Świat: wydarzenia tygodnia 25/2012
2012-06-24 20:06
Przeczytaj także: Świat: wydarzenia tygodnia 24/2012
- Międzynarodowy Fundusz Walutowy posiada już w dyspozycji środki na walkę z kryzysem na poziomie ponad 450 mld USD. Do dotychczasowego funduszu dołączyło swoje środki dwanaście krajów, w tym Brazylia, Chiny, Indie i Rosja. Najwięcej na ten cel przeznaczyły Chiny (43 mld USD). Wcześniej strefa euro obiecała wkład w wysokości 150 mld USD, a Japonia 60 mld USD, a wkład Polski wyniesie 8,3 mld USD. W sumie na ten fundusz złożyło się już 37 krajów członkowskich (3/5 członków MFW).
- Od 1 czerwca Chiny wprowadziły bezpośrednią wymianę walutową z Japonią, bez użycia amerykańskiego dolara. To poważne osłabienie światowej pozycji dolara jako waluty rezerwowej. China Development Bank przygotowuje się do podpisania umowy z bankami w krajach BRICS - Brazylii, Rosji, Indiach i RPA. Zgodnie z umową krajom tym już zostały udostępnione kredyty w juanach. Wzrasta ilość ekspertów rynków światowych, którzy spodziewają się poluzowania polityki monetarnej przez Bank Chin oraz wzrostu cen.
- W Los Cabos spotkali się przywódcy Grupy G20. W opinii obserwatorów było ono nieudane, twierdza oni, że G20 tkwi w kryzysie. Przywódcy państw grupy nie zajęli się kluczowymi reformami w światowej gospodarce.
- Moody's obciął ratingi 15 największych banków świata. Zwraca uwagę obniżka ratingów szwajcarski Credit Suisse (rating został obniżony aż o trzy poziomy z A2 do Aa2). O dwa poziomy z A2do Baa1 obniżono z kolei rating banku Morgan Stanley. O dwa poziomy obniżono ratingUBS, Barclays, BNP Paribas, Citigroup, Credit Agricole, Deutsche Bank, Goldman Sachs, JPMorgan Chase i Royal Bank of Canada, a o jeden poziom ratingi Bank of America, Roytal Bank of Scotland, Societe Generale i HSBC.Decyzja wzbudziła sporo dyskusji, a nawet wątpliwości.
- Według Fed amerykańskie PKB urośnie w tym roku tylko o 2,4 proc. (wcześniej prognozowano 2,9 proc.). Stopa bezrobocia wynosi 8,2 proc (prognozowano 7,8 proc.). Mimo dodruku w ostatnich latach 2,3 bln USD, Fed przewiduje tegoroczną inflację na poziomie 1,7 proc.
- Spory wpływ na zagrożenie światowego systemu bankowego ma dziś sytuacja w bankach hiszpańskich. Na ich ratowanie strefa euro przeznaczyła fundusz w wysokości do 100 mld euro. Niezależni audytorzy oszacowali koszt ratowania hiszpańskich banków na 62 mld euro.
- Premier Japonii Yoshihiko Noda polecił firmie KEPCO włączyć dwa bloki elektrowni Oi. W ten sposób Japonia uniknie przerw w dostawie prądu, bo latem zawsze wzrasta zużycie energii (klimatyzacja). Po awarii w Fukushimie wyłączono z eksploatacji 50 japońskich reaktorów, które wytwarzały ok. 30 proc. prądu w kraju. Tej decyzji sprzeciwiają się organizacje zielonych.
- Kazachstan (ma jedne z największych złóż ropy i gazu w Azji Środkowej) zdecydował się na kontrolę nad wszystkimi nowymi ropociągami i gazociągami. Oznacza to, że państwo będzie musiało mieć co najmniej 51 proc. udziałów we wszystkich od nowa budowanych rurociągach w Kazachstanie. Będzie to dotyczyło także budowy ropociągu ze złóż Kaszagan do portu Kuryk nad Morzem, skąd ropa będzie przewożona tankowcami do Baku w Azerbejdżanie, a dalej będzie ona transportowana ropociągiem BTC przez Azerbejdżan, Gruzję i Turcję do terminalu Ceyhan nad Morzem Śródziemnym. Dalej ropa będzie rozwożona supertankowcami.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
RIO DE JANEIRO 2012, CZYLI NIC NOWEGO
Politycy są mistrzami świata w "pochylaniu" się nad stanem i perspektywami współczesnego świata, nad trudnymi warunkami życia i stanem zdrowia najuboższych oraz skutkami lekceważenia problemów związanych z ochroną środowiska naturalnego. Kolejną odsłonę tych praktyk zobaczyliśmy w trakcie ostatniej konferencji w Rio de Janeiro...
Brazylijska konferencja zgromadziła przedstawicieli 193 krajów, w tym ok. stu szefów państw i rządów. W świat poszedł kolejny sygnał, że politycy nie zapominają o losie najuboższych, mają świadomość globalnych zagrożeń i starają się im zapobiegać. Odbyły się liczne rozmowy, w tym ostre merytoryczne spory, a w ich wyniku powstał dokument o tradycyjnie patetycznym tytule "Przyszłość, której chcemy".
Gdyby chcieć syntetycznie opisać jego treść, to politycy "odświeżyli" w nim wiele z tego, co było treścią dokumentu znanego pod nazwą ""Milenijne Cele Rozwoju", które zostały przyjęte w Deklaracji Milenijnej przez przywódców 189 państw na szczycie Organizacji Narodów Zjednoczonych w 2000 roku.
I tym razem przedstawiciele świata polityki podjęli zobowiązanie do popierania zrównoważonego rozwoju, rozumianego jako połączenie rozwoju gospodarczego z jednoczesną poprawą standardów życia ludzi i ochroną środowiska naturalnego. Zapoznając się z informacjami i komentarzami z tej konferencji muszę przyznać, że nie zaskoczył mnie fragment protokołu, poświęcony stwierdzeniu, że "likwidacja biedy i uwolnienie ludzkości od groźby głodu jest dziś największym wyzwaniem dla świata"...
Nie ukrywam, że powyższy fragment końcowego dokumentu bardzo zirytował mnie! Przypomniał mi korespondencję ze stolicy RPA (w końcu XX wieku), gdzie politycy kolejny raz obradowali nad problemem walki z głodem. Mieszkali w hotelu o najwyższym standardzie, a obradowali w sali konferencyjnej na najwyższym piętrze, skąd widać było przedmieścia i slumsy, a gdzie w tekturowo-blaszanych konstrukcjach mieszkały dziesiątki tysięcy ludzi, bez zapewnienia podstawowych warunków sanitarnych. Wówczas jeden z dziennikarzy wyliczył wówczas, że ta kilkudniowa konferencja kosztowała tyle, ile należałoby wydać na wykonanie sieci zapewniającej dostęp do czystej wody dla wszystkich, mieszkających w tym "biedaosiedlu". Chciałbym tu dodać, że hotel, w którym odbywały się obrady tego spotkania został otoczony zaporami i był chroniony kordonami policji i służb specjalnych. Nie będę chyba nadmiernie złośliwy dodając, że te kordony chroniły obradujących przed tymi, nad polepszeniem losu których obradowali politycy...
Powracając do obrad w Rio uważam za celowe zwrócić uwagę na to, że w końcowym dokumencie bardzo ogólnie zostały poruszone takie tematy jak konieczność:
- wzmocnienia międzynarodowej współpracy w dziedzinach finansów, handlu, transferu technologii z uwzględnieniem praw intelektualnych, innowacyjności czy budowania kompetencji
- współpracy sektorów publicznego i prywatnego do starań o zrównoważony rozwój
- popieranie regulacji prawnych, promujące odpowiedzialny biznes popierać rozwój "zielonej gospodarki", przyjaznych środowisku technologii
W końcowej deklaracji postanowiono też o... powołaniu politycznego forum na wysokim szczeblu, które m.in. powinno koordynować polityki zrównoważonego rozwoju, chociaż... zalecono unikanie dublowania już istniejących struktur. Nie było dla mnie zaskoczeniem, że równocześnie... odroczono do 2014 r. decyzję o utworzeniu instrumentów finansowych, które wspierałyby przejście do modelu "zielonej gospodarki". Mówi się o utworzeniu funduszu w wysokości 30 mld USD, którego celem byłoby finansowanie projektów wskazanych w dokumencie do realizacji.
Na zakończenie uważam za celowe przypomnieć o wcześniejszych postanowieniach, o których wielu z "wielkich" już zapomniało. Mam tu na myśli Milenijne Cele Rozwoju, które zostały przyjęte w Deklaracji Milenijnej przez przywódców 189 państw na szczycie Organizacji Narodów Zjednoczonych w 2000 roku. Dokument ten zawiera Osiem Milenijnych Celów, które były zobowiązaniem społeczności międzynarodowej między innymi do:
- redukcji ubóstwa i głodu,
- zapewnienia równego statusu kobiet i mężczyzn,
- poprawy stanu zdrowia,
- poprawy stanu edukacji,
- walki z AIDS,
- ochrony środowiska naturalnego a także
- zbudowania globalnego partnerstwa między narodami na rzecz rozwoju.
Przyjęte zobowiązania miały wyznaczony rok 2015 jako termin realizacji zarówno przez kraje rozwijające się, kraje w okresie transformacji, jak i państwa wysoko rozwinięte.
Przeczytaj także:
Świat: wydarzenia tygodnia 49/2019
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)