Przetargi - raport III 2012
2012-04-30 12:51
Przeczytaj także: Przetargi reklamowe w Polsce 2011
Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy w końcu marca 2012 r. wyniosła 2141,9 tys. osób (w tym 1102,8 tys. kobiet) i była niższa niż przed miesiącem o 26,3 tys. osób (o 1,2%). W ujęciu rocznym wzrosła o 8,0 tys. (w analogicznym okresie 2011 roku zanotowano spadek o 16,3 tys., tj. o 0,8%).
W stosunku do lutego 2012 r. spadek liczby bezrobotnych odnotowano w 15 województwach, najbardziej znaczący w: podlaskim (o 2,4%), opolskim (o 2,3%), podkarpackim (o 2,1%) oraz lubuskim i świętokrzyskim (po 2,0%). W województwie łódzkim liczba bezrobotnych nie zmieniła się. W porównaniu z marcem 2011 roku bezrobocie zwiększyło się w 8 województwach, najbardziej znaczący wzrost odnotowano w województwach: łódzkim (o 4,8%), małopolskim (o 2,4%), mazowieckim (o 1,8%), śląskim (o 1,7%), podkarpackim i podlaskim (po 0,9%). W województwie lubelskim liczba bezrobotnych nie zmieniła się. Natomiast w siedmiu pozostałych województwach liczba bezrobotnych spadła: dolnośląskim (o 3,6%), zachodniopomorskim (o 2,7%), warmińsko-mazurskim (o 1,6%), świętokrzyskim (o 1,4%), pomorskim (o 0,7%) oraz kujawsko-pomorskim (o 0,6%) i opolskim (o 0,1%).
Pomimo spadku bezrobocia, poziom zatrudnienia względem poprzedniego miesiąca spadł. W marcu zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było wyższe o 0,5 proc. niż przed rokiem, w stosunku do lutego spadło. Prawdopodobnie przedsiębiorcy obawiają się o przyszłą koniunkturę i dlatego ostrożnie tworzą nowe miejsca pracy. W kwietniu i maju powinno być jednak lepiej, bowiem rozpoczną się prace sezonowe, zwłaszcza w budownictwie, kończone będą inwestycje na Euro 2012.
Według danych GUS, produkcja przemysłowa w marcu 2012 r. była o 10,7 proc. wyższa niż w lutym br. oraz o 0,7 proc. większa niż w analogicznym miesiącu 2011 roku. Ekonomiści oczekiwali jednak wyższego wzrostu produkcji. Słabsze wyniki przemysłu w marcu to przede wszystkim efekt bardzo dużego spadku produkcji samochodów. Na bardzo niski wzrost produkcji wpływ miało wspomniane załamanie produkcji aut, ale też mniejsza niż przed rokiem liczba dni roboczych i wysoka baza z marca 2011 roku.
W porównaniu z marcem 2011 roku produkcja sprzedana przemysłu była wciąż wyższa w przeważającej liczbie działów przemysłu. Najwyższy wzrost odnotowano w produkcji chemikaliów i wyrobów chemicznych (o blisko 13 proc.) oraz maszyn i urządzeń – o prawie 9 proc. Najszybciej spadała natomiast sprzedaż w wydobywaniu węgla kamiennego i brunatnego – o ponad 12 proc.
Wśród 22 branż, w których produkcja wzrosła, jest wiele takich, które swoje wyroby sprzedają za granicą. To kolejny miesiąc, kiedy rośnie produkcja sprzedana w tych właśnie branżach eksportowych. Zwalnia natomiast produkcja budowlano-montażowa. Kołem zamachowym tego sektora są publiczne inwestycje infrastrukturalne, a te wyraźnie są ograniczane. Po zakończeniu obecnie realizowanych inwestycji budownictwo może mieć problemy.
W całym I kwartale 2012 r. dynamika produkcji przemysłowej była wyższa o 4,9 proc. niż w pierwszych trzech miesiącach 2011 r. Wzrost PKB w pierwszym kwartale 2012 r. może być więc zbliżony do 3,5 proc.
– Sytuacja finansowo-gospodarcza to pochodna dwóch klas czynników, czyli zewnętrznych i wewnętrznych. Otoczenie gospodarcze Polski to głównie nasi partnerzy z Unii. Niestety tam wciąż tli się zagrożenie, mogące w każdej chwili gwałtownie wybuchnąć. Nadal konieczne są w strefie euro ostre programy oszczędnościowe, ale nie wiadomo czy przyniosą one jakikolwiek skutek. Coraz częściej mówi się również o ograniczeniu obszaru eurolandu, czyli wyjściu kilku krajów ze strefy euro. Pojawiają się również głosy postulujące zupełne odejście od wspólnej waluty. Chora strefa, o której nawet nie wiadomo czy przeżyje chorobę, to dla nas nadal pieśń przyszłości – mówi Beata Szkodzin, wydawca serwisu www.eGospodarka.pl. – Póki co, również nasze finanse są w nienajlepszym stanie. Zainicjowana przez rząd reforma emerytalna może ze względu na znaczny sprzeciw społeczny nie dojść do skutku. Kolejne obszary cięć wydatków również wywołują niezadowolenie, a i podnoszeniem kolejnych podatków nie poprawi się sytuacji finansów publicznych. Trwający program zaciskania pasa odbija się już na publicznych inwestycjach oraz bieżącej sytuacji „budżetówki”. Dodatkowo rośnie niezadowolenie społeczne, wynikające z rosnących kosztów utrzymania, ale też braku akceptacji dla dokuczliwych reform. Zaczynamy powoli płacić rachunki za zaniechanie, za wieloletnie odwlekanie niezbędnych zmian – dodaje Beata Szkodzin.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)