Tydzień 43/2004 (18-24.10.2004)
2004-10-24 23:56
Przeczytaj także: Tydzień 42/2004 (11-17.10.2004)
- Z nadmiernym deficytem budżetowym intensywnie walczy kilka unijnych krajów należących do eurolandu. Jednak w tym roku unijne limity przekroczą znowu Niemcy, Francja, Włochy, Portugalia i Grecja. Tylko Holandia po ubiegłorocznej "wpadce" w tym roku spełni kryteria z Maastricht. Bravo!
- Unia Europejska jest największym partnerem gospodarczym Chin. Wymiana handlowa za 8 miesięcy wyniosła111,65 mld USD i jest większa o 36%. Unijny eksport do Chin wzrósl o 39% do wartośći ponad 64 mld USD. Import z Chin wzrósł o 35,6%.
- Przedłużono negocjacje pomiędzy Unią Europejską, a południowoamerykańską strefą Mercosur w sprawie utworzenia wspólnej strefy wolnego handlu. Jest nadzieja zakończenia negocjacji w czwartym kwartale.
- Według danych rządowych tegoroczny wzrost gospodarczy w Hiszpanii wyniesie ok. 2,8%.
- Rosyjski gigant energetyczny Gazprom i największa światowa firma chemiczna BASF przejmą udzialy w firmie, która będzie budować rurociąg gazowy po dnie Bałtyku.
- Juganskneftegaz-firma wydobywcza Jukosa ma być sprzedana na aukcji 22 listopada. To nie powinno zmniejszyć poziomu wydobycia firmy, ale to chyba koniec błyskotliwej kariery koncernu naftowego Jukos i jego twórcy M. Chodorkowskiego.
- Unia Europejska zakończyła ugodą kilkuletnie dochodzenie w sprawie praktyk handlowych stosowanych przez Coca-Colę. Koncern zobowiązał się zmienić swój styl zawierania umów handllowych, który byl dyskryminujący innych producentów.
- Trwa strajk w niemieckich zakładach Opla przeciw planom redukcji zatrudnienia.
- Fiat Auto obniża tempo produkcji samochodów. Fabryki we Włoszech poinformowały o kolejnych postojach w listopadzie i w grudniu.
- VW podtrzymuje swój plan oszczędnościowy oparty na zamrożeniu płac na 2 lata i redukcji kosztów o 30% do 2011 roku. Opel też nie chce się wycofać z redukcji zatrudnienia o 10 tys. pracowników.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
KIEDY NIEMIECKA GOSPODARKA ODZYSKA DAWNĄ ŚWIETNOŚĆ
Niemiecka gospodarka od dziesiątków lat pełni taką rolę w unijnej Europie, jak amerykańska w świecie. Jednak od kilku lat przeżywa spore kłopoty. W gospodarce takiego kraju jak Niemcy trudno coś popsuć w krótkim okresie czasu, ale też niezwykle trudno ją szybko rozpędzić. Jej obecne kłopoty korzeniami siegają lat osiemdziesiątych, już za rządów kanclerza Kohla, kiedy to doskonała sytuacja gospodarcza usunęła w cień to znane w środowisku menedżerskim powiedzenie, że "nawet w najlepszej sytuacji, nawet gdy przeżywasz euforię sukcesów zastanawiaj się nad tym, co zmienić w swoim postępowaniu, bo nie można wykluczyć, że już dziś jest zbyt późno na zmiany"...
Poważnym kosztem okazało się gospodarcze "skonsumowanie" sukcesu politycznego, jakim było zjednoczenie Niemiec. Wydatki poniesione na realizacje procesów transformacyjnych, które miały na celu zrównanie poziomu gospodarczego dawnego NRD z zachodnimi landami okazały się wielokrotnie wyższe niż pierwotnie prognozowano, a osiągnięte rezultaty są dziś dalekie od oczekiwań.
Rząd kanclerza Schroedera z trudem przeprowadza gospodarkę i społeczeństwo przez ten trudny okres. Są symptomy, że ten europejski kolos rusza się żwawiej. W tym roku tempo wzrostu gospodarczego wyniesie 1,8%, co sytuuje Niemcy na 19 miejscu w gronie unijnych "25" krajów (Niemcy wyprzedzają Austrię, Holandię, Maltę, Portugalię i Włochy). Jednak analizy zaprezentowane przez sześć największych niemieckich instytutów gospodarczych na rok przyszły nie są optymistyczne. Przewidują one spadek tempa wzrostu gospodarczego do 1,5% co oznacza, że pod względem tempa wzrostu gospodarczego Niemcy spadną na ostatnie miejsce w Unii!
Te prognozy są takie mimo, że wdrożono już pakiet reform, na których skutki trzeba będzie jednak dłużej poczekać. Eksperci widzą klucz do sukcesu we wzroście konsumpcji na rynku wewnętrznym. W tym roku jest na nim stagnacja, a w roku przyszłym przewiduje się jego wzrost o 0,8%. W opublikowanych prognozach nieco większe kłopoty przewiduje się na rynku pracy.
Przeczytaj także:
Europa: wydarzenia tygodnia 49/2019
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy