Market maker i animator rynku
2009-10-26 00:22
Przeczytaj także: Giełda edukuje. Wywiad z prezesem GPW w Warszawie, prof. Małgorzatą Zaleską
Pojęcia market makera oraz animatora mają ze sobą wiele wspólnego. Głównym podobieństwem jest występująca w obu wypadkach konieczność, by funkcję tę pełnił dom maklerski lub podmiot blisko współpracujący z taką instytucją.Instytucje market makera oraz animatora działają w oparciu o podpisane umowy. Ten pierwszy podpisuje ją bezpośrednio z GPW. W przypadku animatorów z kolei, wyróżnia się dwa podmioty mogące pełnić funkcję animatora, w zależności od instytucji, z którą zawierają umowę. Pierwszy z nich to animator rynku. Działalność ta jest prowadzona w oparciu o umowę z GPW zobowiązującą instytucję do kupna i sprzedaży akcji na własny rachunek, w celu poprawienia płynności rynku. W umowie tej musi być zawarta między innymi minimalna liczba akcji podlegająca zakupowi i sprzedaży oraz maksymalny spread pomiędzy cenami, po jakich miałyby być dokonane transakcje. Niemal identycznie przebiega proces stawania się animatorem emitenta. W takiej sytuacji jednak umowa jest zawierana nie z giełdą, ale z emitentami akcji.
Ponadto na rynku NewConnect, główna różnica pomiędzy animatorem a market makerem ujawnia się w systemach notowań, w których działają. Animator działa na rynku kierowanym zleceniami – zarówno w systemie zleceń ciągłych, jak i jednolitych. Market maker z kolei handluje na rynku kierowanym cenami, korzystając jedynie ze zleceń z limitem ceny z ważnością do końca sesji.
Zarówno market maker, jak i animator mają na celu utrzymanie płynności na rynku w taki sposób, by możliwie duża ilość transakcji dochodziła do skutku. Efektem takiego działania jest natychmiastowa transakcja, będąca niewątpliwą korzyścią dla akcjonariuszy. Z drugiej jednak strony, może się zdarzyć, iż podmioty te zawierają niezabezpieczoną transakcję wystawiając się na ryzyko zmiany ceny aktywu. Oczywiście, ani market maker, ani animator nie podejmują się tego niebezpieczeństwa bezinteresownie. W obu przypadkach głównym celem jest osiągnięcie zysku. Animator emitenta jest wynagradzany przez spółkę, zaś zarobek market makera opiera się głównie na spreadzie pomiędzy oferowaną ceną kupna i sprzedaży. Oczywiście nie można również wykluczyć zysku wypracowanego na podstawie zmian cen w opłacalnym dla podmiotu kierunku, jednak spekulacja nie jest głównym celem ich działalności (choć nie można zaprzeczyć, że w ten sposób mogą one wypracować całkiem przyzwoite wyniki).
Obowiązkiem animatora jest wspomaganie płynności na rynku. By tego dokonać, na rynku NewConnect musi zawierać transakcje o minimalnej wartość 2500 zł, przy czym spread pomiędzy kursem kupna i sprzedaży jest uzależniony od ceny waloru. Jeśli nie przekracza ona 1 zł, to różnica ta nie może przekroczyć 5 gr. Następny przedział 1-2 zł za akcję to możliwe 0,1 zł różnicy, natomiast powyżej 2 zł spread może wynieść maksymalnie 5% ceny aktywu. Animatorzy mają obowiązek wprowadzania zleceń przed otwarciem rynku, z pięciominutowym wyprzedzeniem. Ponadto działają w każdej fazie obrotu, jednak ich rola przejawia się głównie podczas równoważenia rynku. Ma ono miejsce gdy pojawiają się zlecenia PKC, które nie mogą być wypełnione oraz kiedy wahania cen na rynku są tak duże, że przekraczają ustalone na otwarciu widełki statyczne. W tym momencie animatorzy modyfikują zlecenia w taki sposób, by zapobiec kolejnym zaburzeniom na rynku i nie pozwolić na kolejne jego zamrożenie.
oprac. : Eliza Smyrgała / IPO.pl