Spam w X 2010
2010-12-09 10:17
Przeczytaj także: Spam w IX 2010
Oprócz zmian ilościowych w ruchu spamowym, które zbiegły się w czasie z aresztowaniem Gusewa i - co ważniejsze – likwidacją botnetu Bredolab, miały miejsce również zmiany jakościowe. Wykres poniżej pokazuje, jak zmieniał się udział wiadomości należących do różnych kategorii spamu rozsyłanych we współpracy z programami partnerskimi.
fot. mat. prasowe
Zmiany w ilości spamu “partnerskiego” w październiku 2010 r.
Jedną z najbardziej widocznych zmian był spadek ilości spamu farmaceutycznego w porównaniu z zeszłym miesiącem. Jednocześnie, w połowie października, ilość tego typu spamu zaczęła ponownie wzrastać w niektórych miejscach. Wygląda na to, że po likwidacji programu Spamlt spamerzy poszli po rozum do głowy i postanowili wznowić dystrybucję spamu reklamującego Viagrę. Jednak szum wokół sprawy Igora Gusewa, jaki miał miejsce kilka dni później, najwyraźniej ich odstraszył.
Jak pokazuje wykres, na początku października ilość szkodliwego spamu zaczęła spadać. Pod koniec miesiąca osiągnęła najniższy poziom dla całego kwartału.
Pozbawieni części swoich dochodów, pochodzących ze spamu farmaceutycznego i spamu zawierającego szkodliwe załączniki, spamerzy zaczęli szukać innych możliwości zarabiania pieniędzy. Na początku miesiąca wzrosła liczba wiadomości spamowych zawierających reklamy podrabianych produktów markowych, podczas gdy w drugiej połowie października dostawaliśmy więcej spamu zachęcającego nas do korzystania z kasyn online. Udział spamu z kategorii treści dla dorosłych osiągnął 4-5%, co świadczy o tym, że istnieją zarówno dystrybutorzy jak i nabywcy masowych wysyłek z kategorii “seks”.
Sprawa Matthew Andersona
Prowadzone w Wielkiej Brytanii dochodzenie w sprawie Matthew Andersona przebiega sprawnie z pomocą fińskiej policji. Wyrok zapadnie prawdopodobnie pod koniec listopada i z pewnością nie będzie uniewinniający, biorąc pod uwagę częściowe przyznanie się Andersona do winy.
Anderson to główna figura w gangu cyberprzestępczym m00p, który rozprzestrzenia szkodliwy spam w celu kradzieży danych uwierzytelniających i informacji osobistych. Cyberprzestępca śledził również swoje ofiary za pośrednictwem kamer internetowych – z reguły zwykłych użytkowników i organizacje z Wielkiej Brytanii.
Rekompensata dla Facebooka
Kanadyjskie organy ścigania zainteresowały się spamem rozprzestrzenianym na portalach społecznościowych, a dokładnie, na Facebooku. Za rozsyłanie spamu za pośrednictwem tego popularnego portalu społecznościowego Adam Guerbuez z Montrealu musiał zapłacić odszkodowanie.
Suma, jaką Guerbuez musi zapłacić Facebookowi, wynosiła ponad miliard kanadyjskich dolarów. W ciągu zaledwie dwóch miesięcy udało mu się wysłać do użytkowników Facebooka około 4,5 miliona wiadomości spamowych.
Właściciele Facebooka mieli prawo się zdenerwować – zamiast wysyłać legalne wiadomości, ich serwery pracowały po godzinach dla spamerów, co bez wątpienia zirytowało wielu użytkowników Facebooka.
oprac. : Katarzyna Sikorska / eGospodarka.pl