Przetargi - raport XI 2011
2011-12-30 13:37
Przeczytaj także: Przetargi - raport X 2011
Pomimo wzrostu bezrobocia wzrosło zatrudnienie. Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw w listopadzie wzrosło o 0,1 proc. w stosunku do poprzedniego miesiąca. W ujęciu rocznym zwiększyło się o 2,5 proc.
Wzrost ten nastąpił po kilku miesiącach spadków. Świadczyć to może o tym, że nasza gospodarka na razie skutecznie broni się przed kryzysem, jest więc szansa, że pogorszenie na rynku pracy nie będzie tak głębokie - chociaż przedsiębiorców dalej niepokoi sytuacja gospodarcza w wielu krajach europejskich i obawiają się o przyszłą koniunkturę, więc ostrożnie tworzą nowe miejsca pracy.
Coraz wolniej natomiast rosną nasze płace. W skali roku ich dynamika spadła do 4,4 proc., co oznacza, że przy 4,8 proc. inflacji w listopadzie, realnie się skurczyły. Może to negatywnie wpłynąć na skłonności konsumpcyjne Polaków, a tym samym w przyszłości spowolnić tempo wzrostu PKB.
Jednak na razie Polacy nie zmniejszają konsumpcji. W listopadzie sprzedaż detaliczna w ujęciu rocznym wzrosła o 12,6 proc. Co prawda sprzedaż w stosunku do października spadła o 4,5 proc., ale tak dzieje się co roku - konsumenci szykują się do zwiększonych wydatków w grudniu. W tym roku listopadowy spadek m/m był jednak nieco mniejszy niż w ubiegłym.
Dobre wyniki sprzedaży detalicznej w listopadzie są wynikiem dość dużej stabilności na rynku pracy. Wysoka dynamika sprzedaży jest także efektem rosnącej skali szarej strefy oraz inflacji - część konsumentów decyduje się na przyspieszenie zakupów, które miała w planie. Szybki wzrost sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej w listopadzie oznaczają, że w czwartym kwartale tempo wzrostu PKB nie spadnie poniżej 4 proc., a za cały 2011 rok utrzyma się na poziomie co najmniej 4,2 proc.
Perspektywy utrzymania dobrych wskaźników gospodarczych nie są jednak pewne. Względnie dobra sytuacja gospodarcza ma oparcie w zakupowym optymizmie Polaków (wysoka konsumpcja). A ten – po pojawieniu się pierwszych poważniejszych symptomów kryzysu (wzrost bezrobocia, przymusowe urlopy, obniżki płac) – może zniknąć w ciągu miesiąca-dwóch.
– Sytuacja gospodarczo-finansowa eurolandu to nadal słowo „niepewność” odmieniane przez wszystkie przypadki. Nie wiadomo jaki jest dokładny plan ratowania krajów strefy euro, nie wiadomo jakie środki na to zostaną przeznaczone, nie wiadomo kto i ile przeznaczy, nie wiadomo czy zostaną podjęte w zadłużonych krajach programy oszczędnościowe, nie wiadomo kiedy wreszcie kryzys uderzy z pełną siłą – mówi Beata Szkodzin, wydawca serwisu www.eGospodarka.pl. – Jedno jest pewne, mianowicie to, że ostre załamanie finansów będzie miało skutki gospodarcze i polityczne trudne do przewidzenia. Spowolnienie gospodarcze, znaczący wzrost bezrobocia, ubożenie ludności a w perspektywie rozruchy społeczne to tylko jedna z możliwych ścieżek rozwoju sytuacji. Nie możemy też liczyć, że nasz jako nie należący do strefy euro pozostanie na cichym, bezpiecznym uboczu. Gospodarka i finanse to system naczyń połączonych, w którym żadna lokalna gospodarka nie jest odizolowana od pozostałych. Wiedząc o zbliżającym się zagrożeniu możemy się na nie przygotować. O to, że nawet w warunkach głębokiego spowolnienia nasza gospodarka poradzi sobie lepiej niż zachodnioeuropejskie, jestem niemal pewna. W ciągu ostatnich dwudziestu lat już stawaliśmy wobec kryzysów i bardzo poważnych perturbacji gospodarczych, wychodząc z nich nadzwyczaj szybko i dobrze. W przeciwieństwie do zachodnich społeczeństw, mamy już doświadczenie, które w połączeniu z naszą rodzimą pomysłowością i zdolnością do szybkiej adaptacji pozwalają na umiarkowany optymizm – dodaje Beata Szkodzin.
oprac. : eGospodarka.pl