Charytatywne nadgodziny
2012-05-22 13:01
Nadgodziny © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Godziny nadliczbowe stają się normą
Tylko 9% pracowników nie zostaje w pracy dłużej, poza ustalony wymiar czasu pracy. 9 na 10 pracowników niestety pracuje nieco więcej niż wynika z to z ich umów o pracę. Według Kodeksu Pracy (§ 151), nadgodziny powinny być wynagradzane albo finansowo, albo poprzez możliwość odebrania sobie nadgodzin jako czasu wolnego. W praktyce jednak, jak wynika z przeprowadzonego w marcu 2012 r. sondażu Praca.pl, za nadgodziny płaci niewielu pracodawców. Tylko 14% pracowników ma pracę w godzinach nadliczbowych rozliczaną finansowo. Nieco lepiej jest z odbieraniem sobie nadgodzin jako czasu wolnego – taki system rozliczania ma 20% pracowników.Strach a nadgodziny
Dlaczego ponad połowa Polaków pracuje ponad ustalony czas pracy nie dostając z tego tytułu wynagrodzenia? „Jedną kwestią jest brak uczciwości pracodawców, którzy chcąc zaoszczędzić, po prostu nie płacą pracownikom za nadgodziny. Drugą fakt, iż pracownicy niechętnie dochodzą roszczeń w zakresie nadgodzin. Nie potrafią, bądź nie chcą zmusić pracodawcy do tego, by praca w nadgodzinach została rozliczona, a na skierowanie sprawy do sądu z reguły nie mają odwagi bądź też sami nie są w porządku z efektywnością w zarządzaniu własnym czasem pracy” – wyjaśnia prezes Praca.pl Krzysztof Kirejczyk.
Z czego wynika ten brak odwagi? Przede wszystkim z braku informacji o systemie rozliczania czasu pracy stosowanym w firmie, braku komunikacji z przełożonymi i znajomości prawa pracy oraz strachu przed utratą pracy. Jak wynika z ostatniego badania przeprowadzonego przez Randstad (Monitor Rynku Pracy Q6) aż co trzeci Polak (32%) odczuwa duże lub umiarkowane ryzyko utraty pracy. Nic zatem dziwnego, że pracownicy wolą się nie narażać pracodawcy – a roszczenie o nadgodziny może zostać uznane za objaw „buntu na pokładzie”.
Kultura nadgodzin
W niektórych firmach – zwłaszcza korporacjach - panuje też tzw. kultura nadgodzin, która polega na tym, że w dobrym tonie jest posiedzieć w pracy choć kwadrans lub dwa dłużej. „Pracownicy obawiają się, że jeśli wyjdą z biura zgodnie z czasem w jakim kończą pracę, ich przełożony pomyśli, że są niezaangażowani w pracę. Dochodzi tu często do paradoksów, kiedy pracownik nie zostaje po pracy dlatego, że ma coś pilnego do zrobienia, tylko dla samych nadgodzin.” – wyjaśnia ekspert rynku pracy, Krzysztof Kirejczyk.
fot. mat. prasowe
Nadgodziny
Jednak to tylko jedna strona medalu. W wielu firmach zostają pracownicy po zakończeniu pracy, nie mając takich potrzeb ani zleceń pracy po godzinach, są też tacy, którzy nagminnie się spóźniają. Z badań Praca.pl wynika, że gro pracowników nie zauważa marnotrawstwa własnego czasu pracy, nie jest świadoma, ile czasu dziennie spędza na przysłowiowym „papierosie” czy przeglądaniu gazet, ofert pracy, ofert sprzedaży nieruchomości, bądź innych zastępczych czynnościach. Czas ten średnio wynosi od 6 godzin do nawet 3 dni miesięcznie. Skrupulatnie natomiast potrafią obliczać i wpisywać każde 15 minut pracy ponad ustaloną normę czasu.
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)