Boże Narodzenie: rodzinne święta z telewizją?

Przeczytaj także: Wielkanoc z TV: co oglądamy w święta?

Gdy zbliżamy się do wyników badania, które opisuje bardziej ogólny styl oglądania telewizji, to wówczas polski widz okazuje się raczej konserwatywny, a na pewno daleko mu do rewolucyjnych działań. Ponad 60 proc. badanych zadeklarowała, że ma włączony TV cały czas pobytu w domu, a ponad połowa deklaruje oglądanie programów, którymi nie jest zainteresowana (blisko im do postawy: oglądam, jak leci). Tylko 39 proc. włącza go na konkretny wybrany program, a 54 proc. planuje tę czynność z wyprzedzeniem (robimy to nawet kilka razy w tygodniu).

Nasze sposoby planowania oglądania są jednak wyraźnie przestarzałe. Dominuje wiedza pochodząca z tego samego medium, czyli z zapowiedzi między programami (tym samym stajemy się niewolnikami jednego programu - lub jednej grupy właścicielskiej), w dalszej kolejności jest to gazeta lub telegazeta. Tymczasem zapowiedzi internetowe lub sprawdzanie w elektronicznym przewodniku tunera telewizyjnego interesują znacznie mniejszy odsetek.

Jak dotąd zakładaliśmy odbiór rodzinny, związany z koniecznością negocjacji przez różne pokolenia i płci. Wprawdzie tak dzieje się nadal, ale już ponad połowa deklaruje oglądanie w gronie tylko 2 osób, lub ogląda w samotności. Warto uświadomić sobie te przemiany (i pilnie je obserwować), wiedząc o tym, że zmiana stylu odbioru będzie mieć silny wpływ na zawartość programową.

Gatunki telewizyjne także podlegają temu trendowi: wspólnie oglądamy polskie seriale (w drugiej kolejności - zagraniczne) oraz programy informacyjne. Widać wyraźnie, że jest w nich zawarty znaczny pierwiastek integracji: chcemy je komentować w sensie politycznym, jak i obyczajowym. Z kolei samotny odbiór związany jest z programami dla dzieci, „dla dorosłych” oraz religijnymi.

Badanie pokazało nam ważny etap pośredni, prowadzący od skupionego oglądania rodzinnego do stanu rozproszenia treści przekazów. Wprawdzie zgromadziliśmy się fizycznie w jednym miejscu, ale tak, jak gdyby nas w nim nie było. Prześlizgujemy się wzrokiem po ekranie telewizyjnym, ale niby rozmawiamy cały czas twarzą w twarz z ciocią. Program nas nie interesuje i nie poświęcamy mu uwagi, ale chętnie komentujemy go - to nasza narodowa umiejętność. Wszystko to robimy naskórkowo, pobieżnie i przy okazji, tłumacząc się jednocześnie sami przed sobą z tych małych wstydliwych przyjemności. Niestety, to my - telewidzowie. Lepszych nas nie będzie w najbliższej przyszłości, a uświadomienie sobie tego faktu jest najlepszym argumentem dla podejmowania prób jakiejkolwiek naprawy tego stanu rzeczy.

Informacje o badaniu
W badaniu, przeprowadzonym na zlecenie UPC Polska, wśród respondentów panelu UPC Polska w Gfk Polonia, udział wzięła grupa 406 osób. Badanie zrealizowano w terminie 20 – 24 listopada 2009 r.