Spam w I 2011 r.
2011-02-25 11:58
Spam w ruchu pocztowym w styczniu 2011 r. © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Spam w XII 2010 r.
Spam na świeczniku
Okres świąt
Na początku stycznia głównym czynnikiem determinującym ilość spamu w ruchu pocztowym był Nowy Rok. Wydaje się, że spam również wziął sobie wolne z okazji świąt. Jak widać na wykresie poniżej, w okresie od 1 do 10 stycznia odsetek spamu w ruchu pocztowym był znacznie niższy niż zwykle.
fot. mat. prasowe
Spam w ruchu pocztowym w styczniu 2011 r.
Warto wyjaśnić, że podając odsetek spamu mamy na myśli wartości relatywne (nie bezwzględne), które zależą zarówno od wielkości ruchu spamowego, jak i ilości “czystego” ruchu pocztowego. Pod względem wartości bezwzględnych udział wiadomości spamowych w pierwszych dniach stycznia zmniejszył się 5-6 krotnie. Głównym powodem był prawdopodobnie spadek aktywności botnetów. Powszechnie wiadomo, że ogromna większość spamu jest rozsyłana za pomocą sieci zombie. W okresie świąt wiele zainfekowanych maszyn zostało wyłączonych, dlatego nie miały udziału w rozprzestrzenianiu spamu. To że okres zmniejszonej aktywności botnetowej zbiegł się z Nowym Rokiem, a nie świętami Bożego Narodzenia obchodzonymi na Zachodzie, sugeruje, że Rosjanie, a dokładnie mówiąc organizacje przestępcze z republik byłego Związku Radzieckiego, odgrywają znaczącą rolę w globalnym biznesie spamowym.
Powszechnie uważa się, że obywatele byłego Związku Radzieckiego stoją za wieloma aktywnymi botnetami oraz programami partnerskimi. Dystrybucja spamu na początku stycznia zdaje się potwierdzać te przypuszczenia – wygląda na to, że osoby kontrolujące boty i właściciele programów partnerskich prawdopodobnie świętowali.
W połowie stycznia ilość spamu w ruchu pocztowym wróciła do poziomu sprzed świąt.
Dwa miesiące wytchnienia
W drugiej połowie 2010 roku biznes spamowy otrzymał kilka dotkliwych ciosów, które znacząco wpłynęły na ilość niechcianej korespondencji w ruchu pocztowym, rodzaj wysyłanego spamu oraz jego pochodzenie geograficzne. Jednak w grudniu i styczniu spamerzy cieszyli się stosunkowo spokojnym okresem – w tym czasie nie prowadzono żadnych głośnych kampanii antyspamowych ani nie miały miejsca procesy sądowe spamerów.
Zmniejszenie presji przyniosło niemal natychmiastowy efekt. W styczniu Stany Zjednoczone powróciły do rankingu 20 najpopularniejszych źródeł spamu. Jest to dowód na to, że biznes spamowy powoli odradza się w tym kraju.
Podsumowując, Stany Zjednoczone od dawna utrzymywały niekwestionowany tytuł spamera numer 1. Jeszcze w sierpniu 2010 roku odsetek spamu z tego kraju wynosił 15,5 procent ogółu. We wrześniu ilość niechcianych wiadomości wysyłanych ze Stanów Zjednoczonych zaczęła zmniejszać się i w październiku kraj ten spadł na 18 miejsce w rankingu największych źródeł spamu. Z pierwszej dwudziestki Stany Zjednoczone całkowicie zniknęły w listopadzie i grudniu, a ich udział w dystrybucji spamu wynosił w tych miesiącach mniej niż 1,5 procent. W styczniu Stany Zjednoczone powróciły do naszego rankingu, na 14 miejscu.
oprac. : Katarzyna Sikorska / eGospodarka.pl