Tydzień 33/2004 (09-15.08.2004)

• Według UNCTAD (Konferencja ONZ ds Handlu i Rozwoju) rosną inwestycje zagraniczne firm z krajów rozwijajacych się. I tak udział inwestycji zagranicznych we wszystkich inwestycjach wyniósł: w Singapurze-33%, w Hongkongu-28%, podczas gdy w USA-6,6%, w Japonii 3,2%. Kraje rozwijające się jak np. Chiny, Korea Płd. Malezja, RPA i Chile, w ubiegłym roku zainwestowały ok. 60mld USD. Na czele jest Hongkong-23mld USD.
• Lipcowa inflacja wzrosła do 5,3% to najwyższy jej poziom od 7 lat.
• Ceny ropy biją rekordy. Na nowojorskiej giełdzie za ropę w dostawach wrześniowych płacono już ponad 45USD/baryłkę. W Londynie ceny utrzymują się na poziomie ponad 41 USD. Od poczatku roku ceny wzrosły o ponad 30%.
• Kolejna pomoc rządu USA dla Boeinga. Dostanie on 6,4 mld USD na dofinansowanie realizowanych programów wojskowych.
  Kolejne przejęcie tym razem w branży farmaceutycznej. Ostatecznie udało się przejęcie firmy Aventis przez Sanofi-Synthelabo.
• Hynix Semiconductor i STMicroelectronics zbudują w Chinach fabrykę półprzewodników. Chiński rynek jest szacowany na 30mld USD. Połowę tej sumy dadzą Koreańczycy, a drugą uzyskają od chińskich inwestorów.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

---

W USA WZRASTAJĄ STOPY PROCENTOWE, ALE CO TO ZMIENI?
Stało się. Szef Fed Alan Greenspan poinformował o kolejnej (w krótkim okresie czasu po poprzedniej) podwyżce stóp procentowych. Podobnie jak za pierwszym razem wzrosły one o 25pkt. Przez długi czas (przez prawie rok) stopy te były utrzymywane na rekordowo niskim poziomie 1% i był to poziom dwa razy niższy niż w strefie euro. Teraz wynoszą one 1,5%. Decyzja ta nie była zaskoczeniem dla światowych kół finansowych.
Utrzymywanie stóp procentowych na rekordowo niskim poziomie było podyktowane troską o nadanie gospodarce amerykańskiej wysokiego i zarazem trwałego tempa wzrostu gospodarczego, po długim okresie spowolnienia. Jeszcze w trzecim kwartale były duże nadzieje na taki optymistyczny rozwój sytuacji gospodarczej, bo wtedy wzrost PKB był na poziomie 7%. W czwartym kwartale było już gorzej. Co prawda pierwszy kwartał 2004 roku znowu był optymistyczny (4,5%), lecz drugi kwartał rozwiał nadzieje. Wzrost gospodarczy wyniósl tylko 3%, a dodatkowo inflacja czerwcowa wzrosła do 3,3%. Na te niebezpieczne sygnały nałożyły się niekorzystne informacje z rynku pracy (nowe miejsca pracy powstają bardzo powoli) i wówczas Komitet Otwartego Rynku (FOMC) nie miał wyboru. Stopy musiały wzrosnąć.
Jeśli do tego dodać kolejne rekordy w wysokości deficytu budżetowego i deficytu handlowego, szybki spadek bezpośrednich inwestycji zagranicznych w USA, a także poważne perturbacje na światowych rynkach ropy, to trudno jest poważnie traktować wypowiedzi Białego Domu, że w trzecim kwartale wyniki gospodarcze poprawią się i będzie to potwierdzenie, że wzrost gospodarczy w USA ma solidne podstawy.
Póki co czołowi eksperci przewidują jeszcze w tym roku dalszy wzrost stóp procentowychw USA do poziomu 2,25%. Jeśli EBC nie zmieni poziomu stóp w strefie euro, to po niemal trzech latach sytuacja na rynku kredytowym zmieni się i kredyty w USA będa droższe niz w Europie. Jednak zdaniem ekspertów nic to nie zmieni na globalnym rynku. W dalszym ciągu amerykańska gospodarka utrzyma swoją przewagę w wydajności i tempie wzrostu gospodarczego.