
Europa: wydarzenia tygodnia 49/2019
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy