Świat: wydarzenia tygodnia 40/2011
2011-10-09 14:32
Przeczytaj także: Świat: wydarzenia tygodnia 39/2011
- Rozwija się akcja protestacyjna w kilkunastu miastach USA. Demonstrujący protestują, oskarżając maklerów i banki o wywołanie kryzysu gospodarczego. Wykazują duże niezadowolenie wobec sytuacji gospodarczej i biedy. Protest rozszerza się na inne miasta. Obserwatorzy sygnalizują, że podobne akcje mogą wkrótce zacząć się w Meksyku i w niektórych krajach Europy.
- Parlamentarna komisja antykorupcyjna oskarżyła instytucje amerykańskie (które kontrolowane były przez Tymczasowe Władze Koalicyjne w Iraku od maja 2003 do czerwca 2004), że w zostało skradzionych 17 mld USD przez skorumpowane amerykańskie instytucje. Stanowiły one dochód ze sprzedaży ropy i zostały one przekazana Funduszowi Rozwoju Iraku w 2004 roku. Wówczas krajem zarządzał Paul Bremer, były amerykański cywilny administrator Iraku.
- PKB Japonii skurczyło się w II kwartale o 2,1 proc. Obecny, wysoki kurs jena jest przyczyną strat japońskich firm. To skłania je do przenoszenia produkcji za granicę.
- Prezydent Barack Obama oskarżył Chiny o manipulowanie światową gospodarką poprzez utrzymywanie sztucznie zaniżonego kursu swojej waluty, co było niekorzystne dla światowego handlu, w tym dla USA. Bez odpowiedzi jest jeszcze pytanie, czy B. Obama poprze projekt ustawy umożliwiającej zastosowanie przez USA barier celnych dla towarów importowanych z krajów, które celowo zaniżają kurs własnej waluty. Są wątpliwości, czy byłaby to ustawa zgodna z regułami WTO. Chiny oświadczyły, że uchwalenie ustawy może wywołać wojnę handlową. Przypominają, że kurs juana wobec USD wzrósł od roku 2005 r. o 30 proc.
- Ostatnio Fed zaapelował do Kongresu o działania fiskalne, które mogłyby wesprzeć ożywienie w USA. We wrześniu bank centralny podjął decyzję o sprzedaży obligacji o terminie zapadalności 3 lat lub mniejszym, o wartości 400 mld USD i zainwestowaniu zysków w obligacje o terminie zapadalności od 6 lat do 30 lat. Zadeklarował też o pozostawieniu stóp procentowych na obecnym "wyjątkowo niskim" poziomie minimum do połowy 2013 roku.
- Biały Dom rozważa możliwość wzniesienia barier na granicy z Kanadą. To skutek sygnałów U.S. Customs and Border Protection Agency dotyczących nielegalnego przekraczania granicy przez przestępców m.in. przemytników narkotyków i broni.
- Chiny zdecydowanie protestują przeciw projektowi amerykańskie ustawy stwarzającej możliwość nakładania przez USA karnych ceł na towary pochodzące z krajów, które są oskarżane o utrzymywanie sztucznie niskiego kursu walutowego, w ten sposób stwarzając lepsze warunki dla swojego eksportu. Swój sprzeciw wyraziły bank centralny, ministerstwo spraw zagranicznych i ministerstwo handlu. Ich zdaniem jest to sprzeczne z zasadami WTO i jest to przejaw protekcjonizmu i rozgrywki politycznej.
- Pod znakiem zapytania stoi fuzja Deutsche Börse i amerykańskiej giełdy NYSE Euronext . Przeciwna transakcji jest Komisja Europejska. Zarzuty dotyczą obaw związanych z konkurencyjnością.
- Po awarii w japońskiej elektrowni Fukushima świat podzielił się na tych, którzy wstrzymali się z budową elektrowni atomowych i podjęli decyzję o ich likwidacji (przykładem są Niemcy) oraz na tych, którzy budują nowe reaktory atomowe (kraje Zatoki Perskiej, Chiny, Rosja). Z uwagą obserwowano Finlandię, której parlament podjął decyzję o rozpoczęciu w 2015 budowy nowej fińskiej elektrowni atomowej w pobliżu brzegów bałtyckiej Zatoki Botnickiej. Będzie to pierwsza taka inwestycja na świecie po marcowej katastrofie japońskiej elektrowni jądrowej. Jej moc 1800 MW, a koszt 4-6 mld euro. Budowa będzie trwała 5 lat. Obecnie w Finlandii działają cztery reaktory, piąty jest w budowie, a szósty w fazie projektowania. Energetyka jądrowa pokrywa ponad 28 proc. krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną.
- Wenezuela posiada jedne z największych na świecie zasobów gazu (ok. 5,5 bln m sześc.). Dotąd nie korzystała ze swoich zasobów, importowała ok. 20 mld m sześc. gazu rocznie z Kolumbii. Miała zamiar eksportować skroplony gaz LNG i w tym celu podpisała z kilkoma koncernami umowy o inwestycjach w wydobycie gazu i jego eksport w postaci LNG. Ostatnio zapowiedziała chęć rezygnacji z tych planów z przyczyn ekonomicznych. Ceny gazu spadły, a eksport LNG wymaga kosztownych inwestycji.
- Microsoft poinformował o zamiarze przejęcia serwisu internetowego Yahoo ( jego rynkowa wartość jest na 18 mld USD).
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
KŁOPOTÓW AMERYKAŃSKIEJ GOSPODARKI CIĄG DALSZY
Stan amerykańskiej gospodarki już od dłuższego czasu jest niepokojący. Obserwujemy działania Białego Domu i Kongresu mające na celu ograniczenie deficytu (obecnie powyżej ok.10 proc.) i zmniejszenie długu publicznego (ponad 15 bln USD), ale też pilnowanie inflacji (powyżej 3 proc.), utrzymanie wzrostu gospodarczego (wg OECD w III kwartale gospodarka USA zwolni do 1,1 proc., a w IV kwartale 2011 roku wzrost gospodarczy Stanów może wynieść już tylko 0,4 proc.) i stopy bezrobocia (9,1 proc). Jest oczywistym, że inicjatywy obu tych centrów amerykańskiej władzy są prezentowane w warunkach rozpoczętej już rywalizacji przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi. Nie ulega wątpliwości, że działania sanacyjne w amerykańskiej gospodarce odbywają się to w warunkach globalnej rywalizacji i trudnej sytuacji w światowej gospodarce...
Kilka tygodni temu prezydent USA Barack Obama przedstawił plan redukcji amerykańskiego zadłużenia o ponad 4 bln USD w ciągu 10 lat. Przedstawił propozycję cięć w wydatkach, ale też 1,5 biliona z tej kwoty prezydent chce uzyskać przez podwyżki podatków. Ta druga propozycja natrafiła na sprzeciw Republikanów kontrolujących Kongres. Trudno tu liczyć na kompromis, bo Republikanie zdecydowanie sprzeciwiają się podniesieniu podatków dla najbogatszych tłumacząc, że będą one hamować wzrost ekonomiczny.
Biały Dom wskazuje przyczyny kłopotów gospodarczych Stanów Zjednoczonych także za granicą. Kilka dni temu USA oskarżyły UE, że nie dość skutecznie walczy z zagrożeniami w strefie euro. Ostatnio prezydent Barack Obama oskarżył też Chiny o manipulowanie światową gospodarką poprzez utrzymywanie sztucznie zaniżonego kursu swojej waluty, co było niekorzystne dla światowego handlu, w tym dla USA. Bez odpowiedzi jest jeszcze pytanie, czy B. Obama poprze kongresowy projekt ustawy umożliwiającej zastosowanie przez USA barier celnych dla towarów importowanych z krajów, które celowo zaniżają kurs własnej waluty. Są wątpliwości, czy byłaby to ustawa zgodna z regułami WTO. Chiny oświadczyły, że uchwalenie ustawy może wywołać wojnę handlową. Przypominają, że kurs juana wobec USD wzrósł od roku 2005 r. o 30 proc.
Ostatnio Fed zaapelował do Kongresu o działania fiskalne, które mogłyby wesprzeć ożywienie w USA. We wrześniu bank centralny podjął decyzję o sprzedaży obligacji o terminie zapadalności 3 lat lub mniejszym, o wartości 400 mld USD i zainwestowaniu zysków w obligacje o terminie zapadalności od 6 lat do 30 lat. Zadeklarował też o pozostawieniu stóp procentowych na obecnym "wyjątkowo niskim" poziomie minimum do połowy 2013 roku.
B. Bernanke poinformował też, że Fed jest gotowy do podjęcia dodatkowych kroków mających na celu wsparcia wzrostu gospodarczego w USA. Jednocześnie ostrzegł amerykańskie firmy, by nie podejmowali działań mogących zaszkodzić ożywieniu gospodarczemu w USA.
Jakby tego było mało, w Stanach zjednoczonych rozwija się akcja protestacyjna w kilkunastu miastach USA. Demonstracje miały miejsce w Nowym Jorku (aresztowano kilkaset osób) i w kilku innych amerykańskich miastach. Demonstrujący wykazują duże niezadowolenie wobec pogarszającej się sytuacji gospodarczej i rozszerzających się obszarów biedy. Protestują, oskarżając maklerów i banki o wywołanie kryzysu gospodarczego. Obserwatorzy sygnalizują, że podobne akcje planowane są w innych krajach i mogą wkrótce zacząć się w Meksyku, a także w niektórych krajach Europy.
Przeczytaj także:
Świat: wydarzenia tygodnia 49/2019
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy