Polska: wydarzenia tygodnia 30/2010
2010-07-24 14:19
Przeczytaj także: Polska: wydarzenia tygodnia 29/2010
- Wg GUS tempo wzrostu PKB w drugim kwartale wyniesie 3-3,3 proc.
- Poziom sprzedaży detalicznej w miesiącu czerwiec wzrósł o 4,1 proc. m/m oraz o 6,4 proc. r/r.
- Według GUS w na koniec miesiąca czerwiec bezrobocie spadło o 0,3 pkt proc. do 11,6 proc. W tym samym czasie liczba zarejestrowanych bezrobotnych spadła o 64 tys. do 1.843,9 tys.
- GUS ogłosił, że deficyt w handlu zagranicznym w całym 2009 r. wzrósł do 9,2 mld EUR w porównaniu do lutego, kiedy wynosił 8,7 mld EUR. Eksport zmniejszył się o 15,5 proc. r/r , uzyskując poziom 98,3 mld EUR, a import spadł o 24,5 proc. r/r, wynosząc 107, 5 mld EUR.
- Według Banku Światowego wzrost PKB dla Polski w 2010 r. będzie na poziomie 3 proc., natomiast w 2011 r. wzrośnie o 0,7 pkt proc. do 3,7 proc. natomiast w najbliższych latach będzie się ona rozwijała w tempie ok. 3,5%. Jeszcze bardziej optymistyczne perspektywy przedstawiła ostatnio Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), która podniosła prognozę dotyczącą dynamiki PKB dla Polski w 2010 roku do 3,1%, a w 2011 do 3,9%.W długiej perspektywie dla okresu następnych 10-15 lat dynamika wzrostu będzie niższa m.in. ze względu na zredukowanie zasobów siły roboczej - szczególnie w latach 20-45.
- GUS poinformował, iż nastąpił wzrost produkcji przemysłowej w miesiącu czerwiec o 7 proc. w porównaniu do maja oraz o 14,5 proc. r/r. Natomiast w produkcji budowlano-montażowej zanotowano wzrost o 24,4 proc. m/m i 9,6 proc. r/r. Ponadto ceny produkcji przemysłowej urosły o 1,9 proc. w porównaniu do czerwca zeszłego roku i o 0,8 proc. m/m. Natomiast wydajność pracy dla tego sektora w pierwszych 6 miesiącach tego roku wzrosła o 13 proc. w porównaniu do tego samego okresu w roku poprzednim. Ponadto nowe zamówienia spadły o 1 proc. w stosunku do maja, lecz wzrosły o 20,5 proc. r/r.
- Według GUS w lipcu klimat koniunktury w budownictwie był na poziomie +5 - wzrósł o 3 pkt w porównaniu do czerwca, a w handlu detalicznym wzrósł o 1 pkt do poziomu 1 pkt w stosunku do poprzedniego miesiąca.
- Resort finansów wyliczył, iż zadłużenie Skarbu Państwa na koniec miesiąca maj wyniosło 72,2 proc. całego zadłużenia.
- ZUS poinformował, że w czerwcu o 6,7 tys. do 7 mln 500,4 tys. spadła liczba emerytów i rencistów. Wartość wypłacanych świadczeń w czerwcu była na poziomie 12 mld PLN.
- W II kwartale banki przyznały 65 tys. kredytów hipotecznych w kwocie 13,8 mld EUR, o 16,7 tys. kredytów i o 4 mld PLN więcej niż w I kwartale.
- Agencja ratingowa Standard&Poor’s utrzymała rating suwerenny oraz długoterminowy dla obcych walut A- dla gospodarki polskiej. Jednak podkreślono, że istnieje możliwość zredukowania oceny wiarygodności kredytowej.
- W ramach programów unijnych na okres 2007-2013 polskim wnioskodawcom przyznano 35,8 mld PLN, w tym 26,3 mld PLN pochodziło od UE. Od 2008 r. zostało podpisanych 37973 umów.
- MF poinformowało, że wkrótce minister Jacek Rostowski wyda rozporządzenie, zgodnie z którym będzie można wysyłać faktury e-mailem, ale też nie trzeba będzie ich nawet drukować.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
POLSKA GOSPODARKA LATEM
Są złośliwcy, którzy lekceważąc pracę w polu sugerują, że bez udziału rolników „na polach wszystko samo rośnie”. Nie chcę być złośliwym, ale można powiedzieć, że dziś politycy kłócą się bez większego sensu, a gospodarka „sama” się rozwija... To brzmi demoralizująco, ale bez ryzyka tak można powiedzieć. Inną sprawą jest to, co będzie w dalszej perspektywie. Najnowszy raport Banku Światowego mówi, że wzrost w polskiej gospodarce przekroczy w 2010 poziom 3%, a w 2011 może wynieść nawet 3,7%, natomiast w najbliższych latach będzie się ona rozwijała w tempie ok. 3,5%. Jeszcze bardziej optymistyczne perspektywy przedstawiła ostatnio Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), która podniosła prognozę dotyczącą dynamiki PKB dla Polski w 2010 roku do 3,1%, a w 2011 do 3,9%. Za motor postępu uznano eksport, konsumpcję, przygotowania do mistrzostw Europy w piłce nożnej 2012 i uzupełnianie zapasów. Te raporty zwracają jednak uwagę na naszą przyszłość gospodarczą w perspektywie 10-15 lat, kiedy to zacznie spadać tempo wzrostu gospodarczego (w wyniku procesów demograficznych spadną zasoby siły roboczej). W tym komentarzu zajmijmy się tymi istotnymi dziś problemami naszej gospodarki, które były omawiane w kończącym się tygodniu. Na początek emerytury, renty i zdrowie...
Wzrastają trudności w systemie emerytalno-rentowym, a nawet coraz bardziej widoczna staje się możliwość zapaści w nim. Według ocen specjalistów budżet państwa będzie coraz więcej dokładał do emerytur i rent, wypłacanych przez ZUS. To skutek coraz bardziej niekorzystnej struktury w naszym społeczeństwie. Dziś na każde 1000 osób w wieku produkcyjnym przypada średnio ok. 250 osób w wieku poprodukcyjnym, a ta liczba w 2030 roku wzrośnie do 462, by w 2050 roku wynieść nawet 750. To grozi poważnym kryzysem finansów publicznych. Już w tym roku budżet dopłaci do FUS ok. 66 mld zł. Niepokojące są analizy Komisji Nadzoru Bankowego, wg której „emerytura wypłacana z dwóch obowiązkowych filarów: Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, zarządzanego przez ZUS, i z otwartych funduszy emerytalnych, czyli OFE, będzie o ponad połowę niższa od ostatniego miesięcznego wynagrodzenia. To może najsilniej uderzyć w osoby płacące najniższe składki, gdy prowadzą działalność na własny rachunek. Niestety nie wszyscy myślą już dziś o zabezpieczeniu sobie środków na starość (lokaty bankowe, Pracownicze Programy Emerytalne, inwestycja giełdowe, Indywidualne konta Emerytalne).
Trwają dyskusje nad zmianami w systemie emerytalnym. Kluczem do nowych rozwiązań ma być obniżka składki do funduszy emerytalnych (z 7,3% do 3%), reszta byłaby przesyłana do ZUS. To kolejny sposób na obniżkę deficytu i tempa wzrostu długu publicznego. Jednak szanse wprowadzenia tych zmian są małe, bo negatywne skutki uderzyłyby w emerytów. Zainteresowanie wzbudził pomysł W. Pawlaka, by wszyscy płacili jednakową, małą stawkę (mówi się o 120 zł) do ZUS. To gwarantowałoby wszystkim taką samą, niską emeryturę, a kto jest bardziej zaradny, odkładałby swoje pieniądze w banku lub w funduszach inwestycyjnych.
OPZZ zaproponowało (projekt obywatelski), aby kobiety mogły dostawać emeryturę po 35 latach pracy, a mężczyźni - po 40 (obecnie granica wieku emerytalnego wynosi odpowiednio 60 i 65 lat). To propozycja kontrowersyjna i trudno sobie wyobrazić jego wejście w życie w sytuacji wydłużania się średniej długości życia oraz rosnących problemów budżetowych. W Europie tendencje zmian ustawodawczych idą w przeciwnym kierunku, wydłużany jest wiek emerytalny. Według KE wydatki na emerytury w najbliższych 50 latach mogą w państwach UE wzrosnąć o 20-30%. Dziś w Polsce kobiety średnio kończą pracę w wieku 55 lat, mężczyźni - 59 lat, a tylko 55% naszych rodaków będących w wieku emerytalnym pracuje (pracuje też tylko 28% będących w wieku 55-65 lat).
Rozpoczęła się dyskusja dot. ochrony zdrowia. Zdaniem rządu należy doprowadzić do zmiany polityki gospodarowania środkami przeznaczonymi na ten cel. NFZ winien być jedynie płatnikiem usług medycznych, a polityka zdrowotna winna być w gestii rządu (ministerstwa). Obserwatorzy spodziewają się, że jesienią zostanie przedstawiony projekt reformy służby zdrowia. Mówi się, że powstanie kilka konkurujących ubezpieczalni medycznych i Urząd Nadzoru Ubezpieczeń Społecznych.
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy