Grupa Anonymous zaatakuje Facebook?
2011-08-17 10:30
Przeczytaj także: Udany atak na Facebook niemożliwy
Film pojawił się w sieci prawie miesiąc temu i jak do tej pory nie doczekał się szerokiej, czy w ogóle jakiejkolwiek dystrybucji za pośrednictwem tradycyjnych kanałów wykorzystywanych przez Anonymous. Profile na Twitterze, które zdają się być z nim powiązane, są nieaktywne, natomiast na Facebooku pojawiła się nawet strona akcji, co zakrawa na iście mistrzowską ironię.Zgodnie z przekazem zawartym w filmie Facebook zasługuje na „śmierć” z kilku powodów.
Facebook przechowuje dane osobowe, których nie usuwa – „nawet jeśli ‘usuniesz’ swoje konto, wszystkie Twoje dane pozostają na Facebooku i w każdej chwili mogą zostać odzyskane. Również zmiana ustawień prywatności, które mają ograniczać niepożądany dostęp do konta jest złudzeniem. Facebook wie o Tobie więcej niż Twoja rodzina.”
Facebook sprzedaje prawa dostępu do Twoich danych zewnętrznym agencjom – „Facebook od dawna sprzedaje informacje agencjom rządowym oraz pokątnie udziela dostępu firmom zajmującym się bezpieczeństwem danych, co pozwala im na szpiegowanie ludzi na całym świecie. Niektóre z firm zatrudniających tzw. white hat (białe kapelusze - hakerzy działający zupełnie legalnie lub też starający się nie popełniać szkód) pracują dla autorytarnych reżimów państw takich jak Egipt czy Syria.”
Po przedstawieniu swoich racji autorzy kończą przesłaniem: „Istniejemy bez narodowości, bez uprzedzeń religijnych. Każdy z nas ma prawo do tego, aby nie być podglądanym, śledzonym i wykorzystywanym dla zysku. Mamy prawo nie być niewolnikami.”
Przyjrzyjmy się tym oskarżeniom. Po pierwsze – przechowywanie danych. Zgodnie z Polityką Prywatności serwisu Facebook „Kasując konto, trwale usuwasz je z Facebooka”, co chyba mówi samo za siebie. Dalej, we fragmencie poświęconym zapasowym kopiom danych pojawia się punkt, w którym zastrzega się, że „Usunięte i skasowane dane mogą zostać zachowane w kopiach zapasowych przez okres do 90 dni, lecz nie będą dostępne dla osób trzecich”.
„Oczywiście, jeśli decydujemy się na udostępnianie informacji na Facebooku, które zostają z kolei udostępnione innym przez naszych przyjaciół i osoby z listy kontaktów, musimy brać pod uwagę to, że takie informacje nie podlegają już naszej kontroli” – mówi Rik Ferguson, starszy doradca ds. bezpieczeństwa w firmie Trend Micro. „To zasadniczy powód, dla którego powinniśmy zawsze zachować ostrożność zamieszczając jakiekolwiek dane w internecie. Biorąc to pod uwagę, zastrzeżenia grupy Anonymous zawarte w pierwszym punkcie wydają się nieuzasadnione” – dodaje Rik Ferguson.
Po drugie – czy Facebook sprzedaje informacje stronom trzecim? Znów rzut okiem na Politykę Prywatności podpowie nam, jak odnieść się do tej kwestii: „Możliwe jest ujawnienie danych w związku z wezwaniem do złożenia zeznań, nakazem sądowym, bądź innym nakazem (włączając w to sprawy kryminalne i cywilnoprawne), o ile istnieje przekonanie oparte w dobrej wierze, że takie postępowanie jest wymagane prawem. Może to oznaczać respektowanie nakazów sądów spoza obszaru Stanów Zjednoczonych w przypadku, gdy istnieje przekonanie oparte w dobrej wierze, iż takie postępowanie jest wymagane przez prawo lokalne owych sądów, ma zastosowanie w przypadku użytkowników podlegających jurysdykcji tychże sądów oraz jest zgodne z ogólnie przyjętymi standardami międzynarodowymi.
oprac. : Katarzyna Sikorska / eGospodarka.pl