Brytyjski rynek pracy: imigranci w opałach
2009-11-09 13:03
Przeczytaj także: Europa: wydarzenia tygodnia 47/2014
Gospodarka Wielkiej Brytanii to jedna z tych, które najbardziej ucierpiały na skutek kryzysu. Negatywne zjawiska w sektorze finansowym niekorzystnie wpłynęły na kondycję rynku pracy, na którym od 2004 roku funkcjonuje kilkaset tysięcy polskich obywateli.Z miesiąca na miesiąc jest coraz trudniej. Aż 29 proc. firm nadal zwalnia pracowników. Ponad 80 proc. zatrudnionych uważa, że ich organizacja została dotknięta przez kryzys. - W trzecim kwartale, tylko 24 proc. brytyjskich firm planowało nowe rekrutacje, a 34 proc. kolejne zwolnienia – mówi Karolina Widera z serwisu wynagrodzenia.pl. - Choć to najkorzystniejsza relacja obu wskaźników od początku recesji, to jednak oznacza ona, że liczba bezrobotnych będzie nadal rosnąć – dodaje.
Nieciekawie jest nawet w tych firmach, które nie planują zwolnień. Przedsiębiorstwa zamrażają płace - wynika za raportów Chartered Institute of Personnel and Development (CIPD), które przeanalizowali eksperci otoPraca.pl i wynagrodzenia.pl. Ta brytyjska organizacja, zrzeszająca specjalistów ds. zatrudnienia, podaje, że takie postępowanie w trzecim kwartale 2009 roku deklarowało 29 proc. pracodawców. Oznacza to wzrost o 7 punktów procentowych w stosunku do drugiego kwartału, kiedy to zamrożenie płac planowało 22 proc. firm. Polacy obecni na brytyjskim rynku pracy muszą się również liczyć z ograniczeniem wydatków na szkolenia, które wprowadza co piąta firma oraz redukcjami godzin pracy i dodatkowych świadczeń.
– Choć pojawiają się też symptomy poprawy sytuacji, takie jak mniejsze tempo wzrostu liczby zwolnień, to jednak nastroje wśród Brytyjczyków znacznie się pogarszają - mówi Marta Krauze z serwisu otoPraca.pl. – Aż 36 proc. zatrudnionych boi się utraty posady, a 62 proc. obawia się, że trudno będzie ponownie znaleźć zatrudnienie. Takie myślenie odbija się na sytuacji imigrantów – dodaje.
CIPD informuje, że tylko 8 proc. firm deklarowało zwiększenie zatrudnienia imigrantów w trzecim kwartale 2009 roku. Dla porównania, w tym samym okresie, zwiększenie zatrudnienia w ogóle, deklarowało aż 24 proc. firm. Oznacza to, że napięcia społeczne, protesty związków zawodowych oraz zła sytuacja gospodarcza skutecznie zniechęcają Brytyjczyków do zatrudniania obcokrajowców. Warto dodać, że w tym samym okresie w roku 2005, chęć zatrudnienia imigrantów deklarowało ok. 27 proc. firm.
Sytuacja obcokrajowców wygląda najlepiej w sektorach związanych z handlem hurtowym i detalicznym, w których najmilej widziani są obywatele krajów UE. Gorzej jest w budownictwie, gdzie zwolnienia w trzecim kwartale planowało ok. 45 proc. pracodawców, hotelarstwie i gastronomii (42 proc.) oraz finansach (40 proc.). Kryzys uderza mocno w te branże, w których zatrudnienie znalazło wielu pracowników z Polski. W dodatku, nadejście zimy oznacza dalsze zwolnienia w rolnictwie i turystyce.
Sytuacja jest trudna, tym bardziej, że Polacy muszą konkurować z obywatelami Bułgarii i Rumunii, które dołączyły do UE w 2007 roku. W tej sytuacji szanse na zatrudnienie mają głównie wysoko wykwalifikowani pracownicy.
wynagrodzenia.pl i otoPraca.pl podają, że coraz trudniej będzie również o dobre zarobki. Ok. 30 proc. pracodawców zrezygnowało z wprowadzenia podwyżek. Najczęściej taką postawę prezentują przedsiębiorstwa budowlane (36 proc.) i firmy konsultingowe (24 proc.). Negatywny wpływ na zarobki osób pracujących w Wielkiej Brytanii ma również sytuacja na rynku walut. W ciągu ostatnich 6 miesięcy, kurs funta brytyjskiego obniżył się o ok. 0,6 PLN. Oznacza to, że opłacalność pracy na wyspach drastycznie zmalała.
Informacje o badaniu
Analiza została stworzona na podstawie następujących raportów CIPD: „Labour market Outlook – August 2009” oraz „Employee outlook: working life in a recession – October 2009”, w których organizacja zbadała opinię ponad 900 specjalistów z dziedziny HR.
oprac. : Regina Anam / eGospodarka.pl