Przemysł lotniczy w górę, transport w dół
2012-02-06 00:05
Rok 2011 był dla producentów lotniczych rekordowy zarówno pod względem wolumenu produkcji, jak i liczby zamówień, która w porównaniu z 2010 r. wzrosła dwukrotnie. Wzrost w branży jest napędzany silną ekspansją azjatyckich i bliskowschodnich linii lotniczych, które rozwijają się szybko i zwiększają swoje możliwości przewozowe, dążąc do powiększenia swojego udziału w rynku - podaje analiza branżowa ubezpieczyciela należności Euler Hermes.
Przeczytaj także: Transport powietrzny a mniejszy ruch lotniczy
W dużo gorszej sytuacji znajdują się linie lotnicze, które w 2011 r. musiały się zmierzyć z problemem rosnących cen paliw, co doprowadziło do obniżenia marż. Co więcej, globalne spowolnienie gospodarcze będzie miało negatywny wpływ na ruch lotniczy, który – według prognoz – wzrośnie w 2012 r. tylko o 3%.Producentów lotniczych czekają dobre lata
W 2011 r. przemysł lotniczy po raz pierwszy przełamał symboliczną barierę 1000 sztuk – wyprodukowano 1011 samolotów, co oznacza roczny wzrost na poziomie 4%. Jednocześnie zamówienia netto wzrosły dwukrotnie, osiągając poziom 2224 samolotów. Choć rok 2011 był bardzo owocny z handlowego punktu widzenia, dobra passa branży wynika również z pojawienia się na rynku samolotów, które zużywają do 15% mniej paliwa i produkują mniej dwutlenku węgla.
– Przemysł lotniczy rozwija się wyjątkowo dobrze. Po raz pierwszy od trzydziestu lat spowolnienie gospodarcze nie spowodowało spadku produkcji – mówi Ludovic Subran, Główny Ekonomista Euler Hermes. – Dzięki intensywnemu rozwojowi azjatyckich, bliskowschodnich i tanich linii lotniczych liczba zamówień na samoloty znacznie wzrosła w 2011 r., gwarantując solidny poziom produkcji na najbliższe siedem albo osiem lat. Euler Hermes prognozuje 12-procentowy wzrost dostaw samolotów komercyjnych w 2012 r.
Sytuacja linii lotniczych mniej jednoznaczna
Obroty transportu pasażerskiego wzrosły w 2011 r. o 10% do blisko 500 mld dolarów. Wzrost ten spowodowany był częściowo rozwojem ruchu lotniczego (6%), a częściowo wzrostem cen (4%). Zysk operacyjny sektora ucierpiał jednak znacznie na wyższych rachunkach za paliwo (wzrost średniorocznych kosztów paliwa o 40%). – Wzrost ceny baryłki o jednego dolara zwiększa koszty operacyjne branży o 1 mld dolarów – wyjaśnia Bruno Goutard, analityk branżowy Euler Hermes. – Jednak wpływ wyższych kosztów paliwa na linie lotnicze różni się w zależności od regionu. Na przykład tradycyjne amerykańskie linie lotnicze, których średnia marża spadła w 2011 r. o połowę do 0,6%, zdołały częściowo zrekompensować wysokie koszty paliwa, podnosząc ceny aż o 8,4%.
W Europie średnia marża tradycyjnych linii lotniczych (z wyłączeniem tanich linii) spadła w 2011 r. trzykrotnie do zaledwie 0,3% pomimo wzrostu ruchu lotniczego o 8,1%. Wobec zaciętej konkurencji ze strony firm z Bliskiego Wschodu linie europejskie nie mogły ratować się zmianami polityki cenowej i podniosły ceny w tym okresie zaledwie o 1,9%.
W Azji rentowność sektora obniżyła się w 2011 r. o 30%, ale pozostała na wysokim poziomie 4% dzięki zrównoważonemu wzrostowi ruchu lotniczego (+3,3%) i cen (+6,6%).
Rozwijające się gorączkowo linie bliskowschodnie doświadczyły znacznego obniżenia marży. W 2011 r. spadła ona o dwie trzecie do 3%. Linie te nadal inwestują na dużą skalę w swoje floty, aby zwiększyć możliwości przewozowe i umocnić swój udział w rynku.
Przeczytaj także:
Linie lotnicze: usługi dodatkowe są dochodowe
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)