Europa: wydarzenia tygodnia 43/2011
2011-10-30 11:20
Przeczytaj także: Europa: wydarzenia tygodnia 42/2011
- Wrześniowa inflacja w Wielkiej Brytanii wyniosła 5,2 proc. r/r. Mimo to Bank Anglii zadecydował się na wpompowanie w brytyjska gospodarkę kolejnych 75 mld funtów. Bank Anglii od marca 2009 roku wprowadził do gospodarki 200 mld funtów, utrzymując stopy procentowe na poziomie - 0,5 pkt proc.
- Średnia rentowność włoskich obligacji zapadających w 2022 r. wzrosła w październiku do 6,06 proc. z 5,86 proc. we wrześniu. Dla porównania rentowność 10-letnich polskich obligacji wyniosła w tym tygodniu 5,74 proc.
- w III kwartale stopa bezrobocia w Hiszpanii wyniosła 21,5 proc.
- Przywódcy krajów strefy euro uzgodnili z prywatnymi inwestorami, że grecki dług będący w rękach banków komercyjnych czy funduszy inwestycyjnych spadnie o połowę. To oznacza redukcję długu publicznego Grecji (tzw. hair cut, czyli strzyżenie), sięgającego obecnie 350 mld euro, o około 100 mld euro. Rozmowy w sprawie redukcji długów mają trwać jeszcze przez najbliższe dwa-trzy tygodnie. Zgodnie z założeniami dług ma spaść z poziomu około 160 proc. PKB teraz do 120 proc. PKB w 2020 roku. Przywódcy eurolandu wygrali w Brukseli nocny bój z bankowcami o 100 mld euro.
- Szefowie państw strefy euro liczą na środki, aby wzmocnić fundusze związane z EFSF, które zwiększą zdolność pożyczkową z obecnych 440 mld euro do 1-2 bln euro. To zwiększenie EFSF ma być zrealizowane bez kolejnego zaangażowania środków budżetowych krajów strefy euro przede wszystkim dlatego, że kraje te nie mają takich rezerw. Główny kierunek starań o środki finansowe jest dziś skierowany na gospodarki wschodzące głównie na kraje grupy BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, RPA) oraz na bogate kraje Zatoki Perskiej. Chiny są już obecne w Europie, są znaczącymi inwestorami w długi krajów UE, które są dziś szacowane na ok. 500 mld euro. Nie jest wykluczone, że Chiny zaproponują włączenie się w rozwiązywanie unijnych problemów za pośrednictwem MFW, co z całą pewnością byłoby związane ze zwiększeniem ich znaczenia w tej prestiżowej instytucji.
- KE nie zgodziła się wpisać gazociągu South Stream na listę TEN - połączeń o kluczowym znaczeniu dla całej Europy. Tym gazociągiem przez Morze Czarne ma być dostarczany gaz z Rosji i Azji Środkowej do Europy Południowej. Oznacza to, że Gazprom nie będzie mógł ograniczyć konkurencji dostępu do lądowych odcinków South Stream. Decyzja ta wynika z ożywienia koncepcji budowy rurociągu Nabucco, który wpisano już na listę TEN i Bruksela zgodziła się ograniczyć na pewien czas konkurencję w tej rurze.
- KE nie zwolniła też Gazpromu z tzw. trzeciego pakietu energetycznego (to przepisy, które mają zwiększyć konkurencję na unijnym rynku, chroniąc konsumentów przed gazowymi monopolami). Rosja proponowała, aby KE uznała nowe gazociągi z Rosji i ich lądowe odnogi w UE (chodzi tu o Nord Stream i South Stream za przedłużenie rosyjskich gazociągów. Gdyby ta propozycja została przyjęta, to takie "eksterytorialne" gazociągi nie obowiązywałyby przepisy trzeciego pakietu (nie pozwalają one, by firmy handlujące gazem zarządzały bezpośrednio gazociągami i zapewniały sobie monopol na ich wykorzystanie). W przypadku dalszego braku porozumienia przewiduje się, że Rosja skieruje spór do międzynarodowego arbitrażu (argument: decyzja jest w sprzeczności z zobowiązaniami państw członkowskich UE i KE, które nie pozwalają pogarszać warunków dla rosyjskich inwestycji).
- Za tydzień 8 listopada) w niemieckim miasteczku Lubmin nad Bałtykiem odbędzie się otwarcie gazociągu Nord Streem. Na uroczystość przyjadą prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, kanclerz Niemiec Angela Merkel, premierzy Francji Francois Fillon i Holandii Mark Rutte, a także komisarz UE ds. energii Günther Oettinger.
- Gazprom przyznał niemieckiej firmie VNG zniżkę ceny za dostawę 1000 m sześc. gazu. Nie podano o ile obniżone zostały te ceny. Jednak w roku 2010 wynosiła ona 286 USD. Ta firma reeksportuje też gaz do Polski i cena dostaw jest wyższa niż zakup gazu bezpośrednio z Rosji. Wcześniej Gazprom obniżył ceny dla niemieckich koncernów E.ON i Wingas. Gazprom w trakcie negocjacji z PGNiG nie zgodził się na obniżkę cen gazu. W 2010 cena dostaw gazu do Polski wynosiła 336 USD/ 1000 m sześc.
- Rośnie temperatura sporu Litwa-Gazprom. Litewski rząd zarządził w koncernie Lietuvos Dujos rozdzielenie działalności związanej z transportem, dystrybucją i dostawą gazu, wyznaczając termin realizacji decyzji do 31 października 2014 r. Swoją decyzję oparł na wersji unijnych przepisów, według których firma handlująca gazem nie może nawet pośrednio być właścicielem sieci gazociągów.
- Szwedzkiego Saaba przejmą dwaj chińscy dilerzy samochodowi (konsorcjum chińskich firm Youngman Lotus i Pang Da). To kolejne "trofeum" na szwedzkim rynku motoryzacyjnym po przejęciu Volvo. Chińczycy przetrzymali dotychczasowego właściciela i w rezultacie zapłacą za firmę pięć razy mniej, niż wyceniali go pięć miesięcy temu. Fabryka aut Saaba zatrudnia 3,6 tys. pracowników, a drugie tyle osób ma pracę u kooperantów Saaba. Może produkować ponad 100 tys. aut rocznie.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
WATERLOO UNII EUROPEJSKIEJ
Decyzja unijnych polityków rozczarowuje, choć wpisuje się w ton poprzednich postanowień władz UE. Decydenci stawiają niewielki krok naprzód, lecz tym razem płacą za to wysoką cenę, ponieważ jest to ewidentnie ponowne odwlekanie bardziej stanowczych działań. Rynek zadowoli się "czymkolwiek" ponad "nic". "Nic" tak naprawdę nigdy nie wchodziło w rachubę i rynek może świętować brak rozwiązania po raz n-ty, podczas gdy decydenci zalewają rynek pieniędzmi w nadziei na zakończenie kryzysu związanego z niewypłacalnością. Teraz kolejnym etapem w gospodarce będzie spowolnienie wzrostu, recesja lub cięcia oprocentowania przez EBC i w końcu dodruk pieniądza.
Środowy szczyt prawdopodobnie zapisze się w historii jako Waterloo Unii Europejskiej, ponieważ oznacza koniec 12-letniego okresu "relatywnych sukcesów" UE, euro i EBC. Taki stan rzeczy nie mógł trwać wiecznie i w rezultacie historyczne wysiłki władz unijnych zawiodły w budowie fundamentu prawdziwie zjednoczonej Europy, czyli unii fiskalnej. Od tej chwili coraz częściej będziemy mogli oglądać Europę ograniczającą się do starych tematów - bezpieczeństwa i polityki zagranicznej, a mniej skupioną na sprawach gospodarczych. Ograniczona w stosunku do niegdysiejszych wspaniałych planów wizja europejska mogłaby się spełnić po przyjęciu poprawionych regulacji, lecz perspektywa wielkiej napoleońskiej wizji amerykańskiego snu w Europie gwałtownie się oddala.
Steen Jakobsen - analityk Saxo Banku
Przeczytaj także:
Europa: wydarzenia tygodnia 49/2019
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy