Górnictwo w kryzysie
2009-09-26 01:20
Przeczytaj także: Kompania Węglowa a gminy górnicze
Na razie mamy rosnący import węgla do Polski, wzrost zapasów węgla na zwałach, radykalny spadek zdolności wydobywczych, pogorszenie się parametrów makroekonomicznych. Skoro państwo chce być bierne, to trzeba pozwolić ratować się samym kopalniom, przywracając im podmiotowość prawną i ekonomiczną, przejmując jedynie, i nareszcie, kontrolę państwa nad obrotem węgla - ocenia Jerzy Markowski. Oczywiście bez ingerencji w ceny węgla, bo to już przerabialiśmy.
A jedynym szczeblem, który trzeba pilnie przemeblować, pozostają bierne rady nadzorcze, które swą zachowawczością pozornie uspokajają ministra gospodarki oraz skutecznie paraliżują inicjatywę zarządów i kadr w kopalniach. Być może minister gospodarki wziął sobie do serca słowa Markowskiego, bo pod koniec czerwca tego roku zmieniony został skład rady nadzorczej największej górniczej spółki, czyli Kompanii Węglowej. Przewodniczącą rady została Aleksandra Magaczewska, dyrektor Departamentu Górnictwa w Ministerstwie Gospodarki.
Tym samym resort gospodarki wreszcie bierze na siebie rzeczywistą odpowiedzialność za dalsze losy Kompanii Węglowej - komentuje Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce. Według Markowskiego, głównym grzechem polskiego górnictwa pozostaje brak uporządkowania handlu węglem, a co za tym idzie cen węgla. Inne ceny mamy na kopalniach, a całkiem inne u pośredników. To również wpływa na negatywne postrzeganie górnictwa i irytację klientów.
Kolejnym grzechem jest to, że w czasie koniunktury na rynku węgla w ciągu ostatnich trzech, czterech lat nie wzięto się za realizację inwestycji i nie przeznaczono wypracowanych środków na rozwój. Problemem jest również to, że górnictwo nie wykorzystuje prawnych narzędzi ochrony polskiego rynku węglowego przed importem węgla - podkreśla Markowski. A wystarczyłoby zmniejszyć o połowę import węgla do Polski, by zniknęły zwały węgla przy kopalniach i elektrowniach. Jest ustawa, która daje szanse na sprzeciw polskiego producenta przeciwko sprowadzaniu produktów, które są wytwarzane w krajach dostawców z wykorzystaniem subwencji budżetowych.
Zdaniem Konrada Miterskiego, dyrektora Centrum Klientów Strategicznych ING Banku Śląskiego, byłego szefa rady nadzorczej Katowickiego Holdingu Węglowego, w górnictwie jest wiele obszarów odbiegających od standardów biznesu oraz logiki działania. Miterski wskazuje, że koszty stałe to nie tylko płace, ale również koszty zaopatrzenia czy logistyki. Zawsze starałem się tłumaczyć, jak istotne jest obniżenie kosztów stałych w górnictwie - mówi Miterski. Koszty są po naszej stronie, to coś, na co mamy w dużej części wpływ, możemy je kształtować, natomiast przychody to przede wszystkim czynniki zewnętrzne, wielokrotnie pozostające poza naszą kontrolą.
Gdzie ta strategia?
W najtrudniejszym położeniu znajduje się wydobywająca węgiel koksowy Jastrzębska Spółka Węglowa. Na skutek zapaści w hutnictwie w wyjątkowo niekorzystnym położeniu znalazły się koksownie oraz producenci węgla koksowego. Choć pod koniec sierpnia odnotowano ożywienie na rynku stali. I być może najgorsze już za nami. Według Markowskiego, Jastrzębska Spółka Węglowa, wydobywająca węgiel koksowy, musi się skoncentrować na inwestycjach. Tym bardziej że, zdaniem Markowskiego, górnicze związki powinny, z uwagi na sytuację rynkową, być bardziej wstrzemięźliwe w wysuwaniu roszczeń płacowych.
Przeczytaj także:
Nowa kopalnia w Lubelskim Zagłębiu Węglowym
![Nowa kopalnia w Lubelskim Zagłębiu Węglowym [© Siberia - Fotolia.com] Nowa kopalnia w Lubelskim Zagłębiu Węglowym](https://s3.egospodarka.pl/grafika2/gornictwo/Nowa-kopalnia-w-Lubelskim-Zaglebiu-Weglowym-135715-150x100crop.jpg)
oprac. : Jerzy Dudała / Nowy Przemysł
Więcej na ten temat:
węgiel, dostawy węgla, spółki węglowe, elektrownie węglowe, Kompania Węglowa, przemysł wydobywczy, górnictwo