Polska: wydarzenia tygodnia 19/2010
2010-05-09 12:05
Przeczytaj także: Polska: wydarzenia tygodnia 18/2010
- Według wiosennych prognoz Komisji Europejskiej dynamika wzrostu gospodarczego w Polsce osiągnie w 2010 r. poziom 2,7 proc. PKB, natomiast deficyt będzie na poziomie 7,3 proc. PKB (więcej niż średnia dla UE - 27 - 7,2 proc. PKB oraz strefy euro - 6,6 proc. PKB).
- Ministerstwo Finansów ogłosiło, iż po marcu wydatki państwa były na poziomie 79 mld 729,653 mln PLN (ok. 27 proc. całkowitej kwoty planowanej na 2010 r.) a dochody 57 mld 22,082 mln PLN (ok. 23 proc. planu na 2010 r.), tak więc deficyt budżetowy jest na poziomie 22 mld 707,57 mln PLN.
- Zgodnie z szacunkami Ministerstwa Finansów w kwietniu inflacja wzrosła o 0,4 proc. w porównaniu do poprzedniego miesiąca - natomiast w ujęciu rocznym nastąpiła jej redukcja do 2,3 proc.
- Według danych HSBC w sektorze przemysłowym utrzymały się prorozwojowe tendencje o czym świadczy nadal wysoki poziom wskaźnika Polskiego Sektora Przemysłowego (PMI) 52,5 pkt.
- Według PKPP Lewiatan nastąpił wzrost indeksu biznesu o 8 pkt w porównaniu do ostatnich badań. Według Lewiatana można nawet oczekiwać jeszcze większego wzmocnienia w produkcji i sprzedaży detalicznej w następnym kwartale.
- Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych prognozuje, iż w nadchodzących latach w wyniku napływu zagranicznych inwestycji na poziomie ok. 5,6 mld EUR, przede wszystkim z USA, Francji i Wielkiej Brytanii, powstanie 40 tys. nowych stanowisk pracy.
- ZUS przekazał w formie składek prawie 96 mln PLN otwartym funduszom emerytalnym, przy czym od stycznia 2010 r. kwota ta wyniosła ok. 7,8 mld PLN.
- Polska zawarła kolejną - czwartą - umowę sprzedaży praw do emisji dwutlenku węgla. Tym razem Irlandii sprzedano prawa do emisji za 15 mln EUR.
- Ministerstwo Gospodarki poinformowało, iż w I kwartale spółki węglowe wypracowały zysk netto na poziomie 144,3 mln PLN, przy wydobyciu 18,3 mln t węgla i sprzedaży 17 mln t oraz średniej cenie 278,5 PLN/t i redukcji kosztów o 5 proc.
- Według Samar liczba sprzedanych nowych samochodów w kwietniu spadła o ok. 14 proc. w porównaniu do miesiąca wcześniejszego i wyniosła 25,3 tys. sztuk oraz była niższa o 12 proc. niż w miesiącu kwiecień 2009 r. Niższa sprzedaż może być wynikiem żałoby narodowej oraz przerwy świątecznej.
- BPH zanotował w I kwartale stratę netto w wysokości 54 mln PLN, wynikającą przede wszystkim z niespłaconych pożyczek. Rok wcześniej bank wypracował zysk na poziomie 20 mln PLN. W związku z wynikiem finansowym planuje się zwolnić 1,5 tys. pracowników banku.
- Drugi największy w Polsce producent energii elektrycznej - Tauron ma zamiar zainwestować przez następne 10 lat prawie 49 mld PLN, przy czym w okresie 2010-2012 planuje wydać 9 mld PLN. Większość środków ma być przeznaczona na zwiększenie eksploatacji złóż węgla i podniesienie produkcji prądu elektrycznego.
- Do 2014 r. KGHM zamierza zainwestować 13,7 mld PLN, w tym ok. 42 proc. tej kwoty (5,7 mld PLN) skieruje na inwestycje kapitałowe.
- Grupa Lotos wypracowała w I kwartale zysk netto na poziomie 25,5 mln PLN, co jest poniżej o prawie 40 mln PLN od prognoz analityków gospodarczych.
- W ciągu pierwszych 4 miesięcy stacja TVN uzyskała najwięcej, ponieważ prawie 860 mln PLN wpływów z wyemitowanych reklam. Natomiast Polsat zarobił o 77 mln PLN mniej - 783 mln PLN.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
WŁAŚCIWIE W JAKIM STANIE JEST POLSKA GOSPODARKA ?
Pytanie postawione na wstępie wydaje się mieć charakter retoryczny dla tych, którzy pamiętają niedawną prezentację rządową, w której Polska jako jedyna unijna gospodarka miała kolor zielony na tle czerwonej, pozostałej części Europy, która była ogarnięta recesją. Także w dobry nastrój wprowadzały nas kolejne opinie czołowych, światowych instytucji (MFW, BŚ, KE, OECD), które wysoko oceniając stan naszej gospodarki i jej perspektywy nie tylko komplementowały nas w gronie unijnych krajów, a ostatnio nawet podwyższały prognozy wzrostu naszego PKB na 2010 rok i dalsze lata. Dziś pojawiają się wątpliwości czy to, co działo się w kończącym się tygodniu z naszą walutą na rynkach finansowych, czy też z malejące zainteresowanie inwestorów naszymi dwuletnimi rządowymi obligacjami to tylko chwilowy skutek wydarzeń w greckiej gospodarce, czy też coś więcej, co nas powinno zaniepokoić?....
Mówiąc o stanie naszej gospodarki warto rozpocząć optymistycznie od sytuacji na rynku pracy. Z najnowszych szacunków MPiPS wynika, że stopa bezrobocia w kwietniu spadła do 12,3% (z 12,9% w marcu). Większość analityków (także KE) podtrzymuje swoją dotychczasową prognozę, że wzrost gospodarczy w Polsce wyniesie w 2010 roku 2,7% PKB (w 2009 było to 1,7%) i będzie to obok Słowacji najlepszy wynik w całej Unii. Jeszcze w styczniu inflacja liczona r/r wynosiła 3,5%, w marcu była już na poziomie 2,6%, a w kwietniu spadła do 2,3%. Jeśli do tego dodać komunikat HSBC, że wskaźnik oceniający kondycję sektora przemysłowego PMI dla Polski w kwietniu 2010 wyniósł 52,5 pkt (tak jak w marcu, co oznacza poprawę warunków prowadzenia działalności gospodarczej), to można powiedzieć, że na tle innych unijnych krajów wypadamy dobrze. Ten wniosek umacniają: strukturalnie małe uzależnienie naszej gospodarki od eksportu (niski poziom otwarcia naszej gospodarki), dobrze dokapitalizowany i mocny sektor finansowy i niskie uzależnienie polskiej gospodarki od usług finansowych oraz korzystne mechanizmy umożliwiające zmianę kursu złotówki, co w czasie kryzysu łagodziło negatywny wpływ spadku eksportu na kondycję firm. Poważnym wzmocnieniem tendencji rozwojowych są inwestycje dotowane funduszami unijnymi oraz napływ kapitału zagranicznego, który jest przyciągany korzystnym, pokryzysowym stanem gospodarki wśród krajów tej części Europy. Ten optymizm dominował w ocenach naszego kraju jeszcze w I kwartale. A jak jest dziś?
To oczywiste, że polska gospodarka ma też słabe punkty i wydaje się, że w ostatnich kilkunastu dniach zaczynają one odgrywać większą rolę w ocenie naszego kraju. Do tych słabości w gospodarce doszły także wątpliwości, co do rozstrzygnięć dot. wyborów prezydenckich, które na pewno mogą mieć wpływ na kierunki i sposoby dalszego reformowania kraju.
Spójrzmy na nasze słabsze punkty w zestawie parametrów opisujących stan gospodarki. Wydaje się, że podstawą dalszego wzrostu gospodarczego winien być eksport, który w dalszym ciągu rozwija się, chociaż aprecjacja złotówki wobec euro (o 14% od lutego) nie pomagała mu. Procesom gospodarczym nie pomaga też utrudniony dostęp do kredytów, co nieco tłumi inwestycje. Zaniepokojenie w naszej gospodarce wywołuje stan finansów publicznych, bo deficyt budżetowy po I kw. wyniósł ok. 22,6 mld zł wobec planu na cały rok, który wynosi 52,2 mld zł. Według KE nasz deficyt wyniesie w tym roku 7,3% PKB i będzie wyższy, niż w całej Unii (7,2% PKB) oraz w strefie euro (6,6% PKB). Jednak to co niepokoi, to prognoza wielkości tego deficytu na następne lata, ale też tempo wzrostu naszego długu publicznego w najbliższych latach i jego konsekwencje.
Ostatnie tygodnie to wzrastający niepokój wywołany sytuacją w Grecji, ale też poważnym zagrożeniem dla unijnej gospodarki ze strony kolejnych „chorych” gospodarek (Portugalia i Hiszpania, a może także Włochy...). Kraje unijne wypuszczają na rynek obligacje, którymi chcą pokryć swoje długi. Dziś Grecja płaci już za obligacje już 10% rocznie, ale pogarszające się prognozy powodują, że wzrasta też procent od obligacji niemieckich, które są uznawane za najpewniejsze w Europie. Ostatnio pojawiły się także problemy ze zbytem naszych dwuletnich obligacji co spowodowało, że musieliśmy zwiększyć ich średnie oprocentowanie z 4,5% do 4,8%. Wzrastające niepokoje na rynkach finansowych spowodowały także to, że spada wartość polskiej waluty: euro do 4,18 zł, USD do 3,32 zł, a franka szwajcarskiego do 2,97 zł. Zastanawia ten tak poważny spadek wartości polskiej złotówki i chociaż eksperci sygnalizują, że obecne turbulencje mają charakter krótkoterminowy i na koniec maja za euro będziemy płacić ok. 4 zł, a pod koniec 2010 roku już tylko 3,7 zł, to jednak te słowa nie do końca uspokajają. Mamy jeszcze w pamięci moment, kiedy w okresie kryzysowym za euro płaciliśmy 4,93 zł...
Trudno dziś jeszcze prognozować jaki będzie ciąg dalszy sytuacji na światowych i europejskich rynkach finansowych. Na pewno słabości, a nawet zagrożenia stabilności gospodarczej kilku krajów strefy euro, które dziś wpływają na sytuację w Polsce, będą na nią wpływały w dalszym ciągu. Natomiast to, w jaki sposób zmieniła się sytuacja na rynku polskich obligacji rządowych i kurs polskiego pieniądza pokazuje, że nasza gospodarka nie jest tak odporna jak myśleliśmy na zewnętrzne zmiany, a nawet zagrożenia, a i poziom deficytu i szybko wzrastający dług publiczny jest zauważalny przez światowy rynek i redukuje nasz nadmierny optymizm...
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy