Branża motoryzacyjna nadal w opałach
2010-03-12 09:51
Legenda © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Rynek motoryzacyjny niestabilny w CEE
Ranking kondycji branży w skali globalnej:- Produkcja pojazdów - ranking D
- Produkcja części samochodowych – ranking D
fot. mat. prasowe
W obecnej sytuacji firm motoryzacyjnych w Polsce (pw. producentów części) wyróżnić można kilka ogólnych symptomów – zarówno pozytywnych, jak i negatywnych – rodzących obawy:
- zdobywanie zamówień dotychczas realizowanych przez dostawców części z innych krajów, zazwyczaj z Europy Zachodniej.
- rośnie produkcja sprzedana – pw. samochodów i naczep (wg. GUS o 25,2% w styczniu w stosunku do stycznia 2009), ale także (chociaż w mniejszym stopniu) części motoryzacyjnych.
- w związku z większym popytem niektórzy producenci zwiększają zatrudnienie (istotne jest odwrócenie trendu, pod względem liczby miejsc pracy sektor części nadal jest na minusie w stosunku do sytuacji sprzed kryzysu rynkowego).
- Wygaszanie systemu dopłat do zakupu nowych samochodów. Na razie sprzedaż maleje w tempie kilkuprocentowym (Niemcy), ale np. na rynku francuskim wycofywanie się z dopłat przebiega etapami, nie wiemy więc jak konsumenci zareagują po ich całkowitym wycofaniu. Sami producenci niemieccy spodziewają się spadku sprzedaży na rodzimym rynku rzędu 25%. Jak na nastroje konsumentów wpłyną głośne ostatnio problemy z jakością i bezpieczeństwem samochodów? Trudno oczekiwać, aby był to czynnik zwiększający sprzedaż.
- Powiązania kapitałowe – duża część polskich wytwórców komponentów należy do zagranicznych koncernów lub jest ich podwykonawcą. Niektóre więc polskie firmy korzystają na przenoszeniu zamówień do naszego kraju, a inne tracą, ponieważ w kłopoty finansowe popadają ich macierzyste spółki.
- Protekcjonizm – problem zauważalny w naszym kraju dopiero w obliczu doniesień o prawdopodobnym przeniesieniu produkcji następnej generacji polskiego hitu eksportowego do zakładu w kraju macierzystym koncernu. Nie jest to tymczasem praktyka nowa – rządy udzielające pomocy koncernom samochodowym mówią wprost, iż oczekują w zamian powrotu produkcji na własny rynek. Sytuacja ta dotyczy także rynku części samochodowych – ich producenci korzystali ze zorganizowanego programu pomocy publicznej m.in. we Francji.
Euler Hermes zauważa, że chociaż według firmy PricewaterhouseCoopers moce produkcyjne koncernów samochodowych w roku 2009 wyniosą prawie 86 milionów pojazdów, sprzedanych zostanie zaledwie ok. 57-58 milionów. Rozwój strukturalny rynku motoryzacyjnego, który osiągnął swój szczyt w 2007 r., kiedy sprzedanych zostało prawie 71 milionów pojazdów, został zatrzymany i odwrócony latem 2008 r., wraz z nastaniem światowego kryzysu finansowego. Firmy na wszystkich kontynentach (jedynym chlubnym wyjątkiem były tu Chiny) odnotowały spadek sprzedaży na niespotykaną dotychczas skalę. Z pewnością będzie musiało upłynąć kilka lat, zanim wielkość sprzedaży powróci do poziomu sprzed kryzysu. W rezultacie nadwyżka mocy produkcyjnych zaciąży na rentowności różnych uczestników rynku. O ile amerykańskim producentom udaje się – choć nie bez trudu – dostosować swoje aparaty produkcyjne do nowej sytuacji, koncerny położone w innych częściach świata, zwłaszcza w Europie Zachodniej, mają nadal duże problemy adaptacyjne.
oprac. : Regina Anam / eGospodarka.pl