Rezerwacje wakacji przez Internet XI 2011
2011-12-14 00:16
Przeczytaj także: Rezerwacje wakacji przez Internet LATO 2011
fot. mat. prasowe
Zgodność oferty katalogowej z realiami
Dojazd
Jesienią widać delikatne zmiany w wybieranych formach transportu. Oczywiście na prowadzeniu wciąż są wygodne, bezpieczne i najszybsze przeloty samolotowe, ale nie są to już (podobnie jak było to w sezonie letnim) wartości powyżej 90 proc. W listopadzie podróże samolotowe wybrało 79 proc. klientów i jest to wynik identyczny jak przed rokiem.
Znacząco wzrastają wyniki ofert z dojazdem własnym. W minionym miesiącu na wakacje własnym autem wybrało się 18 proc. kupujących. To o 2 pkt. proc. mniej niż przed rokiem. Ewidentny wpływ na relatywnie wysoką pozycję tej kategorii mają już oferty narciarskie oparte w bardzo dużej mierze na własnym transporcie.
Najrzadziej podróżowaliśmy w listopadzie autokarami, chociaż tegoroczny wynik 3 proc. jest i tak o 2 pkt. proc. lepszy niż przed rokiem.
fot. mat. prasowe
Forma dojazdu
Wyżywienie
Ten sam powód (zmiana kierunków i form wypoczynku) widoczny jest także w aspekcie najczęściej wybieranych form pobytowych. Bardzo popularny format All Inclusive wciąż pozostaje na prowadzeniu, chociaż jego udział w sprzedaży jest z pewnością niższy niż latem. W listopadzie opcję „wszystkiego w cenie” wybrało 59 proc. klientów. Jest to wynik niższy niż w analogicznym miesiącu roku 2010 o 3 pkt. proc.
Na drugim miejscu znalazł się pakiet śniadań i obiadokolacji (HB), który w minionym miesiącu wybrało 23 proc. klientów, o 3 pkt. proc. więcej niż przed rokiem.
Trzecia pozycja miesiąca to tzw. pakiety inne, określane przez touroperatorów i hotelarzy, jako „mniej standardowe” lub „zgodne z programem danej imprezy”. Wynik tego formatu to aż 10 pkt. (listopad 2010 – 8 proc.). Formaty bez wykupionego wyżywienia (OV) i tylko śniadań (BB) wybrało w minionym miesiącu po 4 proc. klientów. Ten pierwszy stracił, rok do roku, 3 pkt. proc. Drugi zyskał w tym samym czasie 1 pkt. proc.
fot. mat. prasowe
Wyżywienie
Last Minute
Jesień przynosi spore zmiany w zainteresowaniu ofertami promocyjnymi. Tracąca na zainteresowaniu przez całe lato, ukochana promocja naszych rodaków - Last Minute, zaczęła bardzo wyraźnie odrabiać straty. W listopadzie, po oferty promocyjne z ostatniej chwili sięgnęło 29 proc. kupujących klientów. To wynik o 9 proc. lepszy niż przed rokiem.
Dla przypomnienia - w maju tego roku sprzedaż lastów była o 7 proc., w czerwcu o 5 proc., w lipcu o 14 proc., sierpniu aż o 15 proc., a wrześniu o 4 proc. niższa niż przed rokiem.
fot. mat. prasowe
Last minute
Komentarz
Alpejscy francuzi pokusili się w końcu listopada o stwierdzenie, że to dla nich najgorszy sezon od 50 lat, bo … u jego progu na stokach nie ma jeszcze śniegu. Oczywiście, że zjawisko jest niecodzienne, ale czy warte dramatyzowania? Zwłaszcza, że przed nami jeszcze co najmniej 4 miesiące białego szaleństwa, a w wyższych partiach i na lodowcach nawet pół roku? Co prawda, zaplanowane przez najbardziej popularne doliny wielkie otwarcia sezonu mogą mieć wyjątkowo inną kolorystyczną oprawę, ale nie zapowiada to jeszcze dramatu. Zwłaszcza, że klienci kupując oferty, wierzą w moc sprawczą opatrzności i sił natury.
O wiele większym zmartwieniem w tej chwili jest chyba rosnący kurs walut i wzrost cen paliwa. Droższe € to w najprostszym przeliczeniu potencjalnie droższe zimowe wakacje i to nie tylko dla naszych rodaków. I to może być poważny problem.
Co zrobić w takim przypadku? Ja jak zawsze obracam się w stronę słońca. Jeśli nie tego z Egiptu, bo akurat trwają wybory i towarzyszące temu emocje, to w stronę Wysp Kanaryjskich. Hiszpanie przygotowali wypoczynkową ucztę nie lada, która może stać się wyjątkową i stałą alternatywą dla wyjazdów nad Morze Czerwone.
Do tego mamy ogromny pakiet taniej egzotyki w szczycie swojego sezonu. Warto pamiętać, że ta kontraktowana była przez touroperatorów dużo wcześniej, więc i wg. dużo niższych kursów € i $. Dziś sprawdzałam pod tym kątem kilka wybranych ofert z naszych listopadowych TOP kierunków: Kenia za 2600 zł - chyba nigdy nie była tak tania, Tajlandia za 2600 zł – i to na 14 dni, Indie za 2500 zł - na Święta Bożego Narodzenia, w końcu Wenezuela z pobytem na Margaricie za niecałe 3000 zł.
Powtarza się znana prawda. Ktoś traci, ktoś zyskuje. Świat jest ogromy, a możliwości nigdy się nie kończą. Wystarczy tylko się rozejrzeć.
Iwona Sokołowska, dyrektor pionu sprzedaży, członek zarządu Enovatis S.A.
oprac. : eGospodarka.pl