Ewaluacja pracowników zbędna
2010-01-25 13:15
© fot. mat. prasowe
Nigdy nie zapomnę dnia, w którym odebrałem tamten telefon. Wybrano mnie jako członka panelu ewaluacyjnego pracowników na roczną kadencję. Zdaniem dyrektora kadrowego osoba sprawująca taką posadę automatycznie uczestniczyła w najbardziej prestiżowym, ekscytującym i ważnym wydarzeniu w życiu firmy.
Przeczytaj także: Kariera zawodowa: jak otworzyć nowy rozdział?
Działania panelu otoczone były większą tajemnicą niż poczynania brytyjskiego wywiadu. Wszystkie dokumenty, dowody i księgi, które trafiały do nas przed spotkaniami, miały napisy typu „ściśle poufne” i „przeznaczone wyłącznie do wiadomości adresata”. Największa partia papierów była tak gruba, że można byłoby wspiąć się po niej na strych, a w dołączonym do niej liściku napisano „nie wysyłać e-mailem!!!”.Już po pierwszej lekturze zrozumiałem, dlaczego nikt spoza panelu nie powinien być dopuszczony do tych dokumentów – były one tak okrutnie, otępiająco nudne, że każdą nieprzygotowaną na ich zawartość osobę doprowadziłyby do natychmiastowego samobójstwa. Dla mnie jednak miały jeden wspaniały skutek uboczny.
Dostawszy polecenie zapoznania się z nimi w domu, usiadłem z dokumentami przy łóżku. Co tam relaksująca muzyka czy nagrania ułatwiające zasypianie – te dokumenty czyniły cuda! Nigdy nie spałem tak dobrze.
W dniu pierwszego spotkania panelu, w którym również ja miałem uczestniczyć, opuściłem swoje biuro zaopatrzony w stertę papieru, odpowiadającą około dwóm drzewom, i rozpocząłem to, co okazało się absolutnie najgorszym dniem pracy w całej mojej karierze zawodowej. Na początku powitano mnie jako nowego członka panelu i poinformowano, że dokładne poznanie się na rzeczy może zająć mi trochę czasu. Gdybym tylko „poznał się na rzeczy” od razu, prawdopodobnie wybiegłbym stamtąd z krzykiem.
Moim udziałem stało się osiem godzin absolutnej, całkowitej, niewyobrażalnej nudy, bzdur i nonsensu, które – według moich obliczeń – każdorazowo kosztowały firmę ponad 5000 funtów, biorąc pod uwagę wyrzucone do śmieci wynagrodzenia i czas.
Następnego dnia z samego rana zrezygnowałem z członkostwa w panelu. Oprócz kwestii proceduralnych, które wiele firm nadal stosuje, a które z reguły przybierają formę ekstremalnej farsy, istnieje głębszy problem związany z ewaluacją pracowników, opisywaniem stanowisk i nieustanną koncentracją na funkcjach zamiast na ludziach.
Kilka lat temu te systemy wprowadzono z różnych powodów; głównie po to, aby:
- stanowiska i posady mogły być jasno określone i posegregowane;
- organizacje mogły być jasno podzielone na poszczególne działy;
- struktura i stabilność mogły panować na każdym kroku.
- role zmieniają się każdego dnia, a zatem rządzi elastyczność;
- struktury organizacyjne są obecnie niejasne;
- ludzie są ważniejsi od stanowisk;
- kluczową kwestią jest szybkość.
Przeczytaj także:
Kariera zawodowa: stwórz własną wizję
oprac. : Wolters Kluwer Polska
Więcej na ten temat:
ewaluacja pracowników, jak osiągnąć sukces, ścieżki kariery, kariera zawodowa, planowanie kariery zawodowej