Praca w Internecie wymaga kontroli
2009-12-24 01:14
Przeczytaj także: Portale społecznościowe a ochrona danych
„Kontrola pracy on-line w sieci to zazwyczaj drażliwa kwestia dla wielu pracowników. Praktyka wskazuje, że większy opór przed monitoringiem Internetu stawiają te jednostki, które mają coś do ukrycia. Uczciwy pracownik nie potrzebuje kontroli, jednak wobec osób, które nadużywają system i zaufanie pracodawcy, warto wdrożyć narzędzia, które zweryfikują jakość pracy.” – twierdzi David Kelleher z GFi Software, autor poniższego opracowania.TOP-5 powodów kontroli pracy w Internecie według GFi Software:
-
Straty finansowe poprzez nadużycia
Często pracownicy traktują Internet jako uniwersalne narzędzie. Przyzwyczajeni do modelu korzystania z sieci w domu, mają tendencję do przenoszenia wzorców zachowań czy aktywności do pracy. Nadużycia Internetu w pracy mają kilka kontekstów: przeglądanie stron zawierających niepożądane treści, ściąganie nielegalnych plików lub oprogramowania, robienie zakupów, granie on-line, aktywne uczestnictwo w społecznościach nie powiązanych w żaden sposób z wykonywaną pracą, przeglądanie serwisów do celów prywatnych. W rezultacie pracodawca traci pieniądze, ponieważ znacząco spada efektywność pracownika. Problem ten jest dotkliwy dla każdej organizacji – niezależnie od skali. -
Ryzyko informatyczne
Jeśli pracownicy nie przywiązują większej wagi do tego na jakie serwisy internetowe wchodzą lub odwiedzają wielokrotnie więcej adresów, niż jest to konieczne do należytego wykonania pracy, znacząco wzrasta ryzyko zainfekowania sieci złośliwym lub szpiegującym oprogramowaniem. Brak polityki bezpieczeństwa w tym zakresie jeszcze bardziej zwiększa ryzyko. Często bowiem notowane są przypadki, kiedy złośliwe oprogramowanie, zaszyte w niewinnie wyglądających serwisach, omija filtry i zabezpieczenia antywirusowe stosowane przez wiele firm. -
Nadużywanie prywatnej poczty
Swobodny dostęp do Internetu oznacza nieograniczone możliwości korzystania z osobistej poczty w interfejsie przeglądarki. To typowe tylne drzwi, przez które łatwo transferować dane i informacje, a także wprowadzić do sieci złośliwe oprogramowanie. W tym obszarze mieści się także marnotrawienie czasu pracy na prywatną komunikację. Doświadczenia przeszłości pokazują, że to właśnie ta „otwarta furtka” wystawiła na szwank reputację wielu firm i organizacji – niezależnie od tego, na jakim kontynencie były one zlokalizowane. -
Nieświadome błędy lub lekceważenie zabezpieczeń
W sieci systematycznie wrasta liczba zainfekowanych serwisów. Wielu pracowników nie zna zasad bezpieczeństwa, które zmniejszają ryzyko strat zadanych przez szkodliwe oprogramowanie i ataki sieciowe. Inni czasem lekceważą zasady, narażając pracodawcę na straty. W ten sposób firmy padają ofiarą phishingu (przejęcia tożsamości użytkownika) lub oprogramowania szpiegującego -
Prawna odpowiedzialność i materiały dowodowe
Obecność nielegalnych treści na komputerach pracowników, naraża pracodawcę na odpowiedzialność prawną i konsekwencje wynikające z przepisów prawa. Monitoring wykorzystywania Internetu w znacznej mierze zabezpiecza pracodawcę przed ryzykiem pozwów sądowych. Co więcej, w sporach z pracownikami, którzy zostali dyscyplinarnie zwolnieni, a teraz dochodzą swoich praw w sądzie, pracodawcy potrzebne są materiały dowodowe. Jeśli pracownik rzeczywiście pracował źle, ponieważ nadużywał sieć do celów prywatnych, dokładny raport z jego pracy i zachowań w Internecie, daje pracodawcy pewien atut i rzeczowy argument.
"W obliczu obecnej sytuacji gospodarczej, a także rzeczywistych zagrożeń, jakie niesie nieodpowiedzialne wykorzystywanie Internetu, można podkreślić prawo właścicieli i zarządzających firmami do wiedzy o tym, co dzieje się w organizacji i jak pracownicy realizują powierzone im zadania” – podsumowuje raport David Kelleher z GFi Software.
oprac. : Katarzyna Sikorska / eGospodarka.pl