Strefa euro: przed nami stracona dekada
2012-10-03 08:50
Strefa euro © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Francja: więcej upadłości firm
Strefa euro zmaga się obecnie z trzema kluczowymi, wzajemnie ze sobą powiązanymi, problemami – czytamy w raporcie Prognoza dla strefy euro, publikowanym co kwartał przez Ernst & Young i Oxford Economics. Pierwszy z nich to niepewność – strach związany z możliwym rozpadem unii walutowej – czynnik paraliżujący inwestorów. Drugi to zbyt surowa polityka fiskalna – zaciskanie pasa stało się kolejnym problemem Eurolandu, podczas gdy miało być rozwiązaniem kwestii nadmiernego zadłużenia. Trzeci problem, dotykający miliony obywateli, to społeczne koszty reform. Zmiany, które mają doprowadzić do zmniejszenia zadłużenia gospodarek Eurolandu skutkują rosnącym bezrobociem, które będzie się utrzymywało przez lata. Według prognoz EY i Oxford Economics, bezrobocie w całej strefie Euro zacznie spadać dopiero pod koniec 2014 roku, a w Grecji dopiero w 2016.- Decyzja Europejskiego Banku Centralnego o skupowaniu bez limitu obligacji skarbowych krajów strefy (OMT – Outright Monetary Transaction) była tylko „plastrem na ranę” i oddaliła perspektywę rozłamu Eurolandu w krótkim okresie. Wciąż jednak jesteśmy daleko od znalezienia lekarstwa na przewlekłą chorobę, którą jest głęboka nierównowaga makroekonomiczna i kryzys zadłużenia Eurolandu – mówi Iwona Kozera, Partner w Grupie Rynków Finansowych Ernst & Young.
Prawie 20 mln bezrobotnych
Zgodnie z prognozą, bezrobocie w Eurolandzie w pierwszym kwartale 2014 roku sięgnie 12%. To oznacza, że bez pracy będzie 19,2 mln osób. Mało prawdopodobne jest więc, że wzrost gospodarczy krajów unii walutowej będzie wspierany rosnącą konsumpcją. Najgorzej będzie wyglądała sytuacja w krajach peryferyjnych. Prognozuje się, że w Portugalii stopa bezrobocia wyniesie 16%, a w Hiszpanii i Grecji będzie to odpowiednio 26 i 27%.
Inwestycje sektora prywatnego także będą na niskim poziomie, m.in. w wyniku zacieśnienia fiskalnego i niepewności co do stabilności strefy euro. Inwestycje kurczą się tak mocno, że – zdaniem ekonomistów – nawet do końca 2016 roku ich wartość nie przekroczy poziomu sprzed kryzysu.
Cięcia to nie wszystko
Stan finansów publicznych to nie jedyne zmartwienie gospodarek peryferyjnych.
fot. mat. prasowe
Strefa euro
Nawet to jednak nie wystarczy. - Chociaż niektóre z przeprowadzanych dostosowań w krajach peryferyjnych zaczynają już przynosić pierwsze pozytywne efekty, bez ożywienia w większych gospodarkach strefy euro, w tym wzrostu popytu wewnętrznego i importu Niemiec, przywrócenie równowagi w krajach południa może okazać się niemożliwe – dodaje Marek Rozkrut.
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)