Tydzień 33/2009 (10-16.08.2009)
2009-08-15 20:26
Przeczytaj także: Tydzień 32/2009 (03-09.08.2009)
- Są symptomy, że recesja w USA wygaśnie do końca 2009 roku. Według ostatnich danych PKB spadło tylko o 1% kw/kw (w I kw. gospodarka skurczyła się o 6,4%), a w czerwcu zamówienia w przemyśle wzrosły o 0,4% m/m i trzeci miesiąc z rzędu wzrosła liczba sprzedanych domów na rynku wtórnym (wzrost wyniósł 11% m/m), również wzrasta liczba wydawanych pozwoleń na budowę.
- Według najnowszego raportu Deutsche Bank o amerykańskim rynku hipotecznym do 2011 roku podwoi się liczba kredytobiorców, którzy będą zadłużeni na kwotę większą niż wynosi wartość ich domu.
- Aż o 9,7% m/m wzrosły zamówienia w czerwcu w japońskim przemyśle. Mimo, że jest to najwyższy wzrost od 10 miesięcy, to jednak w ocenie analityków nie ma jeszcze podstaw do optymizmu.
- W USA spodziewano się w lipcu spadku liczby bezrobotnych i wzrostu sprzedaży detalicznej. Szczególnie niepokoi spadek sprzedaży, który co prawda wyniósł 0,1% (chociaż prognozowano się wzrostu na poziomie 0,7%), a gdyby wyłączyć sprzedaż w branży motoryzacyjnej to spadek ten wyniósłby 0,6%. W lipcu w USA po raz pierwszy od kwietnia 2008 r. spadła stopa bezrobocia – z 9,5% do 9,4%. Z powodu recesji od grudnia 2007 r. zlikwidowano 6,7 mln miejsc pracy.
- Według Fed trwająca już prawie dwa lata recesja zbliża się do końca. Fed stwierdza poprawę na rynkach finansowych, podkreślając bardzo dobre kwartalne wyniki kilku czołowych banków. Zadeklarował też dalsze działania na rzecz wspierania ożywienia w gospodarce i przeciwdziałanie nadmiernemu wzrostowi inflacji. To drugie zagrożenie jest realne, bo w amerykańską gospodarkę wpompowano miliardowe kwoty pomocy federalnej (tylko tzw. plan prezydenta Obamy jest warty 787 mld USD).
- Fannie Mae to bardzo znana (po problemach w pierwszym etapie kryzysu) amerykańska instytucja finansowa udzielająca poręczeń na kredyty hipoteczne głównie dla biedniejszych Amerykanów. W lutym otrzymała rządowe wsparcie w wysokości 16,2 mld USD, w maju otrzymała 19 mld USD. W sierpniu otrzyma kolejną pomoc tak, że sumarycznie tegoroczna pomoc wyniesie 45,9 mld USD. Coraz gorsza sytuacja firmy to skutek kryzysu na rynku nieruchomości. Według publikowanych informacji wartość kredytów wspieranych przez instytucję pod koniec ubiegłego roku wynosiła 119,2 mld USD, a do czerwca liczba ta wzrosła do 171 mld USD.
- Chiński koncern Lenovo, walczy z tajwańskim Acerem o pozycję trzeciego - po HP i Dellu – producenta sprzętu komputerowego. Kryzys na rynku spowodował, że w II kw przychody firmy spadły o 18% (do 3,46 mld USD) a straty netto wyniosły 16 mln USD (rok temu zysk wyniósł 110 mln USD). Udział Lenovo w światowym rynku komputerowym osiągnął poziom 8,6%. Obecnie jego główny udziałowiec - Chińska Akademia Nauk szuka kupca na 29% udziałów w Legend Holdings, która jest spółką-matką Lenovo. Wartość tej transakcji szacuje się na ponad 0,4 mld USD. Po tej transakcji Ch.A.N. zostawi sobie w Legend Holdings 36% udziałów.
- Microsoft ma kolejny problem. Sąd zamierza zablokować sprzedaż Word-a (wersje Microsoft Word 2003 i 2007), a powodem jest naruszenie patentu kanadyjskiej spółki i4i (chodzi o pewne rozwiązania w edytorze tekstowym Word w pakiecie Office). Jeśli wyrok wejdzie w życie, to koncern z Redmont poniesie karę w wysokości ponad 300 mln USD. W ostatnim kwartale przychody ze sprzedaży pakietu Office wyniosły 4,5 mld USD.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
GOSPODARKA USA, czy WIDAĆ JUŻ ŚWIATEŁKO W TUNELU?
Według Fed trwająca już prawie dwa lata recesja zbliża się do końca, stwierdza on poprawę na rynkach finansowych, podkreślając bardzo dobre kwartalne wyniki czołowych banków. Fed zadeklarował dalsze działania na rzecz wspierania ożywienia w światowej gospodarce i przeciwdziałanie nadmiernemu wzrostowi inflacji. To drugie zagrożenie jest bardzo realne, bo w gospodarkę wtłoczono miliardowe kwoty pomocy federalnej (tylko tzw. plan prezydenta Obamy jest wart 787 mld USD). Fed nie zmienił poziomu stóp procentowych, a obecnie są one na najniższym z możliwych poziomie - od 0 do 0,25%. Poinformował też, że zmniejszy skalę i zakończy w ciągu 3 miesięcy kupowanie (za 300 mld USD) aktywów banków np. obligacji, udostępniając im w ten sposób gotówkę na prowadzenie akcji kredytowej. Te działania są równoznaczne z dodrukiem pustego pieniądza, co może przyczynić się do wzrostu inflacji. Tą akcją Fed-u są zaniepokojeni najwięksi wierzyciele amerykańscy, którzy w pierwszej kolejności zapłacą za wywołany na amerykańskim rynku kryzys. Jednak nie tylko Stany Zjednoczone dodrukowują pieniądze ("quantitative easing"). To samo zrobili Brytyjczycy (na poziomie 175 mld funtów)...
W ostatnich tygodniach publikowane są informacje, które są interpretowane jako symptomy wygasania recesji w USA, coraz głośniej słychać też prognozy, że recesja w tym kraju wygaśnie do końca 2009 roku. Według ostatnich danych w II kwartale amerykańskie PKB spadło tylko o 1% kw/kw (w I kw. gospodarka skurczyła się o 6,4%), a w czerwcu zamówienia w przemyśle wzrosły o 0,4% m/m i trzeci miesiąc z rzędu wzrosła liczba sprzedanych domów na rynku wtórnym (w czerwcu wzrost wyniósł 11% m/m), również wzrasta liczba wydawanych pozwoleń na budowę. Według najnowszych prognoz II połowa roku ma być lepsza i PKB może wzrosnąć nawet o ok. 2%.
Zadowolenie z coraz lepszych wyników gospodarczych nie powinno przysłaniać rachunku kosztów. Są one olbrzymie i by kontynuować proces ożywiania gospodarki niezbędne jest zdobycie kolejnych, miliardowych sum. Tylko w ubiegłym tygodniu by zdobyć gotówkę amerykański rząd skierował na rynek obligacje (w trzech ratach) za kwotę 75 mld USD.
Zadłużenie USA bardzo szybko rośnie, bo uruchomiono olbrzymie pakiety pomocowe, by uchronić system finansowy przed zapaścią, a następnie już nowa administracja uruchomiła program wsparcia dla gospodarki (o wartości 785 mld USD). Wydatki sumują się i wynika z nich, że tegoroczny deficyt wyniesie ok. 1,85 bln USD (13% PKB), przy czym wiadomo, że obecne zadłużenie ma już wartość 6,78 bln. USD...
Pozyskiwanie środków dla największej gospodarki świata to olbrzymia operacja w wyniku której połowa uzyskiwanych kwot to pieniądze z zagranicy. Trzeba tu przypomnieć, że największym wierzycielem Ameryki są Chiny, które zainwestowały ponad 800 mld USD (to ok. 40% chińskich rezerw walutowych) w amerykańskie obligacje. Nic więc dziwnego, że są one najbardziej zainteresowane jak stabilnością dolara, lub jak najmniejszym jego spadkiem...
Przeczytaj także:
Świat: wydarzenia tygodnia 49/2019
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy