Przeczytaj także:
Utrudnienia na drogach to codzienność
W opublikowanych raporcie przedstawiono także wyniki badania mieszkańców pod względem zadowolenia z transportu i jego organizacji. Aglomeracje analizowano pod kątem trzech wskaźników: satysfakcji z transportu publicznego, warunków dla transportu indywidualnego oraz ogólnego satysfakcji mieszkańców z możliwości poruszania się po mieście. Średnia ocena dotyczących transportu publicznego jest stosunkowo niska i wynosi 3,23 pkt., w 5-stopniowej skali. Oczekiwania mieszkańców Krakowa i Poznania zostały zaspokojone w najwyższym stopniu, najniższe oceny przyznali pasażerowie w Katowicach i Łodzi. Brakuje jednak wyraźnych liderów, a oceny poszczególnych miast nie odbiegają od siebie znacząco. Satysfakcja z organizacji transportu indywidualnego jest na jeszcze niższym poziomie i średnio wynosi 1,74 pkt w 5-stopniowej skali. Kierowcy najczęściej narzekają na małą ilość miejsc parkingowych oraz brak płynności świateł.
Eksperci Deloitte twierdzą, że transport w miastach można usprawnić, bez konieczności ponoszenia dużych nakładów finansowych. W tym celu należy usprawnić koordynację miejskich spółek transportowych (np. autobusowych i tramwajowych) oraz zwiększyć efektywność wykorzystania taboru. Warto używać torowisk jako miejsca na bus-pasy, co pozwoli łączyć przystanki tramwajowe i autobusowe. Dobre efekty można osiągnąć również dzięki wprowadzeniu odpowiednich regulacji, takich jak przywrócenie strzałek do skrętu w prawo, likwidację przycisków dla pieszych oraz zakazu parkowania na jezdniach, przy jednoczesnym tworzeniu miejsc parkingowych w lokalizacjach ekonomicznie uzasadnionych, w tym zwłaszcza przed punktami usługowymi.
„Korków nie da się całkowicie wyeliminować z życia mieszkańców aglomeracji miejskich, niezależnie od ilości nakładów na drogi, ulice, transport indywidualny i transport zbiorowy, czy organizację ruchu. Natomiast można i trzeba minimalizować ich skalę oraz koszty, czyniąc mądre inwestycje z budżetów miast. Gdyby transport we wszystkich aglomeracjach był równie efektywny jak na przykład w Katowicach, mieszkańcy zaoszczędziliby 2,4 mld PLN rocznie. Nierzadko jednak same inwestycje nie wystarczą, gdy potrzebna jest zmiana sposobu myślenia.” – podsumowuje Rafał Antczak z Deloitte.
Do pobrania: