eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaRaporty i prognozyRynek pracy w święta Bożego Narodzenia

Rynek pracy w święta Bożego Narodzenia

2010-12-22 13:50

Święta zbliżają się wielkimi krokami. Kupno choinki, karpia czy wreszcie prezentów świątecznych to duże obciążenie dla domowego budżetu. Tym, którzy potrzebują "dorobić" w tym okresie, naprzeciw wychodzi rynek pracy. Możliwości jest bardzo wiele, można zostać Mikołajem, Aniołkiem, Elfem czy nawet Diabłem. Jeśli jednak ktoś nie lubi pracować w przebraniu, może poszukać innych zajęć, takich jak pomoc przy sprzedaży choinek czy karpi lub przy pakowaniu prezentów - podaje portal rynekpracy.pl.

Przeczytaj także: Dodatkowa praca przed Świętami to nie problem

Istnieje również możliwość zatrudnienia się na przykład w fabryce bombek świątecznych lub przy odławianiu karpi. Obok zalet – głównie w postaci dodatkowego zarobku – świąteczne zawody mają również swoje wady: są sezonowe. Cenna wskazówka: poszukiwanie pracy najlepiej rozpocząć już w listopadzie, ponieważ wtedy pojawia się najwięcej ogłoszeń i najłatwiej znaleźć świąteczną pracę.

Wydawać by się mogło, iż praca jako św. Mikołaj nie jest zbyt wymagająca – nic bardziej mylnego. Zawód ten wymaga bardzo dobrego przygotowania zarówno pod względem obowiązującego ‘dress codu’, jak i niemałych umiejętności. Najważniejszy jest strój - musi być schludny i co ważne wytrzymały, ponieważ często narażony jest na kontakt z małymi dziećmi. Czerwony kostium i czapka to nie wszystko - nie należy zapominać o brodzie, ciepłych butach, worku na prezenty i oczywiście odstającym brzuchu. Taki sztuczny można zrobić z waty już za 20 PLN lub też wykorzystać ‘atuty’ swojego ciała. Każdy współczesny św. Mikołaj powinien mieć prawo jazdy oraz własny środek transportu - sanie z reniferami można znaleźć już tylko w bajkach lub reklamach telewizyjnych.

Wbrew pozorom kwestia wieku nie ma znaczenia – w najgorętszym sezonie potrzebne są wszystkie ręce do pracy. Mile widziani są panowie po pięćdziesiątce, jak i młodzi studenci. Pierwsza grupa ze względu na większą wiarygodność, druga natomiast z powodu większej dyspozycyjności i łatwości nawiązywania kontaktu z dziećmi.

W tym zawodzie najważniejsze jest pierwsze wrażenie. Praca Mikołaja wymaga otwartości, dobrej komunikacji, a co najważniejsze, cierpliwości i wysokiej odporności na stres - dzieci są bardzo wymagającymi klientami. Należy również wykazać się umiejętnościami niemalże dziennikarza śledczego, aby dowiedzieć się czy dziecko było grzeczne, czy też nie. Dobry Mikołaj powinien być na bieżąco z trendami obowiązującymi w przedszkolach i szkołach, żeby wiedzieć jakie piosenki oraz wierszyki są najpopularniejsze w danym roku szkolnym. Do lamusa odeszło już Lego, Barbie czy Kubuś Puchatek. Dzisiaj bez znajomości bohaterów ‘W.I.T.C.H’, „Hannah Montana” czy „G-Force”, św. Mikołaj może nie być atrakcyjny na rynku pracy. Taka specjalistyczna wiedza jest dobrze opłacana – koszt wizyty waha się od 60 do 100 PLN za około 30 minut. Istnieje też specjalna mikołajowa opcja ‘last-minute’, czyli wizyta zamówiona w ostatniej chwili, np. w Wigilię. Jej koszt jest jednak ponad dwukrotnie wyższy – waha się od 150 PLN do koło 300 PLN. Mikołaj pracuje głównie wieczorami i wczesną nocą – być może stąd wynika fakt, że bardzo często pracuje ‘na czarno’.

Wszystko co dobre, szybko się kończy – sezon na Mikołaja to tylko dwa dni w roku: 6 i 24 grudnia. W międzyczasie można znaleźć pracę w supermarketach, gdzie dzieci mogą osobiście powiedzieć św. Mikołajowi, co chcą dostać. Jednak tutaj stawki są dużo niższe (około 10 PLN za godzinę). Rekompensatą jest jednak uśmiech na twarzach dzieci, które złożyły zamówienie na prezenty.

Jeśli za względu na płeć nie możemy zostać św. Mikołajem – nic straconego. Pracodawcy oferują nam szerokie spektrum możliwości. Tak zwani animatorzy mogą pracować jako Elfy, Śnieżynki, chodzące choinki, dzwoneczki i inne ozdoby świąteczne czy też pasterze w Szopce Betlejemskiej. Z listy „kostiumowych prac” ciekawie prezentuje się iście diabelskie zajęcie – praca Aniołka w supermarketach. Wymagania są jednak wysokie – dobra aparycja, długie włosy, białe zęby, zadbana cera, wysoki wzrost oraz perfekcyjny makijaż, ale przede wszystkim chęć do pracy. I coś bardziej przyziemnego, czyli ważna legitymacja szkolna lub studencka – bez tego nawet sama Claudia Schiffer nie mogłaby podjąć tej pracy.

Do obowiązków Aniołka należy chodzenie po supermarkecie (około 4 - 5 godzin dziennie) i nakłanianie klientów do zakupu opłatków. Aniołki pracują na zmiany zarówno rano, popołudniami jak i wieczorami przez 7 dni w tygodniu. Aniołek podpisuje umowę zlecenie (wynagrodzenie zależy od czasu pracy, ale i od efektywności sprzedaży). Okres pracy to czas przedświąteczny, czyli od 1 aż do 23 grudnia. Co ważne, na Aniołki jest duże zapotrzebowanie– w samej tylko Warszawie rokrocznie potrzebnych jest ich około 70.

Jak każda praca, bycie Aniołkiem ma swoje plusy i minusy. Wymaga sporo wysiłku fizycznego – noszenie koszyka, jak i skrzydeł do lekkich zajęć nie należą. Co więcej, nawet święty może stracić cierpliwość, gdy po raz kolejny panowie, zwabieni atrakcyjną aparycją Aniołka, chcą się umówić na randkę, a nie kupić opłatek. Ludzie w supermarketach często mylą opłatkowe Aniołki ze swoimi Aniołami Stróżami i pytają się gdzie można znaleźć dany sklep, gdzie jest najbliższy bankomat lub wyjście na parking. Są też jednak plusy – jak mówi jeden z Aniołków: „ochroniarz z galerii handlowej przynosił mi codziennie cukierki, a ludzie uśmiechali się na mój widok”.

 

1 2

następna

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: