Tydzień 9/2005 (28.02-06.03.2005)
2005-03-06 23:57
Przeczytaj także: Tydzień 10/2005 (07-13.03.2005)
-
Coraz bardziej widoczne są negatywne dla polskich firm skutki nerwowej decyzji RPP o podniesieniu stóp procentowych w kolejnych trzech miesiącach, w połowie 2004 roku. Pilną potrzebą okazuje się teraz obniżenie stóp. W ubiegłym tygodniu Rada zmieniła nastawienie z "przeskokiem" od razu z restrykcyjnego na łagodne. To pośredni sposób przyznania się do błędnej prognozy rozwoju sytuacji. Coraz więcej ekspertów zwraca obecnie uwagę na to, że nadmierny wzrost wartości złotówki zaczyna coraz bardziej zagrażać dyamice rozwojowej polskiej gospodarki.
-
W ubiegłym roku o 30% wzrósł eksport polskiej żywności. Do krajów unijnych wzrost ten wyniósł 45%, nadwyżka w handlu żywnością wzrosła o 91% (a z Unią o 230%).
-
Według NBP tzw. plan Hausnera został wprowadzony w 31%.
-
Według NBP wzrost PKB w 2005 roku wyniesie 4%-4,5 %, a w 2006 roku 4,5%-5,5%.
-
Według GUS obecnie w Polsce jest 3.095 mln bezrobotnych (19,5%).
-
Minister Finansów poinformował, że deficyt budżetu liczony według polskiej metodologii nie przekroczy 2,6% PKB. Jeśli jednak uwzględnić niekorzystną decyzję Unii w stosunku do sposobu uwzględniania OFE w budżecie, to wskaźnik ten wzrośnie do 4,4%.
-
Odbyło się spotkanie premierów Polski i Ukrainy. W rozmowach dominowały sprawy gospodarcze, podpisano nową umowę o współpracy gospodarczej. Było wiele usmiechów i obietnic. Jak zwykle wszystko zweryfikuje czas. Poprzednio też były wspólne plany i kordialne spotkania.
-
J.M. Rokiita poinformowal, że przyszły rząd PO wprowadzi sztywny kurs złotego wobec euro. Taka politykę stosuje Litwa, Estonia i Bułgaria. Taka decyzja byłaby jednak niezgodna z unijnym prawem.
-
Ceny prądu będą wyższe o ok. 10%. To rezultat rezygnacji 15 elektrowni i elektrociepłowni z tzw. Kontraktów Długoterminowych na dostawy do PSE energii. Według ostatnich szacunków producenci energii otrzymają odszkodowanie w wysokości 10,5 mld zł. Jednak kwota ta (według rządu) może wzrosnąć w najbliższej dekadzie o dalsze 13 mld zł. Złośliwi mówią, że jeśli może wzrosnąć to na pewno wzrośnie.
-
Rosja opublikowała listę 35 polskich firm mleczarskich, które otrzymały certyfikaty dopuszczające ich produkty na rosyjski rynek.
-
Znowu zawirowanie wokół sprzedaży Huty Częstochowa. Mittal Steel zaoferował cenę wyższą o 13% w stosunku do oferty Związku przemysłowego Donbasu. Ukraińskie media twierdzą, że przetarg jest nieprzejrzysty.
-
Szybki wzrost gospodarczy nie przekłada się na wzrost wydatków na inwestycje. W roku 2004 były one na poziomie ok. 5%.
-
Dobre wyniki polskiej gospodarki jako całości potwierdzają się także w wynikach polskich firm giełdowych. Rekordowe zyski osiągneły TP SA, PKN Orlen oraz KGHM.
-
Im bliżej kwietnia, rośnie temperatura wokół kontraktu na nowe samoloty dla LOT-u. Europejski EADS, jak i Boeing licytują się w propozycjach dla polskiego przemysłu. Amerykanie wierzą w swoją dobrą pozycję u polskiego rządu i mają nadzieję na podobny sukces jak w przypadku rywalizacji o zamówienie na samoloty dla wojska. Europejczycy liczą na proeuropejski zwrot w polityce polskiej.
- Tanie linie lotnicze między Polską, a Wielką Brytanią wygrywają rywalizację z LOT-em i British Airways. W ciągu roku miesięczna ilość pasażerów wzrosła do 112 tys. osób, czyli 2,5 raza. Jednak w ciagu roku udział w przelotach liniami PLL LOT i B.A. spadł z 80% przed rokiem do ok. 35% obecnie. Tanie linie zmusiły też swoich konkurentów do obniżki cen biletów.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
"TRZYMA KOZAK TATARZYNA A TATARZYN ZA ŁEB TRZYMA"- CZYLI O POLSKIEJ SPECJALNOŚCI.
Mam taką sobie prywatną teorię na własny użytek. Nazwałem ją ogólną teorią równowagi w codziennym życiu. To ona pozwala mi jakoś funkcjonować w środowisku, prowadzić działalność zawodową i dzięki niej łatwo nie zniechęcam się, mimo, że powodów do tego jest wiele. Niekiedy w oparciu o nią pomagam w zrozumieniu rzeczywistości tym, którzy oczekują pomocy lub porady, ale nierzadko też ona pomaga i mnie.
Według tej teorii sukces i porażka to dwaj syjamscy bracia. Spójrz na kilka przykładów z życia, które cię otacza. W biznesie udało ci się coś wygrać w rywalizacji z innymi. Można krótko powiedzieć: SUKCES!. Lecz wiedz, że dla tych, którzy z tobą przegrali to porażka, a nawet klęska. Dla pozostałych, nie uczestniczących w tym starciu konkurencyjnym to nierzadko dyskomort, bo tobie się udało, a oni ci zazdroszczą ! Tak dla jednych, jak i dla drugich twój sukces nie jest obojętny. Każdy w jakiś sposób reaguje na to.
Zawsze musisz liczyć się z tym, że twoja nawet oczywista i uzasadniona wygrana w czystej rywalizacji wywoła reakcję nie tylko tych, co z tobą przegrali. Spodziewaj się reakcji także u wielu innych, bo dzięki sukcesowi twoja pozycja może wzrosnąć, będziesz od innych mniej zależny, a nawet inni mogą stać się bardziej zależni od ciebie. Po prostu twoja wygrana i sukces zmieniają dotychczasowy układ sił, którą to zmianę nie wszyscy akceptują. Z czym musisz sie liczyć? Na pewno trudniej będzie ci się poruszać w otoczeniu, może napotkasz też większy opór środowiska, a nawet możesz spotkać się z aktywnym przeciwdziałaniem i to nawet ze strony tych, którzy w ramach tej samej firmy skorzystają z twojej koncepcji, z twojej pracy, z twojego sukcesu!
Dlatego gdy coś istotnego robię, a potem udaje mi sie uzyskać dobry rezultat, to od razu żywo rozglądam się, jak reagują inni. To prawda, że spotykam się też z uznaniem, ale nie to jest w tym moim rozglądaniu się najważniejsze. Szukam wzrokiem tych reakcji negatywnych. One umożliwiają mi szybkie złapanie równowagi po sukcesie, nie pozwalają na "zawrót głowy". I uważam, że jest dobrze, gdy uzyskany wynik jest nie gorszy od bokserskiego 51:49 na moją korzyść. Ot polska rzeczywistość...
Mój drogi czytelniku! Idąc dalej w tych rozważaniach musisz liczyć się z tym, że już samo otrzymanie od "władzy" szansy robienia czegoś znaczącego w środowisku wywołuje spory opór w nim, bo to narusza dotychczasowy układ. Dlatego łatwiej jest otrzymać możliwość działania, niż to działanie doprowadzić do końca w polskich warunkach i zdzierżyć swoisty "rachunek", jaki ci wystawią rodacy. I dlatego im jesteś lepszy, tym uważniej rozglądaj się!
Przemyśl te kilka uwag, zastanów się, bo to ważny problem. Polska specyfika stosunków międzyludzkich charakteryzuje się sporą dozą zazdrości, a nawet zawiści. Radzę ci uwzględnienie tych kilku uwag w swojej filozofii życiowej, chociaż nie zalecam pójścia tak daleko w rozwoju teorii równowagi w codziennym życiu, jak to zrobił mój przyjaciel. Twierdzi on, że miarą jakości tego co dokonujesz w życiu i miarą sukcesu w tych dokonaniach jest pozycja oraz ilość przeciwników, a nawet wrogów, których zyskałeś w rezultacie swojej pracy i w wyniku osiągniętych sukcesów.
Obserwuję życie społeczne w naszym kraju i widzę wielu mądrych ludzi, którzy mogliby wiele dobrego zrobić dla środowiska, w którym pracują. Wielu z nich rezygnuje, bo na pokonanie sygnalizowanych "oporów" środowiska musieliby wydatkować więcej energii niż na wykonanie pracy, a i rezultat nie byłby pewny. Nie ulega wątpliwości, że pozycja "krytycznego obserwatora", działanie w roli "hamulcowego" czy przysłowiowe "sypanie piasku w tryby" jest łatwiejsze, niż progresywne i skuteczne działanie.
Kiedy będziemy mieli świadomość wspólnoty interesów, płynięcia na wspólnej nie zawsze bezpiecznej łódce po wzburzonej wodzie? Czy to się kiedyś zmieni w naszym kraju?
A teraz powróćmy do naszych "baranów".
Niedawno ogłoszono koncepcję stworzenia grupy koksowo-węglowej pod przewodnictwem Jastrzębskiej Spółki Węglowej. W skład grupy oprócz JSW mają wejść koksownie Przyjaźń, Zabrze i Wałbrzych. Koncepcja została zapowiedziana w rządowej strategii prywatyzacji górnictwa. Ogłoszona koncepcja była optymistyczna, ale też została uznana za realizowalną i bardzo korzystną w okresie obecnej światowej koniunktury w przemyśle stalowym. Byli tacy, którzy nawet nazwali tę koncepcję "progresywną", bo miała zdecydowanie uciec na bezpieczną odległość od problemów branży górniczo-hutniczej, które prześladowały ją w ostatnich latach. Niestety okazało się jednak, że klucz do zapowiedzianego sukcesu jest ... w rękach chronicznego bankruta - PKP. Ten od lat "dyżurny chory" naszej gospodarki kiedyś otrzymał udziały w Koksowni Przyjaźń za długi, jakie ta firma miała wobec kolei. W tej sytuacji oczy obserwatorów skierowane zostały na 37% udziałów koksowni Przyjaźń wystawionych na sprzedaż przez PKP. Przewiduje się, że teraz walczyć o nie będą Mittal Steel oraz Związek Przemysłowy Donbasu. Obie te firmy już walczą o Hutę Częstochowa (w tej konkurencji obecnie wygrywa Mittal Steel). Dotąd sytuacja na polskim rynku koksowym była określana przez 39% udziałów Mittala w Koksowni Zdzieszowice i 24,4% udziałów w Koksowni Przyjaźń, w której udziałowcami są jeszcze JSW (47%), skarb państwa (11%) i Kompania Węglowa (5%). Wejście PKP na rynek ze swoimi udziałami w Koksowni Przyjaźń może teraz znacznie skomplikować realizację koncepcji budowy grupy koksowo - węglowej...
Przeczytaj także:
Europa: wydarzenia tygodnia 49/2019
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy