Polska: wydarzenia tygodnia 51/2010

Przeczytaj także: Polska: wydarzenia tygodnia 50/2010

• Według prezesa NBP "w obecnej sytuacji gospodarczej dyskusja o datach przystąpienia Polski do strefy euro jest czysto teoretyczna"...
• Polskie PKB na głowę mieszkańca to w 2009 tylko 61% średniej unijnej (w 2008 było tylko 56%). Ten wzrost nie powinien jednak nas uśpić, bo np. w Luksemburgu on 2,5 średniej, a np. w Słowacji 73%, a w Czechach 82% średniej.
• Oficjalnie w Brukseli mówi się o możliwości uwzględnienia kosztów OFE przy ocenach budżetu. Ma to być uwzględniane przy rozpatrywaniu unijnej procedury nadmiernego deficytu (a także np. przy wchodzeniu do strefy euro), chociaż z całą pewnością nie zmieni to zasad liczenia długu publicznego.
• Warto też zwrócić uwagę na to, że tegoroczny budżet państwa będzie dużo niższy niż planowano. Prognozy wskazują, że będzie on o ok. 20% niższy od przyjętego przez Sejm (o 10 mld zł niższy). Mimo wysokiego tempa wzrostu PKB w III i w IV kwartale dochody niewiele wzrosły, ale wyraźnie spadły wydatki.
• Zgodnie z danymi GUS dla pierwszych 10 miesięcy 2010 r. Polska uzyskała w handlu zagranicznym deficyt na poziomie 10 mld EUR - o 2,2 mld EUR więcej niż w tym samym okresie 2009 r. Eksport urósł o 20,3 proc. r/r do 97,4 mld EUR a import o 21 proc. r/r do 107,4 mld EUR.
• GUS poinformował o wzroście w listopadzie o 0,1 proc. m/m i o 2,7 proc. r/r cen towarów i usług konsumpcyjnych. Największy wzrost cen zauważono dla grup towarowych o 7, 2 proc. paliwa do prywatnych środków transportu i o 5,2 proc. nośników energii. Natomiast inflacja, obliczana według metodologii Eurostat, wyniosła 2,6 proc. r/r i 0,2 proc. m/m.
• Według obliczeń Eurostat w III kw. bieżącego roku nastąpił wzrost zatrudnienia w Polsce o 0,8 proc. r/r - o 0,1 pkt proc. więcej niż w poprzednim kwartale.
• W listopadzie średnie wynagrodzenie dla sektora przedsiębiorstw wyniosło 3525,67 PLN - urosło o 2,5 proc. m/m i o 3,6 proc. r/r. Natomiast zatrudnienie urosło o 0,1 proc. m/m i o 2,2 r/r. Natomiast w sektorze administracji publicznej, obrony narodowej oraz sektora obowiązkowych ubezpieczeń (ZUS i KRUS) średnie wynagrodzenie miesięczne brutto wynosiło 4246 PLN brutto (w poł. 2010 r.). Ponadto zatrudnienie nowych pracowników (60 tys. tzn. +10,5 proc.) dla tej sfery kosztowało 3,6 mld PLN.
• Do 12 grudnia wydatki beneficjentów programów UE wyniosły 59,7 mld PLN, w tym UE dofinansowała 43,2 mld PLN.
• Europejskie Stowarzyszenie Producentów Motoryzacyjnych (ACEA) ogłosiło, iż liczba nowo zarejestrowanych aut osobowych w miesiącu listopad osiągnęła 33913 sztuk – urosła o 26 proc.
• Według danych GUS zmniejszyła się w ujęciu miesięcznym liczba pozwoleń na mieszkania o 11,9 proc. m/m do 13483 szt. Dla ujęcia rocznego zanotowano wzrost o 16,6 proc.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

---

WG PREZESA NBP "W OBECNEJ SYTUACJI GOSPODARCZEJ DYSKUSJA O DATACH PRZYSTĄPIENIA POLSKI DO STREFY EURO JEST CZYSTO TEORETYCZNA"...

Mimo że w dniu dzisiejszym jest w planie przyjęcie przez Sejm projektu przyszłorocznego budżetu, to jednak my nie zajmiemy się nim. Uważam, że będzie taka możliwość dopiero w ciągu najbliższych kilku dni, gdy poznamy jego szczegóły, bo wiele poprawek wprowadzonych przez posłów a głosowanych dziś na pewno nie zmieni generalnych założeń przyjętych przez rząd, ale w jakimś stopniu zmieni rozłożenie akcentów w planie przyszłorocznych wydatków. Dlatego kilka zaprezentowanych niżej uwag dotyczyć będzie sytuacji gospodarczej w kończącym się 2010 roku.

1. Zaskoczeniem jest poziom inflacji. Subiektywne oceny konsumentów wskazywały na to, że wskaźnik listopadowej inflacji pójdzie w górę i będzie to kolejny powód do niepokoju. Wg szacunków MF miało to być 2,8%, a analitycy widząc wzrost cen żywności i energii prognozowali nawet, że inflacja przekroczy 3%. Tymczasem wg GUS wyniosła ona 2,7% r/r oraz 0,1% m/m. Nie zmienia to tego, że w pewnych grupach towarowych ten wzrost był wyraźnie większy, bo benzyna zdrożała o 7,2%, energia o 5,2%, warzywa o 4,2%, mąka o 2,5%. Równocześnie spadły ceny owoców (o 2,1%), mięsa (o 1,6%) i cukru (o 1,6%). Wg analityków te dane na pewno wpłyną na obniżenie ochoty wśród członków RPP na podniesienie stóp procentowych i przewidują, że nastąpi to dopiero w lutym 2011 r.

2. Pewną miarą bogacenia się kraju i jego dobrobytu jest wielkość PKB na głowę mieszkańca. W gronie unijnych krajów wskaźnik ten lokował nas w ogonie krajów unijnych (okupowaliśmy 3 miejsce od końca). Kryzys zweryfikował te dane i okazało się, że w 2009 r. awansowaliśmy (na 5 miejsce od końca wyprzedzając Estonię i Węgry), co jest konsekwencją dobrych wyników, a co pozwoliło premierowi Tuskowi wylansować pojęcie „zielona wyspa”. To skutek wzrostu naszego PKB o 1,7%, podczas gdy średni spadek PKB w Unii wyniósł 4,2%. Nie zmienia to jednak faktu, że polskie PKB na głowę mieszkańca to tylko 61% średniej unijnej (w 2008 było to 56%). Ten wzrost nie powinien jednak nas uśpić, bo np. w Luksemburgu on 2,5 średniej, a np. w Słowacji 73% , a w Czechach 82% średniej. Nieco optymizmu wynika z prognoz KE a dotyczących wzrostu naszego PKB, na tle innych krajów dziś jeszcze wyprzedzających nas.

Warto też zwrócić uwagę na to, że tegoroczny budżet państwa będzie dużo niższy niż planowano. Prognozy wskazują, że będzie on o ok. 20% niższy od przyjętego przez Sejm (o 10 mld zł niższy). Mimo wysokiego tempa wzrostu PKB w III i w IV kwartale dochody niewiele wzrosły, ale wyraźnie spadły wydatki.

3. Ostatni kryzys mocno poturbował gospodarki krajów strefy euro. Także pokryzysowe kłopoty Grecji, Irlandii, Portugalii, Hiszpanii, a nawet Włoch ostudziły głowy optymistów, nawołujących do pilnego przygotowania się do wprowadzenia wspólnej waluty. To przesunęło na dalszy plan także zamiary polityków zmierzające do wprowadzenia nas do tej strefy. Problem powrócił ostatnio, gdy zapoznano się z projektem zmian w konstytucji, przedstawionym przez prezydenta Komorowskiego. Wątpliwości rozwiał sam prezydent twierdząc, że jest optymistą co do przyszłości strefy euro i musimy przygotować się ustawowo do wejścia w ten obszar europejskiej waluty, bo jego zdaniem zostaną wkrótce podjęte decyzje unijne, które uczynią wprowadzenie u nas europejskiej waluty sprawą opłacalną dla naszej gospodarki. Potwierdzeniem tego poglądu są medialne informacje, że kanclerz Niemiec Angela Merkel naciska na Polskę i Czechy w sprawie szybkiego przystąpienia do strefy euro. Nieco ostrożności w te dyskusje wprowadza min. gospodarki mówiąc, że przed 2015 nie będziemy gotowi do tej tak poważnej zmiany. Sprawę osadza w realiach ostatnia wypowiedź prezesa NBP. Uważa on, że Polska nie powinna się spieszyć z przyjęciem euro. Twierdzi, że „europejska unia walutowa jest projektem ambitnym, ale niedokończonym”, przy czym „ambicje polityczne były większe niż możliwości”. Jego zdaniem „obecnej sytuacji gospodarczej dyskusja o datach przystąpienia Polski do strefy euro jest czysto teoretyczna”...