Upadłości firm w Polsce I-VI 2012 r.

Przeczytaj także: Branża mięsna notuje wzrost upadłości

• Uwzględnić należy także fakt, że są to wyniki niepełne i statystycznie należy się jeszcze spodziewać wzrostu o kilkanaście przypadków, co oznacza, że ostatecznie wzrost będzie jeszcze wyższy.
• Od połowy 2011 roku obserwujemy stopniowy wzrost ryzyka prowadzenia działalności biznesowej, wyrażający się rosnącą liczbą i wartością przeterminowanych płatności. W pierwszym półroczu 2012 przełożyło się to zwiększenie liczby upadłości i większą dynamikę trendu wzrostowego (przypomnijmy, że rok 2011 zakończył się wzrostem o 10,5 proc. ).
• Zdecydowanie najgorzej wygląda sytuacja w branży budowlanej. Upadłości przedsiębiorstw budowlanych stanowią 24 proc. wszystkich ogłoszonych postanowień (w 2009 tylko 10 proc). W przypadku budowlanych firm wykonawczych trend wzrostowy liczby bankructw trwa nieprzerwanie od kilku lat, jednak wzrost w 2012 roku jest bardzo dynamiczny i sięga 66 proc. r/r w okresie pierwszego półrocza.
• W analizowanym półroczu odsetek postępowań upadłościowych z możliwością zawarcia układu wynosił 18 proc., nieco więcej niż w poprzednich latach.

- Biorąc pod uwagę, że na łączną liczbę 69 upadłości więcej niż w porównywalnym okresie ubiegłego roku, aż 40 stało się udziałem firm wykonawczych powiązanych z budownictwem, można założyć, że głęboki kryzys dotknął nie tyle całą polską gospodarkę, ile właśnie sektor „odpowiedzialny” za przygotowania do EURO 2012 – mówi Paweł Tobis, wiceprezes Coface Poland.
Niewątpliwie bowiem jedną z głównych przyczyn problemów przedsiębiorstw budowlanych jest oparcie systemu przetargów publicznych na schemacie „cena ponad jakość”. Sprawiło to, że przedsiębiorcy zmuszeni zostali do konstruowania ofert w sposób, który nie mógł zagwarantować im utrzymania płynności i terminowej zapłaty swoim podwykonawcom. Szczególnie mocno odczuły to firmy znajdujące się niżej w łańcuchu powiązań – zleceniobiorcy dużych spółek. Ich pozycja nie pozwalała na dyktowanie warunków, choć wydawać by się mogło, że uzależnienie od dużych renomowanych zleceniodawców może stanowić pewną gwarancję uzyskania zapłaty za wykonane prace. Jednak nie brano pod uwagę faktu, że sam zleceniodawca przystępował do inwestycje w oparciu o mocno napięte i często niezależne od jego własnych działań założenia.

Z drugiej strony nie tylko inwestycje infrastrukturalne związane z piłkarską imprezą stały się źródłem kłopotów branży budowlanej. Pośrednio kryzys finansowy i turbulencje w gospodarkach Europy wpłynęły także na kondycję firm zajmujących się budownictwem mieszkaniowym – ograniczona dostępność kredytów oraz osłabienie się złotego to również bardzo znaczące czynniki, jakie wpłynęły na kondycję firm z branży budowlanej.
- Pamiętajmy przy tym, że liczba upadłości ogłoszonych przez sądy może się okazać – przy znacząco wyższej liczbie podmiotów prowadzących działalność gospodarczą w Polsce – zaledwie czubkiem góry lodowej. Dane dotyczące upadłości stanowią jednak ostateczne potwierdzenie tego, co jako grupa zajmująca się zarządzaniem należnościami obserwujemy od dłuższego czasu: kondycja przedsiębiorstw z sektora budowlanego (ale i powiązanych z nim branż) ulega dalszemu pogorszeniu – dodaje Paweł Tobis, wiceprezes Coface Poland.

Analiza upadłości w najważniejszych sektorach przedstawia się nieco inaczej niż w pierwszym półroczu 2011 roku. Zwiększył się udział bankructw z sektora budownictwa, zmniejszył zdecydowanie z produkcji i transportu.

Upadłości podmiotów z sektora budowlanego stanowią obecnie ponad 24 proc. wszystkich przypadków niewypłacalności w Polsce, podczas gdy w 2009 roku udział ten wynosił około 10 proc.

Firmy produkcyjne stanowią tylko 29 proc. wszystkich bankrutów, podczas gdy w 2009 roku było ich 41 proc.
Od lat – proporcjonalnie do rozwoju przedsiębiorczości – najwięcej upadłości ogłaszają sądy w województwach mazowieckim, śląskim, dolnośląskim i wielkopolskim. Zwraca uwagę znaczny wzrost liczby ogłoszonych postanowień w województwach, w mniej rozwiniętych gospodarczo, w których bankructwa zdarzały się bardzo rzadko, takich jak lubelskie czy świętokrzyskie.

Analizując upadłości pod kątem form prawnych, szczególną uwagę zwraca 72-proc. wzrost liczby bankructw osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą („Przedsiębiorca”). Przypadki te stanowiły ponad 22 proc. wszystkich upadłości. Jest to spowodowane m.in. tym, że podobnie jak w latach 2010-2011, w I połowie br. upadały głównie małe i średnie przedsiębiorstwa, a w tej grupie liczniej reprezentowani są przedsiębiorcy.