Rynek pracy w 2011 roku
2011-12-23 10:51
Przeczytaj także: E-commerce daje pracę
Zdaniem specjalistów na skutek kryzysu finansowego na świecie w 2012 roku w Polsce ucierpieć może cały sektor produkcji przemysłowej. Mniej będzie też inwestycji budowlanych. Osłabienie złotówki uderzy we wszystkich, którzy koszty uzyskania przychodu liczą w euro. Jednak najtrudniej będzie o pracę w sektorach rolnictwa, leśnictwa, rybołówstwa oraz energetyki, gazownictwa i wodociągów.
- Wszyscy są zgodni, że najlepiej z pracą w 2012 roku będzie w sektorach transportu i logistyki, finansów, ubezpieczeń, nieruchomości oraz usług. Bez względu na poziom produkcji sprzedanej i popyt wewnętrzny, trzeba będzie coś przewieźć, zmagazynować, prowadzić rachunki, ubezpieczyć firmę, sprzęt i towar, zarządzać nieruchomościami i skorzystać z wielu innych usług – mówi Artur Ragan, rzecznik Work Express.
Gdzie wyjeżdżaliśmy za pracą, a skąd wracamy
Najpopularniejsze w mijającym roku były wyjazdy do Holandii, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Francji. Generalnie, Polacy najczęściej wracają z krajów, które najbardziej dotknął kryzys strefy euro: z Hiszpanii, Portugalii i Włoch. Kryterium jest tu stosunek liczby wracających do liczby zatrudnionych w danym kraju Polaków.
- Dość duża liczba Polaków wraca z Wielkiej Brytanii, ale to liczba bezwzględna, ponieważ przez lata był to najważniejszy kierunek emigracji zarobkowej. Wielu emigrantów z lat 2006-2007 właśnie rozważa powrót. Dla większości z nich 5 lat to magiczna cyfra. Robią bilans i zastanawiają się, co dalej – wracać, zostać, czy zmienić kraj? – mówi Artur Ragan, rzecznik Work Express.
Nowe oferty pracy czekają na Polaków We Francji, Niemczech i Belgii. - Oprócz tego mamy zapytania z Holandii i krajów skandynawskich. Jesteśmy postrzegani jako „budowniczy Europy” i ten wizerunek służy nam coraz lepiej. I to nie tylko we Francji czy Belgii. W tych krajach zresztą warunki płacowe dla Polaków uległy poprawie względem 2010 roku – dodaje rzecznik agencji oferującej od 2004 roku legalną pracę w Niemczech.
„Generacja IPOD”, czyli młodzi na rynku pracy
Doświadczenie w zawodzie to ciągle unikat w tej grupie. Kompetencje absolwentów są w sumie bez zmian, ale ich oczekiwania są z roku na rok coraz większe i to one sprawiają, że pracodawcy coraz częściej kierują się ku grupie dojrzałych kandydatów.
- Kandydaci 40+ zyskują z każdym rokiem, bo świadomość że młodzi „czyhają” na ich miejsca pracy sprawia, że cały czas podnoszą kwalifikacje, a poza tym mają coś, czego nie da się wykuć ani kupić czy ściągnąć z internetu, a mianowicie doświadczenie – przekonuje Aneta Nowak, specjalista ds. rekrutacji w Work Express.
Natalia Tomasiewicz dodaje, że ze stażami i znajomością języków obcych wśród absolwentów w 2011 roku było równie kiepsko, jak w latach poprzednich. Wzrosły jednak oczekiwania finansowe.
- Coraz częściej wyrażenie „generacja IPOD” jest przez nas rozszyfrowywane jako „Idę Pracować Od Dwóch” (netto), bo to jest dolna granica oczekiwań finansowych ludzi z zerowym doświadczeniem i niskimi kwalifikacjami. Nic dziwnego, bo to najniższa kwota, pozwalająca się usamodzielnić, ale dla pracodawcy to słaby argument – twierdzi specjalistka certyfikowanej agencji pracy tymczasowej.
Przeczytaj także:
Branża BSS: rekrutacja pracowników bez nowych miejsc pracy?
![Branża BSS: rekrutacja pracowników bez nowych miejsc pracy? [© janews094 - Fotolia.com] Branża BSS: rekrutacja pracowników bez nowych miejsc pracy?](https://s3.egospodarka.pl/grafika2/uslugi-dla-biznesu/Branza-BSS-rekrutacja-pracownikow-bez-nowych-miejsc-pracy-265468-150x100crop.jpg)
1 2
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl