Bezprzewodowy... rower
2004-05-31 13:26
© fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: D-Link wychodzi z domu
fot. mat. prasowe
Wprawdzie prowadzona przez niego działalność nie jest w 100% zgodna z prawem, jednak Gitman zapewnia, że niewielkie uszczuplenie przepustowości łącza nie przeszkadza ich legalnym użytkownikom. Co więcej, nowojorskie gazety już teraz uznały Magicbike za najbardziej "trendy" hotspot w mieście.
"Jest nie tylko fajny i modny, ale też mobilny" – zachwala swój rower Gitman. "Zwykli ludzie mogą stworzyć infrastrukturę bezprzewodową i dojechać z nią w każde miejsce osiągalne dla roweru".
Artysta podkreśla, że kontaktuje się z nim wiele osób, które same chciałyby zbudować podobne rowery. Mogłoby doprowadzić do stworzenia sieci społecznych hotspotów, także w krajach rozwijających się. "Oddolnie" organizowanie dostępu do Internetu wydaje się zresztą wyjątkowo adekwatne do właściwości tego medium. Przykłady takich działań pojawiają się przecież na całym świecie – począwszy od taksówek w Kopenhadze, a na hotspotach montowanych na skuterach w krajach rozwijających się kończąc.
oprac. : Beata Szkodzin / 4Press