eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaPrzemysłBranża mięsna w trudnej sytuacji

Branża mięsna w trudnej sytuacji

2009-07-27 13:34

Przeczytaj także: Branża mięsna inwestuje w nowe technologie


To wszystko sprawia, że branża mięsna po raz kolejny znalazła się w trudnej sytuacji. Obroty są dobre, ale zyskowność słaba - zauważa Józef Konarczak, prezes ZM Konarczak. Nadchodzące miesiące dla wielu zakładów, szczególnie średnich, mogą oznaczać zakończenie działalności. W najgorszej sytuacj i znaj dą się firmy, które ostatnio rozpoczęły duże inwestycje lub są obciążone znacznymi kredytami. Mam nadzieję, że skala upadłości nie będzie zbyt duża i uda nam się to przetrwać. Mam również nadzieję, że nasi producenci nie stracą ducha walki - mówi Wiesław Różański, prezes Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego.

Bardzo trudno oszacować, kiedy może dojść do poprawy sytuacji w branży mięsnej. Na pewno konieczne będzie zwiększenie dostępu do kredytowania - zauważa Rafał Oleszak, wiceprezes PKM Duda. Niestety, nic nie zapowiada, żeby w tej kwestii najbliższe miesiące przyniosły zmianę na lepsze. Co prawda z raportu Coface Country Risk 2009, obejmującego pierwsze pięć miesięcy 2009 roku, wynika, że problem nieregulowania w terminie należności dotyczy tylko 7 proc. przedsiębiorstw działających na rynku mięsa.
Jednak w branży mówi się, że w III i IV kwartale upadłości może być znacznie więcej.

Z powodu bankructwa

Kryzysu nie wytrzymają w pierwszej kolejności gorzej zarządzane zakłady, które zbyt optymistycznie podeszły do okresu wzrostu gospodarczego, inwestując w nowe technologie i poprawę warunków sanitarnych, a nie biorąc pod uwagę tego, że czas prosperity kiedyś się skończy. Jednak trudności nie ominą również firm, które pod względem operacyjnym dobrze sobie radzą. Już teraz spółki generujące zyski muszą ostro ciąć koszty i walczyć o jak największą efektywność. Poprawa rentowności, jeżeli przetrwają dekoniunkturę, może zaprocentować w przyszłości, w myśl zasady "co nas nie zabije, to nas wmocni".

Zdaniem Leszka Czemiela, prezesa zakładów mięsnych PMB, upadki firm mięsnych, choć dla nikogo nie są przyjemne, w dłuższym czasie będą miały pozytywny wpływ na polski rynek. Od dawna specjaliści alarmowali, że trzy tysiące zakładów to stanowczo za dużo jak na skalę krajowego popytu - podkreśla Czemiel. W jego ocenie kryzys to nie czas na eksperymentowanie w nowych segmentach. Jeśli dany zakład jest świetny w tanich wędlinach, powinien się w nich specjalizować. Jeśli inny znany jest z konserw, to niech się skupi właśnie na nich.

Niektóre zakłady nie wytrzymują presji ze strony udziałowców lub banków i chcąc na siłę wykazać obroty, sprzedają produkty we wszystkich kategoriach, często po cenach dumpingowych. Tak można wegetować przez miesiąc, może dwa, ale w końcu i tak doprowadzi to firmę do upadku. - Niestety, jeszcze zbyt mało polskich przedsiębiorców zdaje sobie sprawę z tego, że sprzedaż poniżej kosztów produkcji nie przyniesie im oczekiwanego sukcesu - ubolewa prezes PMB.

oprac. : Łukasz Rawa / Rynek Spożywczy Rynek Spożywczy

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: