Tydzień 14/2004 (29.03-04.04.2004)
2004-04-04 15:17
- Według Federalnego Urzędu Statystycznego sprzedaż detaliczna w Niemczech wzrosła w lutym o 0,3% m/m i nie zmieniła się r/r. W styczniu wzrost sprzedaży detalicznej wyniósł 1,5% m/m.
- Mimo poprawy sytuacji gospodarczej w Niemczech i przy uwzględnieniu wpływu czynników sezonowych, liczba bezrobotnych wzrosła już drugi miesiąc z rzędu. Co prawda nie uwzględniając wpływu czynników sezonowych liczba bezrobotnych spadła w Niemczech w marcu do 4,5 mln, lecz uwzględniając ich wpływ wzrosła o 26 tys. do 4,29 mln osób.
- Według Erostat stopa bezrobocia w strefie euro wyniosła w lutym 8,8 % i nie zmieniła się w porównaniu ze styczniem. W całej Unii Europejskiej stopa bezrobocia wyniosła 8,0%. W strefie euro najniższe bezrobocie ma Luksemburg (4,0%), a najwyższe Hiszpania (11,2%).
- Szwedzki bank centralny - Riksbank, obniżył stopy procentowe do najniższego poziomu od blisko stu lat (2%). Wynikło to z niskiej inflacji oraz wzrostu bezrobocia do poziomu największego od 5 lat. Przewiduje się, że inflacja wzrośnie w ciągu najbliższych 12 miesięcy o 1,2% i w ciągu dwóch lat sięgnie 2%.
- W 1999 roku Rosja i Białoruś podpisały umowę przewidującą utworzenie wspólnego państwa związkowego - konfederacji opartej na unii celnej i gospodarczej, mającej w przyszłości posiadać część wspólnych organów i wspólną walutę. Ostatnio zdecydowano o przesunięciu o rok (na 1 stycznia 2006 roku) wprowadzenie rubla rosyjskiego jako wspólnej waluty.
- Europejski Bank Centralny nie zmienił stóp procentowych mimo rosnących nacisków rządów krajów eurolandu. Obecne prognozy wskazują, że europejska gospodarka będzie w 2004 roku wzrastać w tempie 1,4% PKB, czyli słabiej niż w oficjalnych prognozach i słabiej niż w 2003 roku. Silne dziś euro szkodzi europejskim eksporterom.
- Mazda i Toyota rozważają budowę swoich zakładów na Słowacji. Mazda chce produkować samochody osobowe (wartość inwestycji wyniesie od 0,55 do 1,10 mld USD), a Toyota części zamienne do swoich samochodów (produkowanych w Czechach). Obecnie pod Bratysławą Volkswagen produkuje rocznie 280 tys. samochodów (stanowi to prawie 1/3 słowackiego eksportu). Za dwa lata zakłady w Trnawie (PSA) i Żylinie (Kia Motors) zaczną produkcję, a jeżeli Mazda i Toyota wybiorą Słowację, to ta branża stanowić będzie ponad połowę eksportu tego kraju.
- Sprawa prywatyzacji Huty Częstochowa wraca do punktu wyjścia. Niedawno zwycięzcą przetargu ogłoszono hinduski koncern LNM, który już kontroluje PHS. Przegranym został ukraiński Przemysłowy Związek Donbasu. Sprawa Huty Częstochowa wywołała kolejne napięcie na linii Warszawa-Kijów. Rząd Ukrainy wytoczył działa. Ogłosił gotowość do szukania sprawiedliwości w Brukseli. Zasugerował, że istnieje związek prywatyzacji huty ze sposobem wykorzystania rurociągu Odessa-Brody-Płock, a także... dano nam do zrozumienia, że lekceważenie oferty Donbasu może zagrozić dostawom ukraińskiej rudy żelaza do polskich hut... Uff prawdziwa europejska dyplomacja!
- Słowackie Ministerstwo Finansów poinformowało, że po raz pierwszy w historii niepodległej Słowacji osiągnięto w I kwartale nadwyżkę budżetową. Statystyka finansów na Słowacji jest prowadzona zgodnie z normami Unii Europejskiej. To zaskoczenie, bo na początku roku wprowadzono jednolitą, obniżoną stawką liniową w wysokości 19% dla VAT, podatków płaconych przez firmy i osoby fizyczne. System jest prosty, bo jednocześnie zlikwidowano wszystkie ulgi.
- Niemiecki kanclerz G. Schroeder i szwedzki premier G. Persson skrytykowali nowe kraje członkowskie za obniżanie podatków, bo w ten sposób odbierają "starej" Unii miejsca pracy. Szwedzki premier uznał za zupełnie niemoralne, że obecna UE dopłaca ze swoich wysokich podatków do inwestycji infrastrukturalnych w krajach "10", podczas gdy te kraje zabierają im miejsca pracy. Sugerował również, że trzeba w tych krajach wyżej opodatkować najlepiej zarabiających. Potwierdzeniem głównej tezy obu polityków jest informacja przekazana przez prezesa koncernu Siemens, o przeniesieniu 10 tysięcy miejsc pracy z Niemiec do Europy Wschodniej i Azji.
- Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo szuka możliwości zabezpieczenia się na wypadek przerw w dostawie rosyjskiego gazu (jak to miało miejsce w lutym br.). Z rosyjskimi i niemieckimi firmami rozmawia o skierowaniu gazu do Polski z Niemiec, a z Norwegami o budowie terminalu gazu sprężonego. Proponuje się wprowadzenie w tłoczni w Mallnow zmian, dzięki którym będzie możliwy jak dotychczas przesył gazu rosyjskiego do Niemiec, ale w sytuacji awaryjnej w przeciwnym kierunku, czyli na polskie potrzeby. Drugie wyjście z kryzysowej sytuacji przewiduje dostawy drogą morską gazu sprężonego, przez norweską firmę Statoil.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
CZY BĘDZIE KOMPROMIS W SPRAWIE KONSTYTUCJI EUROPEJSKIEJ?
Wygląda na to, że pojawia się szansa pokonania kryzysu w ramach poszerzonej Unii w sprawie konstytucji europejskiej. Kością niezgody i przyczyną fiaska szczytu unijnego była propozycja Konwentu i poparcie większości państw Unii dla odejścia od ustaleń nicejskich. Propozycja Konwentu Europejskiego przewidywała, że w Radzie UE powinny wystarczyć głosy połowy państw członkowskich (50%), zamieszkanych przez co najmniej trzy piąte (60%) obywateli UE. Przeciwko tej propozycji ostro zaprotestowała Polska i Hiszpania. Kiedy oba kraje w zeszłym roku sprzeciwiły się temu, pojawiły się nowe propozycje, aby podnieść próg krajów i ludności, na przykład odpowiednio do 55% i 65%.
Przy progu 60% ludności decyzje zablokować mogłyby Niemcy z Francją i Wielką Brytanią, ale już nie z Francją i Hiszpanią lub Polską. Przy wyższym progu do grona państw z dużymi możliwościami blokowania dołączyłyby Polska i Hiszpania. W Radzie Europy Niemcy miałyby-17,09% łącznej puli głosów, Francja-12,35%, Wielka Brytania-12,23%, Italia- 11,82%, Hiszpania-8,42% i Polska-7,91%.
Dziś na stole negocjacyjnym pojawia się nowa koncepcja kompromisu w sprawie głosowania w Radzie UE.
Poszukiwany kompromis ma za zadanie nie tylko stworzyć możliwość porozumienia, ale także umożliwić honorowe wyjście dla wszystkich krajów, w tym dla Polski i Hiszpanii. W ostatnim tygodniu wypłynęła tzw. propozycja podwójnego zabezpieczenia, zwanego w unijnym żargonie podwójnym zabezpieczeniem przed blokowaniem decyzji przez zbyt małą liczbę państw lub obywateli. Mówi ona, że jeśli próg przyjęcia decyzji wynosiłby 65% ludności, to do zablokowania wystarczyłoby ponad 35% ludności, ale pod dodatkowym warunkiem, że nie byłaby to wyłącznie ludność trzech największych krajów, lecz że wspierałby je przynajmniej jeszcze jeden kraj. Podobnie, jeśli zablokować decyzje mogłoby 13-14 państw, nie mogłoby to być 13-14 najmniejszych, bo dodatkowym warunkiem byłoby to, iż te 13-14 państw zamieszkuje co najmniej 13%-15% unijnej ludności. Czy dojdzie do zawarcia ugody jeszcze przed europejskimi wyborami zobaczymy...
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy