Tydzień 10/2004 (01-07.03.2004)

• Międzynarodowy Fundusz Walutowy będzie miał nowego dyrektora generalnego. Dotychczasowy dyrektor Köhler jest kandydatem na prezydenta Niemiec. Jego miejsce może zająć Francuz Jean Lemierre - prezes Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju i Brytyjczyk Andrew Crocketta - były szef Banku Rozliczeń Międzynarodowych w Bazylei.
• Prezes Zarządu Rezerwy Federalnej, Alan Greenspan przedstawił pogląd, że spadek dolara umożliwi ograniczenie amerykańskiego deficytu handlowego.
• Bezrobocie w USA utrzymuje się na poziomie 5,6%.
• Ceny ropy w USA przekroczyły granicę 37USD. To najwyższy poziom od prawie roku. Na dalsze zmiany cen ropy może wpłynąć lutowa decyzja OPEC o obniżeniu od 1 kwietnia wydobycia o 1 mln baryłek dziennie, czyli 4%.
• Rok 2003 był dobry dla gospodarek WNP. PKB państw tworzących Wspólnotę Niepodległych Państw wzrósł średnio o 8% (Azerbejdżan-9,9%, Ukrainia-9%, Białoruś-8,2%,Tadżykistan- 8,1%, Rosja-7,2%, Armenia-4,4%, Kirgistan-3,9%) W Rosji PKB wzrósł w styczniu o 7,9%.
• W Północnej Kalifornii będzie pierwsza w USA strefa wolna od inżynierii genetycznej.
• Kongres USA nie zdecydował się na rozpoczęcie procedury pozbawiania amerykańskich eksporterów ( zakwestionowanych przez WTO) przywilejów podatkowych. W tej sytuacji Unia Europejska przystąpiła do nałożenia karnych ceł na towary amerykańskie.
• Do końca roku powstanie 10 kilometrowy rurociąg do irańskiego portu Abdan. Irackie władze liczą, że przez ten port będą eksportować 2 miliony baryłek ropy dziennie.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

---

DALSZY CIĄG PRZEMIAN W CHINACH

Chiny i chińska gospodarka zaczynają grać coraz większą rolę na arenie światowej. Nic dziwnego, że kraj ten i wszystko, co w nim się dzieje jest dziś uważnie obserwowane i analizowane tak przez ekspertów, jak i w światowych kołach politycznych. Od dwóch dekad kraj ten realizuje kolejne etapy reform, coraz bardziej oddalając się od tego, co zostało wprowadzone w Chinach w 1949 roku w wyniku rewolucyjnych przemian. Wszystko wskazuje na to, ze obecnie zostanie dokonany kolejny krok w tym kierunku. Rozpoczynająca się wiosenna sesja chińskiego parlamentu, ma wprowadzić ważne zmiany w chińskiej konstytucji. Mają one dotyczyć gwarancji własności prywatnej i poszanowania praw człowieka.

Poprawki te są kontynuacją koncepcji Jiang Zemina - poprzedniego przywódcy i następcy ojca chińskich reform Tenga. W tej jego koncepcji "partia winna reprezentować przodujące siły wytwórcze, przodującą kulturę i ogromną większość narodu chińskiego". To nowe założenie umożliwiało przyjmowanie w partyjne szeregi prywatnych przedsiębiorców i przedstawicieli innych grup społecznych zwanych do niedawna "eksploatatorskimi". Takie rozwiązanie umożliwiło też stabilizację pozycji komunistycznej Partii Chin w szybko zmieniających się warunkach gospodarczych.

Propozycje konstytucyjnych poprawek przeszły już obowiązującą w Chinach drogę legislacyjną i zostały zaakceptowane przez wpływowy Stały Komitet OZPL. Jeśli projekty te zostaną przyjęte, to własność prywatna zyskałaby taki sam status jak własność państwowa. Rządowy projekt poprawki brzmi: "własność prywatna, pozyskana legalnie, ma taki sam status jak własność państwowa i nie może być naruszona". Także po raz pierwszy od 1949 roku w chińskiej konstytucji znajdą się gwarancje poszanowania praw człowieka. Zaproponowana poprawka będzie miała treść: "rząd ChRL czuwać ma nad poszanowaniem i ochroną praw człowieka".

Obecna wiosenna sesja chińskiego parlamentu - Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych zajmie się też kluczowymi sprawami chińskiej polityki gospodarczej i polityki zagranicznej. Dynamiczny rozwój gospodarczy kraju nie jest wolny od zagrożeń (obniżka konkurencyjności, a także bankructwa wielu państwowych przedsiębiorstw, wzrost bezrobocia i niebezpieczeństwo niepokojów społecznych, korupcja, skutki tzw. złych kredytów udzielanych przez banki oraz chorób odzwierzęcych jak SARS czy ptasia grypa). Na pewno będą też omawiane problemy gospodarcze związane z rozwojem specjalnych stref ekonomicznych i stosunkiem do Taiwanu.