Otwarcie granic a emigracja zarobkowa
2011-04-07 11:49
Przeczytaj także: Praca w kraju wg Polaków
Centra usług biznesowych biją na alarm. Jeśli nie zatrzymamy naszych specjalistów, za kilka lat będziemy się borykać z podobnymi problemami do tych, które dziś przeżywa niemiecka gospodarka – brak rąk do pracy i szybko starzejące się społeczeństwo. Według niemieckiego Instytutu Badań nad Rynkiem Pracy, u naszego zachodniego sąsiada brakuje ok. 3 mln pracowników, głównie fizycznych, ale też specjalistów IT. Zdaniem Krystiana Bestry, Dyrektora Zarządzającego Infosys BPO Europe i Wiceprezesa ABSL otwarcie rynku pracy zaostrzy konkurencję o pracownika."Wielu młodych ludzi, tuż po studiach decyduje się na kilkuletnią emigrację. Zarówno Czesi, jak i Polacy są mobilni i chętnie zdobywają doświadczenie zawodowe za granicą. Niestety wielu z nich zostaje na emigracji na stałe. Cierpią na tym polscy pracodawcy, którym brakuje odpowiednich pracowników. Spada również atrakcyjność inwestycyjna Polski. Szeroki dostęp do wykwalifikowanych kadr jest bowiem wabikiem dla inwestorów zagranicznych" – mówi Krystian Bestry.
Od 2004 r. z Polski wyemigrowało około 2 mln Polaków. 70% pozostaje za granicą dłużej niż rok. Dziś jesteśmy nazywani największym eksporterem rąk do pracy w Europie. Tymczasem nad Wisłą zaczyna brakować odpowiednio wykwalifikowanych specjalistów, głównie z wykształceniem technicznym i znajomością mniej popularnych języków obcych, takich jak czeski, turecki, arabski czy niderlandzki. Centra usług biznesowych w Polsce już teraz musza sięgać po specjalistów z zagranicy. Na przykład Infosys BPO w 2010 r. odpowiednio wykwalifikowanych pracowników ze znajomością języka niderlandzkiego znalazł dopiero w RPA.
Wrocław, Kraków i Poznań zagrożone. Zyskają Łódź i Warszawa?
Jak wynika z danych2 Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych w Polsce (ABSL) głównymi aglomeracjami, w których inwestorzy otwierają centra usług biznesowych są Warszawa (28 centrów), Kraków (24 centra), Wrocław (13 centrów), Łódź (11 centrów) i Poznań (10 centrów). Lokalizacje te skupiają 2/3 wszystkich zagranicznych centrów usług w Polsce i to właśnie tam pracodawcy zgłaszają największy popyt na wysoko wykwalifikowanych specjalistów z przygotowaniem finansowym, księgowym czy informatycznym. Do rywalizacji o utalentowanych polskich pracowników, przede wszystkim z Małopolski, Wielkopolski i Dolnego Śląska, stają teraz niemieccy pracodawcy.
Szczególnie zagrożony może być Wrocław, gdzie jak podaje Agencja Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej, 90% studentów biegle posługuje się językiem angielskim, a średnio co drugi – językiem niemieckim (33% studentów posługuje się językiem niemieckim w stopniu zaawansowanym, a 15% w stopniu dobrym). W 2009 r. miasto było jednym z liderów pod względem liczby absolwentów wyższych uczelni – około 26 000 i liczby studentów – 145 500. Dodatkowo jednym z najbardziej popularnych kierunków studiów na Politechnice Wrocławskiej to informatyka w biznesie i teleinformatyka, na której w 2008 r. o jeden indeks ubiegało się 12 kandydatów. Na rynku jest zatem coraz więcej osób spełniających kryteria stawiane przez pracodawców zza Odry.
oprac. : Katarzyna Sikorska / eGospodarka.pl