Mieszkania kompaktowe towarem II kategorii
2012-02-13 00:13
Przeczytaj także: Mieszkania kompaktowe zyskują popularność
Negatywne skutki
Począwszy od 2008 roku, kiedy to średnia powierzchnia wybudowanego przez dewelopera mieszkania osiągnęła po kilkuletnim wzroście swój szczyt nieco powyżej 68 mkw., obserwujemy systematyczny spadek tej wielkości. W ostatnim kwartale ubiegłego roku wyniosła ona zaledwie około 60 mkw., z kolei w bieżącym prawdopodobnie skurczy się o kolejne 2-3 mkw. Należy pamiętać, że gdyby pominąć mieszkania z tzw. górnej półki i uwzględnić tylko segment popularny, to średnia powierzchnia wprowadzonego na rynek deweloperskiego lokum już wkrótce będzie niewiele przekraczać skromne 50 mkw. - Trudno powiedzieć jak długo utrzyma się ta tendencja i do jakiego poziomu średni metraż budowanych przez deweloperów mieszkań stopnieje, ale niepożądane następstwa tej mody na pewno kiedyś dadzą o sobie znać – przewiduje Grzegorz Kurowski z portalu RynekPierwotny.com.
Poza prawdopodobnym ujemnym efektem demograficznym bujnego „wysypu” osiedli z lokalami o mocno „skompresowanych” metrażach, istotne utrwalenie tendencji do budowania mieszkań „kompaktowych” spowoduje systematyczne pogarszanie średniej jakości krajowych zasobów mieszkaniowych w segmencie popularnym. Trzeba zdawać sobie sprawę z faktu, że planowane dziesiątki czy być może setki tysięcy mieszkań o nienaturalnie okrojonych powierzchniach już za kilka, a na pewno za kilkanaście lat stracą rację bytu, a tezy o ich funkcjonalności jakikolwiek sens. W przeciwnym wypadku należałoby zanegować jakiekolwiek perspektywy społecznego postępu cywilizacyjnego w Polsce, czy też widoki na skrócenie dystansu dzielącego rodzime standardy jakości życia od dobrobytu zachodnioeuropejskiego.
- Myślę, że coraz bardziej dziś pożądane mieszkaniowe „kompakty” staną się w przyszłości trudnym do upłynnienia towarem drugiej kategorii, w dodatku występującym na masową skalę – twierdzi z kolei Paweł Moszczyński z portalu RynekPierwotny.com. Obecną wartość tych lokali należy więc rozpatrywać także w kontekście ich możliwości aranżacyjnych, tzn. perspektyw łatwego łączenia pomieszczeń, tak by w przyszłości można było przywrócić im cywilizowaną formę. Nie ulega bowiem żadnej wątpliwości, że prędzej czy później wymuszona moda na „małe, ciasne ale własne” przeminie i powróci popyt na mieszkania o tradycyjnych parametrach.
W oczekiwaniu na nową „Rodzinę”
Zaistniała sytuacja niesie ze sobą bardzo ważne przesłanie: istniejące w Polsce nienajlepsze warunki ekonomiczno-społeczne powinny stać się impulsem dla inicjatyw rządowych wspierających budownictwo mieszkaniowe w rodzaju „Rodziny na swoim”. W rodzimym środowisku gospodarczym muszą po prostu funkcjonować programy wspierające kulejącą nieruchomościową dostępność oraz kurczący się potencjał nabywczy polskich rodzin. W przeciwnym razie pojawiające się na forach internetowych w żartobliwej formie prognozy, jakoby kolejnym etapem „kompaktowej rewolucji” w polskiej mieszkaniówce miało być budowanie lokali bez kuchni i łazienek, za to ze wspólnymi dla mieszkańców sanitariatami, mogą już niebawem zamienić się w ponurą rzeczywistość – podsumowuje Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.
Przeczytaj także:
Są chętni na kompaktowe mieszkania
![Są chętni na kompaktowe mieszkania [© Robert Kneschke - Fotolia.com] Są chętni na kompaktowe mieszkania](https://s3.egospodarka.pl/grafika2/rynek-mieszkaniowy/Sa-chetni-na-kompaktowe-mieszkania-113471-150x100crop.jpg)
1 2
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl
Więcej na ten temat:
rynek mieszkaniowy, mieszkania kompaktowe, powierzchnia mieszkania, wielkość mieszkania
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)