Prezent dla dziecka: uważaj co kupujesz
2009-12-21 12:30
Przeczytaj także: Zabawki dla dzieci: spada bezpieczeństwo
Koń na biegunach, kolorowe klocki a może nowa lalka? Przed świętami wielu rodziców zadaje sobie pytanie, jaki prezent kupić swojemu dziecku. Przede wszystkim jednak warto zadbać o to, żeby zabawka była bezpieczna. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Inspekcja Handlowa przypominają na co zwrócić uwagę przed świętami. Inspektorzy na zlecenie Urzędu po raz kolejny sprawdzili, czy produkty dostępne na rynku nie stwarzają zagrożenia dla najmłodszych. Łącznie od stycznia do września 2009 r. skontrolowano 3 160 zabawek. Różnego rodzaju nieprawidłowości stwierdzono w 728 przypadkach (23 proc.).UOKiK podaje, iż nadal problemem jest brak wymaganych ostrzeżeń na opakowaniach oraz brak instrukcji montażu – pod tym względem zakwestionowano 206 zabawek (6,5 proc.). Warto przypomnieć, że na opakowaniu powinniśmy znaleźć informacje o tym, że np. zabawa dziecięcą maszyną do szycia możliwa jest wyłącznie pod opieką dorosłych, latawca nie powinno się używać w pobliżu napowietrznych linii elektrycznych ani podczas burzy, a zestaw policyjny – nie służy do obrony. Brak instrukcji również powinien zwrócić uwagę rodzica. Sposób montażu musi być dołączony do zabawek przeznaczonych do zawieszania – huśtawek, zjeżdżalni, lin. Nieprawidłowo zamocowane elementy mogą być przyczyną tragedii.
115 (3,6 proc.) skontrolowanych zabawek nie spełniło wymagań odnośnie ich wykonania. Zakwestionowano produkty przeznaczone dla dzieci poniżej 3 lat, od których łatwo odłączyć drobne elementy, przez co mogą być one połknięte przez najmłodszych podczas zabawy. Ponadto poziom głośności dźwięku niektórych zabawek przekraczał dopuszczalne limity (80 decybeli), grożąc uszkodzeniem słuchu malucha. Kolejnym wykrytym zagrożeniem okazało się wyższe od dopuszczalnego stężenie ftalanów (substancji, które mogą mieć negatywny wpływ na zdrowie) w produktach dla najmłodszych.
Inspektorzy zakwestionowali także zamieszczanie błędnych informacji dotyczących przeznaczenia produktów ze względu na wiek dzieci. Przykładowo dotyczyło to sytuacji, gdy producent zastrzegał, że produkt jest nieodpowiedni dla malucha poniżej 3. roku życia. W toku kontroli takie informacje znaleziono np. na pluszowych maskotkach, klockach czy zestawach do piaskownicy. Zabawkami tego typu bawią się przede wszystkim maluchy do 3 lat, dlatego produkty powinny być wykonane w taki sposób, aby nie stwarzały żadnych zagrożeń.
Urząd podaje, iż w jednym przypadku z oznaczenia zabawki wynikało, że żadne dziecko nie może się nią bawić. Producent informował bowiem, że jego produkt jest jednocześnie nieodpowiedni dla dzieci powyżej 36 miesięcy oraz że nie nadaje się dla dzieci poniżej 3 lat, ze względu na małe elementy, które zawiera.
Eksperci radzą, aby rodzic, wybierając zabawkę, zwrócił szczególną uwagę na to, czy zawiera ona magnesy albo części magnetyczne (są to np. literki, cyferki, klocki do przyczepiania na tablicach). Jeżeli tak, na opakowaniu powinny znaleźć się informacje o zagrożeniu dla zdrowia i życia dziecka. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że połknięte magnesy mogą złączyć się w organizmie dziecka, doprowadzając do uszkodzeń organów a nawet śmierci. Inspekcja skontrolowała 150 zabawek magnetycznych, z których 40 proc. nie zawierało wymaganego ostrzeżenia. W wyniku kontroli przedsiębiorcy wycofali je z obrotu i umieścili stosowne informacje.
W efekcie przeprowadzonej przez Inspekcję Handlową kontroli, Prezes UOKiK wydała 99 decyzji w sprawie zabawek. W 17 z nich nakazano wycofanie produktów z obrotu. Jednocześnie do organów ścigania skierowano 88 powiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na wprowadzeniu do obrotu wyrobów niespełniających zasadniczych wymagań. 82 postępowania UOKiK zakończyły się umorzeniem. Warto podkreślić, że Urząd umarza postępowanie wtedy, gdy zabawka spełnia zasadnicze wymagania, lub na żądanie UOKiK, jeszcze w toku postępowania, przedsiębiorca usunął wykryte nieprawidłowości lub wycofał produkt z obrotu. Cieszy fakt, że i tym razem wielu przedsiębiorców dostosowało się dobrowolnie do żądań Urzędu.
oprac. : Regina Anam / eGospodarka.pl