Polski Internet a lekcje religii
2012-04-10 00:12
Przeczytaj także: Polski Internet a "afera solna"
Sprawa nauczania religii w szkołach to jeden z tych tematów, który jest ciągle żywy. Najciekawszym wątkiem jest oczywiście kwestia finansowania lekcji, ale chętnie dyskutowane są też alternatywy dla zajęć religii, treści, które dzieci z lekcji wynoszą, oraz motywy kierujące rodzicami przy zapisywaniu dzieci na ten przedmiot. Jak wynika z analizy Instytutu Monitorowania Mediów, w ciągu roku – od 1 kwietnia 2011 do 2 kwietnia 2012 pojawiło się ponad 5 tysięcy materiałów na temat nauczania religii w szkołach. O finansowaniu lekcji napisano prawie 3,4 tys. publikacji.Religia – posłać czy nie? Zdania bardzo różne
„Ile dzieci nie uczęszcza na religię w klasach Waszych dzieci? Chodzi o początek podstawówki. Kilkoro czy jakiś jeden wyjątek, jeśli już? Ja trochę (bardzo) denerwuję się, jak to będzie, jeśli religia będzie między zajęciami i syn będzie sam jeden wychodził do świetlicy. Mój mąż jest optymistą, że więcej takich świetlicowych się znajdzie i chcielibyśmy wiedzić, jak to jest. Prosimy o informacje” – taki apel pojawił się na jednym z for internetowych. Odpowiedzi pojawiło się bardzo dużo, bardzo zróżnicowanych. „25 osób w klasie. Na religię nie chodzi 12-stka, czyli prawie połowa klasy. Jesteśmy w szkole wyjątkowi, na ogół nie chodzi 1-2 dzieci” – rzeczywiście, najczęściej internauci informowali o kilkorgu dzieci, które nie chodzą na lekcje religii. Warte przedyskutowania okazało się też to, czy rodzice mają obowiązek deklarowania, że chcą, aby dziecko uczęszczało na religię, czy odwrotnie – czy konieczne jest pisemne oświadczenie, że dziecko na zajęcia z tego przedmiotu nie będzie uczęszczało.
Religia – szkolna konieczność?
„Co nam dało nauczanie religii w szkole? Przykłady: mnóstwo miejsc pracy dla katachetów, oswajanie dzieci z jedyną słuszną antykoncepcją w wydaniu katolickim, wtrącanie się proboszcza do spraw szkoły i kilka innych pozytywnych zjawisk jak np. sprowadzenie lekcjii religii do kolejnej lekcji którą trzeba odbębnić - czyli kompletny brak szacunku dla tematyki tam poruszanej. Dwie godziny religii i jedna godzina geografii, dwie godziny religii i dwie godziny historii w tygodniu. Dwie godziny religii i trzy godziny angielskiego w tygodniu. Proponuję to przemysleć :)))). Nie chcę żeby moje dziecko chodziło na religię w szkole, jedna godzina okkkej ale dwie? Jedyną alternatywą jest jednak siedzenie samotnie w bibliotece/szatni i narażanie się na komentarze. Nie chcę żeby moje dziecko było czarną owcą, więc będzie chodzić ale uważam to za kompletną stratę czasu” – zadeklarował na forum jeden z ojców i nie jest ze swoimi obawami odosobniony. Rodzice martwią się, że rezygnacja z religii odbije się negatywnie na relacjach dzieci z kolegami z klasy. Jednocześnie sporo jest głosów uspokajających – z wielu wypowiedzi wynika, że nie ma żadnych konfliktów na tym tle. Głosy są też podzielone, jeśli chodzi o zapewnianie dzieciom zajęć podczas, gdy reszta klasy jest na religii. Z wielu szkół płyną pozytywne przekazy dotyczące zajęć świetlicowych lub takiego ustawiania planu lekcji, by religia była pierwsza lub ostatnia.
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)