Zagraniczne serwisy społecznościowe mało znane
2009-08-15 12:42
Znajomość i korzystanie z serwisów społecznościowych - internauci (2009 rok) © fot. mat. prasowe
Jak wynika z ostatnich badań D-Link Technology Trend, zagraniczne portale społecznościowe - Facebook, Bebo czy MySpace ciągle nie mogą przebić się do masowej świadomości polskich użytkowników Internetu. Większość internautów nawet nie wie o ich istnieniu. Na rodzimej scenie społecznościowej niepodzielnie rządzi Nasza-Klasa z ponad 11 milionami użytkowników. Na naszym rynku jak do tej pory nie przyjęły się też mikroblogi. Amerykański Twitter dla polskich internautów praktycznie nie istnieje.
Przeczytaj także: Europa Środkowa: popularne serwisy 2008
Nasza–Klasa nie daje szans konkurentom. W sześciomiesięcznym okresie poprzedzającym tegoroczne badania przynajmniej raz z serwisu skorzystało 81% internautów. Jednocześnie nazwę Nasza–Klasa zna niemal każdy użytkownik Internetu (94%). Ciągle popularne jest też Grono – serwis, który rozpoznaje niemal co czwarty internauta (23%) – gromadzi obecnie 8% użytkowników sieci w Polsce. O taką popularność zagraniczni konkurenci dopiero walczą. Wśród nich najlepiej radzi sobie MySpace. Nazwę portalu zna 14% polskich internautów, a korzysta z niego 6%. To i tak dwukrotnie więcej niż w przypadku Facebooka. Jego nazwę rozpoznaje co prawda 12% internautów, ale korzysta zaledwie 3%.fot. mat. prasowe
Znajomość i korzystanie z serwisów społecznościowych - internauci (2009 rok)
Serc naszych internautów nie podbił również Twitter. Najwyraźniej zjawisko mikroblogowania, głośne choćby za sprawą wykorzystania Twittera w zwycięskiej kampanii Baraka Obamy, w Polsce na razie niemal nie istnieje. Odsetek osób, które zadeklarowały korzystanie z Twittera nie przekroczył jednego procenta, a znajomość marki sięgnęła ledwie 2%.
W ramach badania D-Link Technology Trend pod lupę wzięto również portale społecznościowe dla profesjonalistów. W tej niszy najlepszą pozycję zajmuje polski GoldenLine. Portal ten zna 7%, a do korzystania z niego przyznaje się 2% wszystkich internautów. To sporo, zważywszy na specyficzną grupę docelową serwisu. Nieco gorzej wypada rodzimy konkurent Goldenline – Profeo, któremu udało się zgromadzić 1% internautów i zbudować rozpoznawalność marki na poziomie 3%. Nawet ten wynik jest lepszy od osiągnięć amerykańskiego serwisu LinkedIn, z którego korzysta mniej niż jeden procent polskich internautów.
Przeczytaj także:
Dlaczego LinkedIn zarabia?
oprac. : Regina Anam / eGospodarka.pl