Rynek nieruchomości mieszkaniowych - analiza I kw. 2011
2011-06-01 10:49
Przeczytaj także: Rynek nieruchomości mieszkaniowych 2011
fot. mat. prasowe
Realizowane i planowane budownictwo mieszkaniowe/Mieszkania oddane do użytkowania (Źródło: GUS)
Spadek liczby mieszkań oddanych do użytkowania nie oznacza luki podażowej, ponieważ ofertę mieszkań gotowych powiesza pula lokali będących w realizacji. Jak podał GUS, w I kw. 2011 r. rozpoczęto budowę prawie 31 tys. nowych mieszkań, tj. o 13,6% r/r więcej niż w I kw. 2010 r., z czego o 16,8% r/r wzrosła liczba nowo budowanych mieszkań indywidualnych oraz o 14,5% przeznaczonych na sprzedaż lub wynajem. Wyraźne tendencje spadkowe zanotowano w kategoriach mieszkań spółdzielczych oraz pozostałych (odpowiednio -14,5% r/r i -23,2% r/r). Łączna liczba rozpoczętych budów mieszkań w I kw. 2011 r. była niższa o prawie 19% w porównaniu z rekordowym 2008 r., jednak już w marcu, w którym rozpoczęto inwestycje o wolumenie ponad 17 tys. mieszkań, liczba ta była o blisko 9% większa niż w marcu 2008 r., co wydaje się być dobrym prognostykiem dla rynku na 2011 r, Tym samym liczba ofert pozostaje wysoka, szczególnie w dużych aglomeracjach miejskich. Zgodnie z danymi firmy REAS w I kw. 2011 r. w sześciu miastach (Warszawa, Kraków, Wrocław, Trójmiasto, Poznań, Łódź) na rynek wprowadzono o 26% więcej mieszkań względem analogicznego okresu 2010 r. i o 67% więcej w porównaniu z I kw. 2009 r., kiedy w skali całego kraju notowano maksymalne wartości liczby mieszkań oddanych do użytku. Różnice w zmianach wielkości podaży w największych aglomeracjach w odniesieniu do całego rynku prawdopodobnie wynikają z większej elastyczności działających tam deweloperów, którzy po załamaniu się rynku dość szybko przystąpili do nowych inwestycji oraz wznowili sprzedaż w projektach, w których została ona wstrzymana z powodu kryzysu.
fot. mat. prasowe
Realizowane i planowane budownictwo mieszkaniowe (Źródło: GUS)
Obserwowany wzrost liczby rozpoczynanych nowych inwestycji ma miejsce w sytuacji poluzowania ostrożnościowej polityki banków względem uczestników rynku nieruchomości. Co prawda, zdolność kredytowa gospodarstw domowych zmniejszyła się ale spadły też koszty około kredytowe w tym m.in. marże. Ponadto zwiększa się również liczba nabywców mieszkań w inwestycjach, będących na etapie „dziury w ziemi” (23% w 2011 r., wobec 17% w 2010 r. - wg. Home Broker). Jest to dość ryzykowne, jednak premią za ryzyko jest w tym wypadku uzyskane dyskonto w stosunku do ceny za mieszkanie w stanie deweloperskim w tej samej inwestycji w wysokości nawet kilkunastu procent. Część osób decyduje się na takie posunięcie, jednak mimo dodatniej tendencji, wciąż dzieje się to na znacznie mniejszą skalę niż w czasie ostatniego boomu budowlanego.
fot. mat. prasowe
Oczekiwania przedsiębiorstw co do liczby mieszkań wprowadzonych do sprzedaży w 2011 r. (w porównaniu
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl